Sprawozdanie Jego Magnificencji
Rektora AM



Wysoki Senacie!
Obowiązująca od 1990 roku ustawa o szkolnictwie wyższym w artykule 48 nakłada na rektora obowiązek składania senatowi rocznych sprawozdań z działalności uczelni.
W myśl ustawy Senat jest najwyższym organem kolegialnym każdej samorządnej, autonomicznej uczelni. Do jego kompetencji należy m.in. ustalanie ogólnych kierunków działalności uczelni. Rektor natomiast kieruje działalnością uczelni i reprezentuje ją na zewnątrz. (...)
Z wyjątkiem lipca i sierpnia regularnie co miesiąc odbywały się posiedzenia Senatu, tak więc w minionym roku akademickim 2001/2002 odbyło się 10 posiedzeń Senatu Akademii Medycznej we Wrocławiu. Pragnę, aby wszyscy ci, którzy zdecydowali się podjąć trud społecznej pracy w organach samorządowych uczelni byli przekonani, że mają autentyczny wpływ na losy uczelni, że jest to działalność pożyteczna, służąca dobru ogółu akademickiej społeczności. (...)
Należy z satysfakcją podkreślić wysoką w minionym roku akademickim aktywność komisji senackich i rektorskich, które wniosły znaczący i wymierny wkład w proces usprawniania uczelni i modyfikacji jej struktur w celu lepszego dostosowania do aktualnych potrzeb i stale zmieniających się wymogów rynku. Mam nadzieję, że ta duża aktywność zostanie utrzymana również w roku bieżącym.
Cieszy nas to zaangażowanie społeczności akademickiej, identyfikowanie się z uczelnią i jej problemami, chęć współuczestniczenia w kierowaniu Akademią Medyczną, branie na siebie odpowiedzialności za jej losy.
Chcę zaznaczyć, że przyjmując taki właśnie styl zarządzania uczelnią nie kierowałem się pragnieniem zrzucenia z siebie ciężaru podejmowanych decyzji, gdyż mam pełną świadomość, że jako rektor zgodnie z prawem i tak ponoszę jednoosobowo odpowiedzialność za ewentualne skutki nietrafnych decyzji.
Wzorem lat ubiegłych na pierwszym posiedzeniu Senatu w roku akademickim 2001/2002, które odbyło się 24 września 2001 roku został przyjęty plan posiedzeń Senatu z rozbiciem na poszczególne miesiące. Był to oczywiście plan ramowy, który w trakcie roku akademickiego uzupełniano o sprawy personalne, wnioski poszczególnych rad wydziałów i inne ważne sprawy, których nie można było przewidzieć, a także wynikające z bieżącej działalności uczelni.
Na wstępie pragnę pokrótce przypomnieć najważniejsze sprawy, którymi zajmował się Senat w minionym roku akademickim.
Senat zatwierdził 16 wniosków Rad Wydziałów w sprawie powołania na stanowisko profesora zwyczajnego. Wszystkie te wnioski uzyskały akceptację Ministra Zdrowia.
Jest to rekordowo duża liczba wniosków. Dla porównania: w roku akademickim 1999/2000 takich wniosków było 6, a w roku akademickim 2000/2001 tylko 5.
Na stanowisko profesora nadzwyczajnego w tym samym okresie Senat powołał 21 nauczycieli akademickich.
Senat podjął uchwałę o nadaniu prof. dr hab. dr h. c. mult. Theodorowi Hellbrügge, emerytowanemu profesorowi Uniwersytetu im. Ludwika-Maksymiliana w Monachium najwyższej akademickiej godności - tytułu doktora honoris causa Akademii Medycznej we Wrocławiu oraz poparł wniosek o nadanie prof. dr hab. dr h. c. Zbigniewowi Relidze tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego.
Wśród wielu ważkich problemów, które były przedmiotem obrad Senatu znalazły się zagadnienia związane z trzema płaszczyznami działalności uczelni, tj. sprawy dotyczące nauki, dydaktyki i klinicznej działalności usługowej.
Wszystkie sprawy podnoszone na forum Senatu były ważne dla uczelni i jej społeczności, dlatego też niezmiernie trudno jest ustalić ich gradację.
Patrząc przez pryzmat dokonań naukowych i potencjalnych możliwości uczelni w tej dziedzinie niezwykle istotne były sprawy dotyczące:
* Rozwoju kadry naukowej w Akademii Medycznej w latach 2002-2004
* Studiów doktoranckich w Akademii Medycznej
* Działalności naukowej uczelni
* Działalności wydawniczej uczelni
* Zakupów inwestycyjnych aparatury naukowej
* Funkcjonowanie Biblioteki Głównej Akademii Medycznej
* Współpracy zagranicznej uczelni
W sferze działalności dydaktycznej, którą obok nauczycieli akademickich najbardziej zainteresowana jest młodzież studencka znalazły się sprawy, takie jak:
* Studencka ankieta indywidualnej oceny dydaktycznej
* Studencki ruch naukowy
* Realizacja pomocy materialnej dla studentów
* Działalność samorządu i organizacji studenckich w uczelni
* Przedmioty fakultatywne na wszystkich kierunkach studiów
* Nauczanie języków obcych w uczelni
* Studia w języku angielskim
* Podział środków za studia płatne
* Działalność punktów zamiejscowych Wydziału Zdrowia Publicznego
* Sport i rekreacja w Akademii Medycznej
W ramach prowadzonej przez uczelnię działalności leczniczej wśród spraw będących przedmiotem zainteresowania Senatu znalazła się m.in.:
* Budowa Nowej Akademii Medycznej
* Restrukturyzacja szpitali klinicznych - utworzenie Akademickiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego
* Zakup nieruchomości w Ścinawie z przeznaczeniem na Ośrodek Alzheimerowski
* Przejęcie obiektu przy ul. Krakowskiej
* Zakupy inwestycyjne i remonty ze środków budżetowych
* Sytuacja prawna i wyniki finansowe klinik na bazie obcej
* Negocjacje z kasami chorych
* Sprawa budowy Dolnośląskiego Akademickiego Centrum Onkologii
Oczywiście przyjęty powyżej podział ma charakter umowny. W praktyce nie sposób dokonać ścisłego rozdziału prowadzonych przez uczelnię trzech rodzajów działalności, tj. nauki, dydaktyki i usługówki, które łącznie dają pełny obraz naszej pracy.
Niewątpliwie budowa nowej bazy uczelni należy do priorytetów, podobnie jak proces restrukturyzacji szpitali klinicznych, które są dla nas bazą do statutowej działalności zarówno w sferze naukowo-dydaktycznej, jak i usługowej.
Mając pełną świadomość znaczenia tych spraw dla obecnego i przyszłego bytu uczelni poświęcaliśmy im stosunkowo najwięcej uwagi przez cały miniony rok akademicki i oczywiście będziemy tak czynić w dalszym ciągu.
Można pokusić się o stwierdzenie, że rok akademicki 2001/2002 polskie uczelnie medyczne zainaugurowały pomyślnym dla nich akcentem. 17 września 2001 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski w obecności rektorów Akademii Medycznych podpisał ustawę z dnia 19 lipca 2001 roku o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej i ustawy o szkolnictwie wyższym. Na mocy dokonanej nowelizacji ustaw szpitale kliniczne znalazły się w strukturach uczelni medycznych.
W ten sposób wieloletnie zmagania rektorów o nasz warsztat pracy, o bazę dydaktyczną, jaką dla uczelni medycznych są szpitale kliniczne zostały uwieńczone powodzeniem. Warto w tym miejscu przypomnieć, że zmagania te trwały z różnym natężeniem od stycznia 1992 roku, tj. od wejścia w życie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, która pozbawiła uczelnie medyczne prawnych instrumentów wpływu na kształt szpitali klinicznych podporządkowując je Ministrowi Zdrowia.
Choć, jak widać, były ku temu pewne podstawy nie popadliśmy w przesadny optymizm, lecz z rozwagą i spokojem oczekiwaliśmy na rozwój sytuacji. Szybko okazało się, że nasz sceptycyzm był uzasadniony. Ministerstwo Zdrowia posługiwało się argumentacją, ze szpitale kliniczne zaczęły się zadłużać w momencie, gdy rektorom przekazano uprawnienia organu założycielskiego, co jest oczywiście nieprawdą. Skutkiem prawnym wynikającym z nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o zakładach opieki zdrowotnej poświęciliśmy jedno z pierwszych posiedzeń Senatu minionej kadencji. Nowa sytuacja prawna w tej materii była też głównym tematem zorganizowanej z mojej inicjatywy w listopadzie 2001 roku ogólnopolskiej konferencji "Szpitale kliniczne - 2 lata doświadczeń w reformie służby zdrowia" z udziałem prorektorów ds. klinicznych, dyrektorów administracyjnych i kwestorów uczelni medycznych oraz dyrektorów szpitali klinicznych. W konferencji uczestniczył ponadto Wiceminister Zdrowia. Stanęliśmy na stanowisku, że sprawa zadłużenia szpitali klinicznych wymaga pilnych uregulowań prawnych. Zadłużenie wrocławskich szpitali klinicznych na koniec czerwca 2001 roku wynosiło około 82 mln zł. Długi te powstały przed nowelizacją ustaw, głównie w 2000 roku, tj. w czasie gdy organem założycielskim dla szpitali klinicznych był Minister Zdrowia, dlatego też uznaliśmy, że długi te nie mogą obciążać finansów Akademii Medycznej. Niestety spór w tej kwestii trwa do dnia dzisiejszego. Bez względu na to, jak się on zakończy, jaki będzie jego wynik potrzebne są w szpitalach głębokie i daleko idące działania restrukturyzacyjne. W efekcie dokonanej nowelizacji ustaw ogromną władzę w sprawach szpitali klinicznych otrzymał Senat uczelni, który powołuje, rozwiązuje i reorganizuje szpital kliniczny. Zmienił się skład rady społecznej szpitala. Jej przewodniczącym jest teraz przedstawiciel rektora.
Jeszcze przed nowelizacją ustaw z udziałem kilkudziesięciu osób powstał w naszej uczelni program restrukturyzacyjny dotyczący trzech szpitali klinicznych, który przesłaliśmy Ministerstwu Zdrowia do zaopiniowania. Działania oszczędnościowe są koniecznością. Muszą być przeprowadzone, choć zapewne napotkają na silny opór osób, które poczują się zagrożone na swoich stanowiskach pracy. Sprawą o zasadniczym znaczeniu jest określenie liczby łóżek w ramach poszczególnych klinik. Muszą tu decydować względy wyłącznie merytoryczne. Wolny rynek coraz śmielej i wyraźniej będzie oddziaływał na naszą służbę zdrowia. Prawa ekonomiki są nieubłagane i bezwzględne. Proces leczenia nie sprowadza się tylko do specjalistów nawet o najwyższych kwalifikacjach. To także nowoczesny sprzęt, skomplikowana aparatura diagnostyczna, coraz droższe leki. Leczenie wymaga dużych pieniędzy. Tego nie zapewni ani III stopień referencyjności ani nawet podwyższone w stosunku do obecnie obowiązujących stawki za wykonywane procedury lecznicze i hospitalizacje. Sami nie zlikwidujemy gigantycznych długów szpitali, ale tym bardziej należy uczynić wszystko, co tylko możliwe, aby przynajmniej ograniczyć, a może nawet zahamować ich przyrost.
Przyjęliśmy zasadę współodpowiedzialności kierowników klinik za wyniki finansowe jednostek klinicznych uznając, że tego wymaga obecna, wyjątkowo trudna sytuacja ekonomiczna, w jakiej znalazła się polska służba zdrowia.
Efektem wielomiesięcznych prac restrukturyzacyjnych jest nowy organizm - Akademicki Szpital Kliniczny - powstały z połączenia DSK, SPSK-3 i SPSK-5, który rozpoczął działalność w styczniu br. Na efekty restrukturyzacji przyjdzie nam jeszcze poczekać. Prace nie zostały bynajmniej zakończone, lecz ciągle trwają. Poza strukturą ASK nadal pozostaje największy nasz szpital kliniczny i zarazem największy dłużnik - SPSK-1. Sytuacja finansowa tej placówki stale się pogarsza. Już teraz szpital ma problemy z wypłatą wynagrodzeń i z zakupem leków. W znacznej mierze jest to wynikiem działań komorników zajmujących konto szpitala i firm skupujących jego długi. Szpitala nie możemy pozostawić samego sobie, gdyż istnieje realna groźba, że znajdzie się on w sytuacji takiej jak szpital im. Rydygiera. Problem szpitali klinicznych niestety narasta, tak jak rośnie ich zadłużenie.
Redukcje zatrudnienia dotkną także naszą społeczność. Trzeba to sobie jasno, szczerze i wyraźnie powiedzieć. Istotą każdego połączenia w jeden organizm wcześniej niezależnie od siebie funkcjonujących, odrębnych jednostek jest nie tylko usprawnienie działania powstałych w ramach tego organizmu nowych komórek organizacyjnych, ale i zmniejszenie ich obsady personalnej. Jeśli nie przeprowadzimy teraz racjonalizacji zatrudnienia w granicach 10-15 procent za rok może się okazać, że nawet 50-procentowa redukcja etatów nie będzie już w stanie uchronić nas przed finansową zapaścią. Jest to czarny scenariusz wydarzeń, ale przypominam, że szpitale kliniczne już utraciły płynność finansową, a długi znacznie przewyższają wartość ich majątku trwałego. Większość klinik odnotowuje ujemny wynik finansowy. W skrajnie trudnej sytuacji są zwłaszcza kliniki chirurgiczne, w których faktyczny koszt zabiegów przekracza kilkakrotnie wysokość otrzymanej refundacji. W Klinice Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku w przypadku leczenia np. ostrej białaczki relacje te kształtowały się jak 10:1. Przeprowadzając restrukturyzację nie możemy nie odnieść się do wyników finansowych klinik, pomimo znanego nam ewidentnego niedoszacowania procedur chirurgicznych przez Dolnośląską Regionalną Kasę Chorych.
Długi coraz bardziej ciążą wszystkim szpitalom, nie tylko klinicznym zagrażając wręcz zdrowiu i życiu ich pacjentów. Dziś wiadomo, że Ministerstwo Zdrowia nie wprowadzi w najbliższym czasie centralnego programu oddłużania placówek służby zdrowia. Również program sekurytyzacji zadłużenia przygotowany jeszcze przez poprzedni Sejmik Wojewódzki jest w zawieszeniu. Nie ma nowych samorządowych władz wojewódzkich ani zgody na dzień dzisiejszy Ministerstwa Finansów na zamianę długów szpitali na obligacje. Mówię o tym dlatego, abyście Państwo mieli pełną świadomość jak wielka spoczywa na nas odpowiedzialność, a zarazem jak niewiele w istocie - pomimo ustawowo zagwarantowanej samorządności i autonomii uczelni - jesteśmy w stanie w tej sprawie zdziałać. Wierzę, że w tej niezwykle istotnej dla przyszłości uczelni sprawie rektor nie będzie pozbawiony tak potrzebnego wsparcia i pomocy zarówno ze strony Senatu, jak i szerokich rzesz akademickiej społeczności, którym głęboko na sercu leży los naszej uczelni. Pomyślny start i funkcjonowanie Akademickiego Szpitala Klinicznego zależy od nas wszystkich. Należy dokładnie przemyśleć organizację szpitala klinicznego, poddać ocenie wszystkie jego jednostki pod kątem ich przydatności. Czynnik ludzki jest materią wyjątkowo delikatną, dlatego też przy doborze kadr trzeba zawsze zachować najwyższą ostrożność i rozwagę, aby ograniczyć do minimum ewentualność błędnych decyzji, które w każdym przypadku przynoszą złe skutki, często niemożliwe do naprawienia.
W pracach nad utworzeniem Akademickiego Szpitala Klinicznego uczestniczyło wiele osób. Ludzie ci pracowali społecznie poświęcając tej sprawie swój cenny prywatny czas. Ich wysiłek, ogromne zaangażowanie i entuzjazm nie mogą zostać zmarnowane.
Słowa podziękowania kieruję szczególnie do Prorektora ds. Klinicznych Pana Profesora Ryszarda Andrzejaka i do Jego Zespołu.
Pod koniec ubiegłego roku powołałem zespół, który opracowuje program restrukturyzacji Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1. Oczekuję, że prace zostaną zakończone do marca bieżącego roku, a w międzyczasie będą dokonywane w Szpitalu oczywiste zmiany organizacyjne.
Zakończenie budowy Nowej Akademii Medycznej jest dla naszej uczelni zadaniem o fundamentalnym znaczeniu. Warto przypomnieć, że wrocławska Akademia Medyczna jest jedyną uczelnią medyczną w kraju, w której w okresie powojennym nie wybudowano nowego kompleksu klinicznego.
W ustawie budżetowej na rok 2002 na realizację inwestycji pod nazwą Nowa Akademia Medyczna przeznaczono 24 mln 750 tys. zł, co jak wszyscy wiemy jest kwotą dalece niewystarczającą.
Dzięki naszym usilnym staraniom, przy wsparciu parlamentarzystów udało się nam pod koniec 2002 roku pozyskać na ten cel dodatkowe 15 mln zł.
Niestety, zły stan finansów państwa odbija się bardzo niekorzystnie na losach tej inwestycji. W przełożeniu budżetowym z 2001 roku termin zakończenia budowy Nowej Akademii Medycznej określono na 2006 rok, ale przy założeniu, że w roku bieżącym na inwestycję przeznaczy się 90 mln zł, a w latach następnych po 110 mln zł. Od początku podchodziliśmy do tych kwot sceptycznie i dziś wiemy, że są one nierealne. W projekcie budżetu na rok 2003 na kontynuację budowy Nowej Akademii Medycznej zamierzano pierwotnie przeznaczyć 90 mln zł, ale zamiast tej kwoty otrzymaliśmy zaledwie 35 mln zł. Przeprowadziłem rozmowy z członkami Sejmowej Podkomisji do spraw Inwestycji Wieloletnich, argumentując, że zarówno rachunek ekonomiczny, jak i interes społeczny wymaga i nakazuje, aby budowę zakończyć w możliwie jak najszybszym terminie. Uzyskałem przyrzeczenie Komisji, że zaplanowana kwota 35 mln zł zostanie w br. zwiększona. Według zbiorczego zestawienia kosztów wartość inwestycji przy cenach obowiązujących w 2002 roku wyniesie jeszcze 509 mln zł. Do tej pory wydaliśmy 1/3 tej kwoty. Większość obiektów kubaturowych jest już wybudowanych. Została rozpoczęta realizacja budynku anatomii patologicznej. W minionym roku prowadzono roboty wewnętrzne, wykończeniowe, które wymagają dużego nakładu pracy, choć ich efekty nie są tak widoczne. Kontynuowano prace przy sieciach zewnętrznych. Kanalizacja deszczowa i sanitarna została wykonana w 85%. Są to ważne prace. Aby obiekt mógł funkcjonować, trzeba mu zapewnić wszystkie czynniki, tj. ciepło, wodę, doprowadzić energię elektryczną, odprowadzić ścieki etc. Budowaną od kilkunastu lat inwestycję należy dostosować do zmieniających się przepisów i potrzeb. Opracowany w roku 1996 program użytkowy szpitala klinicznego w międzyczasie uległ częściowej dezaktualizacji, dlatego też powołałem komisję, która go przeanalizuje uwzględniając aktualne wymogi i unormowania prawne dotyczące inwestycji w służbie zdrowia. Komisja określiła, jakie kliniki powinny się znaleźć w obiektach przy ul. Borowskiej, a także, jakie powinno być ich zaplecze. Decyzje o zmianach w programie zagospodarowania przestrzennego Szpitala Senat podejmie prawdopodobnie do kwietnia br.
Niestety, wraz z upływem czasu rosną także koszty i zdaniem kierownictwa Zarządu Inwestycji Nowej Akademii Medycznej nie da się zakończyć za przewidzianą w ustawie budżetowej kwotę 509 mln zł. Mając tego świadomość podejmowaliśmy próby uzyskania pożyczki w wysokości 126 mln dolarów amerykańskich, która umożliwiłby oddanie do użytku 640-łóżkowego kompleksu klinicznego w ciągu najbliższych 2-3 lat. Udało się nam znaleźć konsorcjum bankowe, które po dwuletnich, trudnych negocjacjach jest skłonne udzielić nam kredytu na dogodnych warunkach. Sądzę, że sprawa jest Państwu doskonale znana, omawiałem ją szczegółowo na jednym z posiedzeń Senatu oraz na bieżąco informowałem Senat poprzedniej kadencji o postępach prac.
Mówiąc o inwestycjach nie sposób nie wspomnieć o Oddziale Reanimacji Dziecięcej przy ul. Skłodowskiej-Curie, który został oddany do użytku w grudniu 2001 roku po 10 latach od opracowania projektu stworzenia tego oddziału. Jest to placówka, której brak był szczególnie odczuwalny. Lekarze mają do dyspozycji najnowocześniejszy sprzęt medyczny, dzięki któremu mogą skutecznie ratować życie i zdrowie małych pacjentów. Paradoksem typowym dla naszego systemu opieki zdrowotnej jest to, że chroniąc najwyższe, najcenniejsze dobro człowieka placówka generuje długi szpitala. Szpital kliniczny nie jest w stanie utrzymać bazy łóżkowej tej kliniki przy obecnym poziomie finansowania. Poinformowałem o tym Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Rozwój kadry naukowo-dydaktycznej jest przedmiotem szczególnej uwagi władz uczelni. Podejmujemy działania skłaniające pracowników do szybszego rozwoju naukowego. Problem kierowników jednostek bez stopnia bądź tytułu naukowego praktycznie dotyczy jedynie Wydziału Zdrowia Publicznego. Poprawiła się sytuacja na Wydziale Lekarsko-Stomatologicznym dzięki wszczętym i zakończonym przewodom habilitacyjnym. Nie było problemów z obsadą jednostek po przejściu na emeryturę ich dotychczasowych kierowników. Stanowiska kierownicze obejmowali samodzielni nauczyciele akademiccy. Za pozytywne zjawisko należy uznać wyraźne obniżenie średniego wieku asystentów, adiunktów, a także profesorów zarówno nadzwyczajnych, jak i zwyczajnych. Warto także odnotować znaczący wzrost liczby słuchaczy studiów doktoranckich. W roku 2001 było ich aż 120, niemal trzykrotnie więcej niż w roku 1999 i o 70 więcej niż w roku 2000. Pragniemy, aby w niedalekiej przyszłości ci młodzi, zdolni, wszechstronnie wykształceni ludzie stanowili większą część kadry naukowo-dydaktycznej. Rozwiązaliśmy bezboleśnie trudny problem adiunktów. Osoby, które pomimo upływu 18-letniego okresu zatrudnienia na stanowisku adiunkta nie uzyskały stopnia naukowego doktora habilitowanego zostały przemianowane w większości na etaty dydaktyczne. W interesie uczelni nie leżało pozbywanie się tych pracowników, o dużym doświadczeniu zarówno dydaktycznym, jak i medycznym. Z drugiej strony brak decyzji w kwestii adiunktów i dalsze utrzymywanie istniejącego stanu pozbawiłoby naszą uczelnię możliwości naukowego rozwoju, czego negatywne skutki odczulibyśmy wszyscy w krótkim czasie.
Zwiększony nabór na studia doktoranckie już zaowocował wzrostem naszych notowań w rankingu KBN, gdyż jest to jeden z podstawowych parametrów stosowanych przy ocenie wydziałów. Wśród członków rad wydziałów i komisji opiniujących kandydatów musi istnieć świadomość, że absolwenci studiów doktoranckich są źródłem dopływu cennych dla uczelni, młodych kadr. Nie tylko Senat kształtuje politykę uczelni decydującą o jej przyszłym kształcie. W minionym roku akademickim na 120 słuchaczy studiów doktoranckich niemal połowę, bo 58 stanowili studenci pierwszego rocznika. Według algorytmu 1 student doktorancki przysparza uczelni więcej środków, niż student dzienny. Doktoraty uzyskuje w terminie 86% słuchaczy. Jest to bardzo wysoki wskaźnik, wyższy niż w innych wrocławskich uczelniach. Słuchacze studiów doktoranckich są bardzo ważni dla ogólnego rozwoju uczelni. Doktoraty absolwentów studiów doktoranckich stanowią 83% doktoratów uczelni. Bez tych studiów praktycznie nie byłoby rozwoju naukowego uczelni. Został zmieniony regulamin studiów doktoranckich. Są one prowadzone na ustalanych corocznie przez rektora kierunkach. Liczba doktorantów jest ograniczona do 4 w jednostce, która prowadzi studia doktoranckie. Program studiów doktoranckich jest z powodzeniem realizowany.
Warto wspomnieć, że w naszej Akademii Medycznej 1 samodzielny pracownik naukowo-dydaktyczny przypada na 20 studentów. Tak korzystnych wskaźników nie ma żadna wrocławska uczelnia, a w skali krajowej plasujemy się pod tym względem w ścisłej czołówce.
Zważywszy na liczbę pracowników naukowo-dydaktycznych, wśród których ponad 20% stanowią samodzielni pracownicy nauki nie może nas satysfakcjonować liczba zamieszczanych publikacji, choć trzeba przyznać ich poziom wyraźnie wzrósł w ostatnim okresie. To cieszy, podobnie jak wzrost prestiżu naszego uczelnianego periodyku "Advances in Medical and Experimental Medicine", który systematycznie podnosi swoją punktację w rankingu czasopism. W ubiegłym roku akademickim podjęliśmy decyzję o wydawaniu wspólnie z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym "Stomatologii Wrocławskiej".
Uczelnia musi nieustannie czuwać nad uczciwością i rzetelnością prac naukowych zwłaszcza, że problemy z tym związane stwarzają i intensyfikują konflikty wewnątrz zespołów pracowniczych. Podejrzenia o wszelkiego typu plagiaty obniżają nie tylko autorytet jednostki, której pracowników sprawa bezpośrednio dotyczy, ale i prestiż całej uczelni.
Z satysfakcją należy odnotować znaczący wzrost liczby grantów Komitetu Badań Naukowych. Podczas, gdy w roku 1999 grantów tych było w sumie 40 (w tym: 29 kontynuowanych i 11 nowych) to w roku 2002 ich liczba wzrosła do 67 (w tym: 43 kontynuowane i 24 nowe).
Uczelnia włączyła się szerzej we współpracę naukową realizując projekty badawcze z ośrodkami zagranicznymi w ramach 5 Programu Unii Europejskiej. Trwają prace nad wejściem w 6 Program Unijny. W ramach corocznego grantu realizowany jest międzynarodowy projekt naukowo-badawczy Socrates/Erasmus.
Zdynamizowano współpracę z Instytutem Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk. Efektem tej współpracy są wspólnie opracowywane projekty badawcze.
Na podkreślenie zasługuje fakt organizacji przez wrocławską Akademię Medyczną wielu konferencji o zasięgu ogólnopolskim, a także z udziałem międzynarodowych uczestników. Za cenne należy także uznać inicjatywy regionalnych konferencji w regionie "Odra-Nysa".
Szerokim echem odbiła się organizowana z inicjatywy władz rektorskich 8 listopada 2002 roku Ogólnopolska Konferencja Naukowa pod patronatem Ministra Zdrowia "Polskie Uczelnie Medyczne w Unii Europejskiej". Konferencję zaszczyciła swą obecnością Pani Prezydentowa Jolanta Kwaśniewska.
W roku 2002 Akademia Medyczna we Wrocławiu zorganizowała 46 konferencji międzynarodowych.
Budzi naszą satysfakcję coraz szersza reprezentacja uczelni w gremiach ogólnopolskich, w redakcji czasopism.
Działalność wydawnicza uczelni jest prowadzona przez Dział Wydawnictw. W roku akademickim 2001/2002 przygotowano i wydano drukiem m.in. 11 rozpraw habilitacyjnych w łącznym nakładzie 880 egzemplarzy, 6 skryptów (nakład 1700 egzemplarzy), 4 zeszyty kwartalnika "Advances in Clinical and Experimental Medicine" (nakład 1600 egzemplarzy) i 2 suplementy (nakład 850 egzemplarzy), a także 2 zeszyty półrocznika "Denatal and Medical Problems" w nakładzie 800 egzemplarzy. W omawianym okresie ukazało się 9 numerów miesięcznika "Gazeta Uczelniana" w łącznym nakładzie 4500 egzemplarzy. Uczelnia wydała także 4 pozycje książkowe, podręczniki w wersji w języku polskim i w języku angielskim. Ponadto ukazały się liczne wydawnictwa akcydensowe.
Pod względem liczby profesorów tytularnych jesteśmy czwartą uczelnią medyczną w Polsce. W ciągu ostatnich trzech lat przybyło nam 50 nowych, samodzielnych pracowników nauki. Uważam, że także pod względem liczby publikacji powinniśmy być na 4 miejscu. Niestety na 1 nauczyciela akademickiego statystycznie przypada mniej niż 1 publikacja w roku. Uważam, że dwie publikacje w dobrym czasopiśmie jest to nasz cel, cel bardzo realny. Gdy go osiągniemy, będziemy należeli w Polsce do liderów.
Pod koniec ubiegłego roku z inicjatywy Prorektora ds. Nauki zmieniliśmy politykę nagradzania za osiągnięcia naukowe zwracając szczególną uwagę na druk w renomowanych czasopismach o najwyższej punktacji. "Gazeta Uczelniana" publikuje corocznie raporty o liczbie cytowań, publikacji, miejscu w rankingu. Punktacja pozwala na wskazanie w tej dziedzinie liderów, ale jednocześnie obnaża bierność naukową występującą w wielu jednostkach uczelni.
Działalność naukowa nie jest możliwa bez specjalistycznej aparatury naukowej, która intensywnie użytkowana wymaga systematycznej wymiany i odnawiania.
W ubiegłym roku akademickim 2001/2002 w okresie od 1 lipca 2001 roku do 30 czerwca 2002 roku zrealizowano około 600 zakupów sprzętu o łącznej wartości 7 mln 400 tys. zł. (...)
Niestety, w tym roku akademickim nie otrzymaliśmy z Komitetu Badań Naukowych żadnych środków na zakupy aparaturowe i inwestycyjne. W tej trudnej sytuacji wielce pomocna jest działalność Fundacji Akademii Medycznej, a także Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Fundacja Akademii Medycznej wypracowany przez siebie zysk przeznacza na zakup najpilniejszego sprzętu dla katedr, klinik i zakładów uczelni. Decyzje w tej sprawie zapadają na posiedzeniu Rady Fundacji. Warto także podkreślić, że dzięki Fundacji pracownicy uczelni i szpitali klinicznych mają możliwość dodatkowego zarobkowania wykonując zlecone przez Fundację określone prace. Z funduszy zebranych przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy został zakupiony sprzęt na potrzeby noworodków leczonych w Klinice Otolaryngologii, Neonatologii, Kliniki Hematologii i Onkologii Dziecięcej.
Rozwojowi naukowemu sprzyja niewątpliwie swobodny dostęp do najnowszej światowej literatury fachowej, podręczników i czasopism.
Biblioteka Główna Akademii Medycznej dysponuje księgozbiorem liczącym ćwierć miliona woluminów. Przechowywanie tak bogatego zbioru, udostępnianie go pracownikom i studentom wymaga odpowiednich pomieszczeń i warunków. Obiekt przy ul. Parkowej coraz trudniej spełnia swoje funkcje. Budowa nowej bazy bibliotecznej staje się koniecznością, tym bardziej że budynek musimy przekazać Kościołowi Ewangelicko-Augsburskiemu. W myśl zawartego porozumienia środki finansowe na tę inwestycję miał wyasygnować wojewoda, który jednakże uznał, iż zmienione w międzyczasie przepisy przenoszą to zobowiązanie na marszałka. W 2001 roku zmieniły się zasady finansowania inwestycji środkami z budżetu państwa. Wydatkowanie środków na te cele odbywa się w ramach kontraktu wojewódzkiego, którego stronami są Rada Ministrów i Samorząd Województwa. (...)
W minionym roku akademickim staraliśmy się utrzymywać kontakty zarówno z uczelniami na wschodzie, jak i na zachodzie Europy. Podpisaliśmy umowę o wzajemnej współpracy z Uniwersytetem Medycznym im. Danyła Hałyckiego we Lwowie. W ubiegłym roku Wrocław i Lwów stały się miastami partnerskimi. Z inicjatywą w tej sprawie wystąpiły władze naszego miasta, co dowodzi, że zależy nam na utrzymywaniu dobrosąsiedzkich stosunków z ukraińskim partnerem, z którym można prowadzić nie tylko korzystną współpracę gospodarczą, ale i wymianę naukową. Zacieśniliśmy współpracę z ośrodkami akademickimi w Moskwie, Grodnie i w Kownie, a także z 13 Uniwersytetem Paryskim, z którym wspólnie realizujemy program studiów menadżerskich. Współpraca zagraniczna jest bardzo wysoko premiowana. Kierunek wschodni tej współpracy jest równie cenny, jak zachodni. Uczelnia uzyskuje dużo punktów, np. za posiadanie doktorantów ze wschodu. Takie działania Unia Europejska wysoko premiuje. W cenie są umowy międzyrządowe i wspólne publikacje.
W listopadzie 2002 roku Prorektor ds. Dydaktyki podpisał w Görlitz umowę o współpracy pomiędzy Akademią Medyczną i miejscowym szpitalem. Umowa przewiduje m.in. wymianę szkoleniową lekarzy oraz możliwość odbywania praktyk wakacyjnych przez studentów.
W ubiegłym roku odnotowano 670 wyjazdów zagranicznych. Oczywiście są w uczelni pracownicy, którzy nie wyjeżdżają wcale i tacy, którzy wyjeżdżają wielokrotnie. Wyjazdy długoterminowe na okres powyżej miesiąca, tj. stypendia, stanowią 5% i ich udział niestety maleje. Pracownicy Akademii Medycznej jeżdżą najczęściej do Niemiec, Austrii, Francji, Hiszpanii i Holandii. Nieco wzrosła liczba wyjazdów na Ukrainę i Białoruś.
Uczyniliśmy wiele, aby podnieść poziom prowadzonej w uczelni działalności dydaktycznej, aby nasi studenci mogli uzyskiwać wykształcenie dobrze przygotowujące ich do wykonywania zawodu. Temu celowi służą modyfikacje programów nauczania przeprowadzane z myślą o ich dostosowaniu do programów unijnych. Zachęciliśmy także studentów do przygotowania ankiety indywidualnej oceny dydaktycznej, w której studenci sami oceniali prowadzących ćwiczenia asystentów i wykładowców. Uznaliśmy, że wyniki ankiety mogą być bardzo cenną wskazówką dla władz uczelni, ujawnić ewentualne mankamenty, które należy usunąć dla poprawy i usprawnienia procesu dydaktycznego. Warto też mieć na uwadze, że wydana przez studentów ocena jest dla Komisji Akredytacyjnej jednym z najważniejszych czynników oceny dydaktycznej uczelni, a tym samym jednym z warunków przyznania kolejnej akredytacji. Z satysfakcją należy podkreślić, że ankieta cieszy się coraz większym powodzeniem wśród studentów o czym świadczy wysoki procent osób, które ją wypełniły. W tym roku zostanie wprowadzony udoskonalony komputerowy system oceny i opracowania danych.
Bardzo pozytywnie należy ocenić działalność studenckiego ruchu naukowego. Jest on prowadzony poprzez Studenckie Towarzystwo Naukowe, którego działalność jest wynikiem funkcjonowania studenckich kół naukowych. W minionym roku akademickim odbyły się wybory zarządu Studenckiego Towarzystwa Naukowego, którego kadencja w myśl statutu trwa dwa lata. Studencki ruch naukowy zlokalizowany jest w specjalistycznych kołach naukowych związanych z poszczególnymi zakładami, katedrami i klinikami. Oficjalnie w naszej uczelni zarejestrowanych jest aż 67 kół. Celem kół naukowych i Studenckiego Towarzystwa Naukowego jest propagowanie działalności naukowej wśród studentów, umożliwienie rozwijania własnych zainteresowań i upraktycznienie zajęć w ramach kół naukowych. Studenckie Towarzystwo Naukowe prowadzi spotkania tematyczne. Nasza uczelnia co roku organizuje ogólnopolskie konferencje naukowe studenckich kół naukowych. Studenci naszej Akademii Medycznej uczestniczą również w konferencjach krajowych i międzynarodowych, a ich prezentacje i dokonania są wysoko oceniane. Studenci aktywnie działają, mają swoją stronę internetową. Działalność studenckich kół naukowych jest dofinansowywana przez uczelnię w ramach tzw. grantów studenckich.
W sytuacji postępującego zubożenia całego społeczeństwa pomoc materialna świadczona przez uczelnię dla naszych studentów ma istotne znaczenie. Na rok akademicki 2001/2002 na realizację pomocy materialnej dla studentów otrzymaliśmy z Ministerstwa Zdrowia 5,8 mln zł, tj. o 700 tys. zł mniej niż w roku poprzednim. Z pomocy materialnej w minionym roku akademickim skorzystało około 1300 studentów, w tym aż 800 otrzymało stypendia za wyniki w nauce, tj. uzyskało średnią ocen minimum 4,0. Maksymalne stypendium za wyniki w nauce wynosi 650 zł i jest jednym z najwyższych wśród wrocławskich uczelni. Łączna suma stypendium socjalnego i za wyniki w nauce wynosi 900 zł. Uczelnia dopłaca studentom do obiadów oraz do akademików. Z uwagi na zagrożenia budowlane dom studencki "Vademecum" został w minionym roku akademickim wyłączony z eksploatacji. Pomimo zmniejszenia naszej bazy w tym zakresie uczelnia dysponuje około 150 wolnymi miejscami w akademikach, tak więc każdy zainteresowany student może bez problemu w nich zamieszkać. Zakończono remont części DS "Jubilatka" dzięki czemu w sposób znaczący podniesiono standard budynku.
Młodzież akademicka bardzo aktywnie włącza się w nurt życia uczelni czego dowodem jest działalność samorządu i organizacji studenckich. Na terenie naszej Akademii Medycznej funkcjonuje 8 organizacji studenckich, które jednoczy Samorząd Studencki. W uczelni istnieje Zrzeszenie Studentów Polskich, które choć nie liczy zbyt wielu członków organizuje wiele imprez dla studentów. W uczelni prowadzi też swą działalność Niezależne Zrzeszenie Studentów. Przy Studium Wychowania Fizycznego i Sportu działa Akademicki Związek Sportowy, który zrzesza około 300 członków. Jest to najbardziej popularna organizacja w naszej uczelni mająca w swych szeregach zarówno studentów, jak i absolwentów. W ramach klubu uczelnianego działa 15 sekcji sportowych, które osiągają bardzo dobre wyniki na szczeblu ogólnopolskim. Najmłodszą organizacją w naszej Akademii Medycznej jest Młoda Farmacja - sekcja studencka Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego. W ubiegłym roku akademickim zostały wybrane nowe władze Samorządu Studenckiego, z którymi współpraca układa się władzom rektorskim i dziekańskim bardzo dobrze. Samorząd studencki aktywnie zaangażował się w przygotowania do organizowanych w Hali Ludowej Dolnośląskich Targów Edukacyjnych, w prace Zespołu ds. Promocji Uczelni, a także w wybory do Senatu i rad wydziałów. Opracował informator dla kandydatów na studia, zorganizował Medicalia, Andrzejki, "ostatki" i obóz integracyjny. Nasi studenci nawiązali też współpracę z kolegami z uczelni niemieckich.
Studenci naszej uczelni mają do wyboru szeroką ofertę przedmiotów fakultatywnych. W ten sposób wrocławska Akademia Medyczna wychodzi naprzeciw dyrektywom Sekcji Medycznej Rady Głównej Szkolnictwa, która uchwaliła, że z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej znaczną liczbę godzin w programie nauczania będą stanowić przedmioty fakultatywne. Dzięki temu student ma szerszą ofertę dydaktyczną, dokonuje wyboru i selekcji przedmiotów, może wykazać czego naprawdę potrzebuje i jakie są jego oczekiwania wobec uczelni. Student staje się obok wykładowcy współtwórcą programu nauczania.
W minionym roku akademickim uczyniliśmy kolejny krok na drodze prowadzącej do uruchomienia w naszej uczelni kształcenia w języka angielskim. Zapoznaliśmy się z doświadczeniem uczelni w Poznaniu, Gdańsku i Szczecinie. Poprosiliśmy o pomoc Ministerstwo Spraw Zagranicznych i polskie placówki dyplomatyczne, a także skierowaliśmy naszą ofertę do ambasad krajów skandynawskich. Przeprowadziliśmy rozmowy z firmami ze Szwecji i z Kanady, ale przedstawione przez nich warunki były nie do zaakceptowania, a ponadto pewne wątpliwości budziła wiarygodność ewentualnych partnerów. Problem z naborem na studia w języku angielskim jest problemem ogólnopolskim. W naszej uczelni studiuje aktualnie na studiach z wykładowym językiem angielskim 3 studentów z Norwegii. Będziemy podejmować dalsze starania, aby studia w języku angielskim były u nas prowadzone w możliwie szerokim zakresie.
Co roku dokonujemy podziału środków finansowych uzyskanych za studia płatne. Środki te muszą w pierwszej kolejności pokryć koszty kształcenia, m.in. godziny nadliczbowe, materiały do nauki, tak więc tylko ich niewielka część może być przeznaczona na modernizację bazy dydaktycznej.
Pragnąc dodatkowo uhonorować studentów, którzy osiągają najwyższe wyniki w nauce podjęliśmy decyzję o ustanowieniu medalu im. Ludwika Hirszfelda dla najlepszego absolwenta uczelni.
W ubiegłym roku akademickim w oparciu o umowy podpisane z urzędami marszałkowskimi rozpoczęły działalność punkty zamiejscowe uczelni w Zielonej Górze i w Świdnicy, w których kształciło się łącznie 60 studentów. Weszliśmy w użytkowanie, a w przyszłości przejmiemy dwa kompleksy szkoleniowe, dobrze wyposażone szkoły z bardzo dużymi tradycjami. Część zajęć jest prowadzona przez naszych nauczycieli akademickich. Miejscowe władze administracyjne są przychylne tej inicjatywie. Administracji lokalnej zależy na tym, aby w Świdnicy i w Zielonej Górze utrzymały się oddziały Akademii Medycznej, gdyż podnosi to prestiż ich miast. Współpraca układa się pomyślnie. Uczelnia będzie czynić starania, aby tym punktom filialnym powoli nadawać coraz wyższą rangę. W miarę posiadanych możliwości będziemy też wzbogacać i unowocześniać ich warsztat dydaktyczny. Na działalność punktów zamiejscowych nie zagwarantowano nam żadnych dodatkowych środków, co wpływa na ogólny wynik finansowy uczelni.
Bezsprzecznie narzędziem ogromnie usprawniającym zarówno pracę, jak i naukę jest sprzęt komputerowy. Warto podkreślić, że w ciągu ostatnich 3 lat liczba komputerów wzrosła w naszej uczelni trzykrotnie. Jest ich obecnie 1200, podczas gdy w roku 1999 było ich zaledwie 400. Uważam jednakże, że nadal zbyt rzadko korzystamy z nowoczesnych nośników informacji, chociaż dostęp do Internetu staje się coraz powszechniejszy. Posiada go np. dom studencki "Jubilatka".
W każdej uczelni, a zwłaszcza w uczelni medycznej ukierunkowanej na kształcenie kadr mających dbać o zdrowie obywateli sprawy wychowania fizycznego studentów muszą być traktowane z należytą uwagą. Nie trzeba nikogo przekonywać, że poziom sprawności fizycznej ma bezpośredni wpływ na ogólny stan zdrowia, samopoczucie i chęć do pracy. Uczelnia dokłada starań, aby nasi studenci posiedli nie tylko wymagany zasób wiedzy teoretycznej, ale i o to, aby ich młode organizmy prawidłowo się rozwijały. W roku akademickim 2001/2002 Studium Wychowania Fizycznego i Sportu prowadziło zajęcia obowiązkowe z 1357 studentami I i II roku wszystkich wydziałów uczelni. Zajęcia są prowadzone w sali gimnastycznej i na basenie. Są też zajęcia w Klubie Uczelnianym AZS-u oraz zajęcia rekreacyjne dla pracowników i studentów, imprezy sportowo-rekreacyjne. Klub Uczelniany AZS ma wiele sekcji sportowych. Wspólnie ze Studium Wychowania Fizycznego Klub Uczelniany AZS jest organizatorem wielu imprez sportowych o charakterze ogólnopolskim. Odnosimy liczne sukcesy. Kobiety zdobyły akademickie mistrzostwo Polski w tenisie ziemnym, a mężczyźni III miejsce. W ubiegłym roku nasza uczelnia zorganizowała po raz dziesiąty Mistrzostwa Polski Lekarzy w Tenisie Ziemnym. Impreza ta zdobywa coraz większy prestiż i znaczenie. Nasze Studium WF-u jest obok Studium WF poznańskiej Akademii Medycznej najlepsze wśród wszystkich uczelni medycznych. W klasyfikacji na najbardziej usportowioną uczelnię w Polsce na 133 objęte punktacją szkoły wyższe zajęliśmy 19 miejsce, zajmując jednocześnie 2 miejsce po Politechnice wśród uczelni dolnośląskich. Mam nadzieję, że za sukcesami w sporcie pójdą także niebawem sukcesy w innych dziedzinach naszej działalności.
W ubiegłym roku akademickim podjęliśmy decyzję o zakupieniu nieruchomości w Ścinawie z myślą o utworzeniu tam centrum leczenia chorób otępiennych. Obiekt, w którym mieścił się wcześniej dom dziecka jest położony na działce o powierzchni ponad 1 hektara. Starostwo Lubińskie zaoferowało sprzedaż nieruchomości za 20% wartości wyceny. Niestety stan techniczny budynku uniemożliwia bezpośrednie jego zagospodarowanie. Wartość obiektu wraz z przyległym gruntem szacujemy na 1,5-2 mln zł, natomiast jego remont i adaptacja pochłonie około 4 mln zł. Środków na ten cel uczelnia nie miała i mieć w swoim budżecie nie będzie.
W grudniu 2001 roku zwołałem pierwsze posiedzenie Komitetu Honorowego budowy Ośrodka Alzheimerowskiego. Zaproszenie do wejścia w skład Komitetu Honorowego przyjęli m.in. Jego Eminencja Ksiądz Kardynał Henryk Gulbinowicz, Wojewoda Dolnośląski Ryszard Nawrat, ówczesny Starosta Lubiński Józef Bober. W posiedzeniach Komitetu Alzheimerowskiego uczestniczyli też tak znani wrocławianie jak profesor Jan Miodek i dr Antoni Gucwiński.
Honorowy patronat wybitnych i wpływowych osobistości niestety - jak na razie - nie przysporzył nam funduszy niezbędnych do realizacji tego pionierskiego w skali kraju przedsięwzięcia. To, że placówka o takim profilu działania jest potrzebna nie budzi wśród nas lekarzy żadnych wątpliwości. Ośrodek będzie liczył około 90 łóżek. Będzie to pierwszy tego typu ośrodek w Polsce posiadający diagnostyczno-terapeutyczny i rehabilitacyjny zakres działania.
Na początku ubiegłego roku akademickiego Senat Uczelni kierując się troską o rozwój akademickiej stomatologii oraz doceniając jej znaczenie i potrzeby lokalowe, które winny w sposób należyty zabezpieczyć działalność naukową, dydaktyczną i usługową jednostek Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego podjął uchwałę o przejęciu od Urzędu Marszałkowskiego budynku po byłym Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem położonym przy ul. Krakowskiej 28 w zamian za przekazanie Urzędowi Marszałkowskiemu nieruchomości uczelni usytuowanej przy ul. Cieszyńskiego 17. Choć pojawiały się głosy, że pozbywamy się budynku z historycznymi tradycjami sądzę, że przeprowadzona zamiana wpłynie korzystnie na profil działalności jednostek Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego pozostających w rozproszeniu, wykorzystujących niepewną prawnie bazę (vide: ul. Kuźnicza). Lepsze warunki pracy, jakie zapewnimy stomatologom w nowym obiekcie z czasem przełożą się na większe dokonania w działalności naukowej, na wyższy poziom prowadzonej dydaktyki i pracy usługowej.
W 2002 roku nasza uczelnia otrzymała środki na inwestycje budowlane, jako grant budowlany z Komitetu Badań Naukowych. Była to kwota 2,3 mln zł. Z tej sumy 2.1 mln przeznaczono na rozbudowę i modernizację budynku przy ul. Pasteura 10 na potrzeby Katedry i Kliniki Psychiatrii. 150 tys. zł przeznaczono na prace odtwarzające warsztat naukowo-badawczy Katedry i Zakładu Podstaw Nauk Medycznych po zniszczeniach spowodowanych powodzią z 1997 roku. 58 tys. zł zostało przeznaczonych na ostateczne odbudowanie Ogrodu Roślin Leczniczych. Jest to wyjątkowa placówka, która odróżnia nas od wielu innych uczelni medycznych. Na granty aparaturowe w roku akademickim 2001/2002 otrzymaliśmy 2 mln 180 tys. zł. Znaczne sumy wydatkowano na zakup aparatury do badań naukowych dla katedr teoretycznych. Finansowano też nowe technologie medyczne. Koniecznością stał się zakup sprzętu dla katedr klinicznych, niezbędnego do prowadzenia standardowej, nowoczesnej i wymaganej od akademickiego ośrodka działalności klinicznej. Nie jest winą tych katedr, że szpital nie jest im w stanie kupić niezbędnego do ich działalności sprzętu.
W swych działaniach władze uczelni poświęcały wiele uwagi sprawom klinik działających na obcej bazie. Rozumiejąc ich trudną sytuację, którą dodatkowo pogarszał brak stabilizacji prawnej usilnie dążyliśmy do podpisania z dyrekcjami szpitali umów gwarantujących dalsze funkcjonowanie naszych klinik na dotychczasowej bazie. Te zabiegi przyniosły widoczny, pozytywny efekt. Podczas gdy w roku 2000 na 10 jednostek tylko dwie pracowały na podstawie zawartych z dyrektorami szpitali umów, to w roku 2001 takich klinik było już siedem. Praktycznie niemal wszystkie kliniki odnotowały ujemny wynik finansowy. Straty z tytułu ich działalności przekroczyły w 2002 roku ponad 11 mln zł. Na ten ujemny wynik niewątpliwie w dużej części wpływa fakt niedoszacowania i nieumiejętności oceniania procedur medycznych przez kasy chorych. Negocjacje, które toczyliśmy z Dolnośląską Regionalną Kasą Chorych niestety nie dotyczyły klinik na bazie obcej. Uważam, że zbyt mało uwagi poświęcamy klinikom na bazie obcej i ich problemom. Jednostki te są częścią naszej uczelni. Ich status prawny jest dodatkowym obciążeniem dla wyjątkowo trudnej nie tylko z powodów ekonomicznych sytuacji klinik. Już w grudniu 2000 roku wystąpiliśmy do ówczesnego Ministra Zdrowia Grzegorza Opali z wnioskiem o podniesienie poziomu referencyjności dla klinik na bazie obcej. Wystąpienie to ponownie zostało skierowane do Ministra Zdrowia. Warto przypomnieć, że w roku 2001 na działalność szpitali Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych przeznaczyła o około 10% mniej środków, niż w roku 2000. Był to pod tym względem najgorszy od 1999 rok.
Negocjacje z kierownictwem Dolnośląskiej Regionalnej Kasy Chorych należały do wyjątkowo trudnych, momentami wręcz nieprzyjemnych. Wie to najlepiej Pan Rektor Andrzejak, a także uczestniczący w nich kierownicy klinik, dyrektorzy szpitali, których Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych traktowała nie jak partnera do rozmów, ale jako wykonawcę obligatoryjnych poleceń. Pozostaje mi wyrazić nadzieję, że pracująca pod nowym zarządem, ze zmienioną dyrekcją Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych będzie bardziej konstruktywnie i merytorycznie podchodzić do finansowych potrzeb szpitali. Do tej pory w negocjacjach prowadzonych ze szpitalami ze strony Kasy Chorych brakowało konkretów w kwestiach finansowych. W przedkładanych nam umowach praktycznie nie zostały uwzględnione żadne wnioski kierowników klinik.
Rok 2002 pomimo wyborów nowych władz uczelni w zakresie działalności naukowej i dydaktycznej był najspokojniejszy od 1999 roku.
Jest to niewątpliwie zasługą władz samorządowych, które starają się zawsze utrzymywać dobrą współpracę z kierownikami jednostek, z władzami terenowymi i resortowymi mając świadomość jak wiele zależy od ich decyzji. W czerwcu 2002 roku gościł w naszej uczelni Minister Zdrowia, który zapoznał się z warunkami pracy Kliniki Chirurgii Serca, odwiedził Klinikę Psychiatrii przy ul. Pasteura 10, a także złożył wizytę na budowie Nowej Akademii Medycznej. W interesie uczelni leży dobra współpraca z Ministerstwem Zdrowia i taką politykę będziemy kontynuować w swych działaniach.
Przed rokiem, 15 stycznia 2002 po raz pierwszy w historii uczelni członkowie Kolegium Rektorskiego na forum publicznym, wobec wszystkich grup licznie zgromadzonej społeczności akademickiej przedstawili szczegółowe sprawozdanie z kończącej się kadencji. Spotkanie było okazją do nawiązania bezpośredniego dialogu z pracownikami i studentami do wysłuchania ich bolączek, ale także i zgłaszanych propozycji kierunków dalszego rozwoju uczelni. Skonfrontowano przedwyborcze obietnice z faktycznymi dokonaniami władz kadencji 1999-2002.
W wygłoszonym 1 października 2002 roku, inaugurującym rok akademicki 2002/2003 przemówieniu zawarłem wiele informacji obrazujących działalność uczelni na płaszczyźnie naukowej, dydaktycznej i klinicznej. Obecnie składam przed Państwem sprawozdanie z rocznej działalności, które wzorem lat ubiegłych zostanie zamieszczone w "Gazecie Uczelnianej".
Mam świadomość, że sprawozdanie to nie w pełni oddaje wszystkie nasze dokonania, że sprawy, które początkowo wydawały się proste i łatwe do wykonania w istocie wymagały wielu zabiegów i wysiłku, a ich finał nie zawsze był dla nas satysfakcjonujący. Członkowie Senatu z pewnością mogliby moją wypowiedź w wielu punktach uzupełnić i uszczegółowić, gdyż wszystkie te sprawy, które wymieniłem są Państwu doskonale znane.
Wysoki Senat informowałem o nich na bieżąco, nierzadko prosząc o propozycje rozwiązania danego problemu.
Cieszę się i dziękuję za to, że miałem w osobach Prorektorów i Dziekanów, w Senacie, w członkach komisji rektorskich pomoc i oparcie. Dziękuję tym serdeczniej, iż wiem jak dużo mieliście Państwo pracy, ale tego wymaga trudna sytuacja, wymaga dobro uczelni, której przyszłość została nam powierzona.
Ocenę dokonań w minionym roku akademickim pozostawiam Wysokiemu Senatowi. Myślę, że dobrą miarą będzie tu nie poziom naszego zadowolenia i satysfakcji, ale przekonanie, że udało się nam zrobić tyle, ile było możliwe, na ile pozwalały obiektywne warunki.
Choć mamy ustawowo zagwarantowaną autonomię i samorządność, jestem przekonany, że każdy kto podjął się trudu społecznej pracy w organach samorządowych uczelni prędzej czy później przekonał się bardzo boleśnie jak złudna i iluzoryczna jest ta autonomia, jak skutecznie krępuje ją gorset resortowych przepisów, a zwłaszcza niedofinansowany budżet. Postawa ludzi, którzy w takich warunkach chcą nadal dla dobra uczelni i jej akademickiej społeczności pracować zasługuje na tym większy szacunek i uznanie.
Pozwólcie Państwo, że na koniec poinformuję o jeszcze jednej sprawie, którą moim zdaniem należy uznać za duży sukces uczelni.
Związane to jest z wdrażaniem w uczelni systemu zarządzania jakością. Działania organizacyjne zmierzające do wdrożenia w uczelni takiego systemu, zgodnego z międzynarodową normą ISO 9001 rozpoczęto pod koniec 2000 roku. Był to długi i skomplikowany proces, którego owoce zebraliśmy dopiero po prawie dwóch latach.
Przyznane naszej uczelni certyfikaty jakości ISO 9001 i IQNet-u odebrałem w Warszawie 18 listopada ubiegłego roku.
Wrocławska Akademia Medyczna jest pierwszą uczelnią medyczną i jedną z nielicznych uczelni w kraju, które uzyskały ten certyfikat przyznawany przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji.
Uważam, że jest to bardzo istotny element, który poprawi wizerunek wrocławskiej Akademii Medycznej i przyczyni się do jej znacznie lepszego postrzegania nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.



Uchwała Nr 16 Senatu Akademii Medycznej we Wrocławiu w sprawie sytuacji panującej w jednostkach służby zdrowia podjęta na nadzwyczajnym posiedzeniu dnia 14 lutego 2003 r.


Wprowadzona w 1999 roku reforma służby zdrowia doprowadziła do zagrożenia funkcjonowania zakładów opieki zdrowotnej na terenie Dolnego Śląska. Skutki wynikające z niedoszacowania procedur medycznych przez Dolnośląską Regionalną Kasę Chorych i przez Branżową Kasę Chorych dotknęły również Państwowe Szpitala Kliniczne.
Senat Akademii Medycznej we Wrocławiu z najwyższym niepokojem stwierdza, że obecna sytuacja grozi zniszczeniem 300-letniej tradycji i dorobku medycyny akademickiej w 1000-letnim Wrocławiu.
Zaprzestanie działalności szpitali klinicznych doprowadzi do przerwania kształcenia zarówno przed-, jak i podyplomowego. Przerwana zostanie realizacja wielu umów międzynarodowych, w tym także realizowanych w ramach programów unijnych, co w konsekwencji może doprowadzić do likwidacji uczelni.
Leczenia chorych, prowadzonego w ośrodkach klinicznych dysponujących najlepszą aparaturą i posiadających kadry o najwyższych kwalifikacjach, nie można zastąpić leczeniem w innych jednostkach służby zdrowia.
Wygłaszanie opinii, że przeniesienie hospitalizowanych chorych z akademickich klinik do innych placówek opieki medycznej nie odbije się negatywnie na jakości i poziomie ich leczenia jest wprowadzaniem społeczeństwa w błąd.
W chwili obecnej działalność szpitali klinicznych paraliżowana jest przez zajęcia komornicze, które są dokonywane w momencie przeprowadzania w tych szpitalach procesu głębokiej restrukturyzacji.
Senat Akademii Medycznej we Wrocławiu zwraca się do władz państwowych, administracyjnych i samorządowych województwa o udzielenie szpitalom klinicznym wszechstronnej pomocy, która pozwoli utrzymać ich funkcjonowanie.
Senat zobowiązuje Jego Magnificencję Rektora do podjęcia wszelkich prawem dozwolonych działań zmierzających do utrzymania klinik Akademii Medycznej.
Jednocześnie Senat zwraca się do rad społecznych i dyrektorów szpitali klinicznych o podjęcie skutecznych działań mających na celu poprawę sytuacji finansowej tych szpitali.
Senat Akademii Medycznej we Wrocławiu zwraca się do Dolnośląskiej Regionalnej Kasy Chorych i do Branżowej Kasy Chorych o podjęcie pilnych negocjacji w sprawie urealnienia kosztów leczenia klinicznego.
Senat Akademii Medycznej we Wrocławiu uważa, że przerwanie świadczeń realizowanych w ramach ostrych dyżurów dla mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska i przekazanie chorych do innych placówek może mieć miejsce tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia leczonych w klinikach pacjentów. Za taką sytuację Senat Akademii Medycznej rozumie m.in. brak leków lub też niemożność ich zakupu.


Uchwała Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola z dnia 18 lutego 2003 r. w sprawie sytuacji służby zdrowia na terenie Dolnego Śląska


Wprowadzona w roku 1999 reforma służby zdrowia, wadliwie zaprojektowana i nieudolnie wdrażana, doprowadziła do głębokiej zapaści finansowej zarówno publiczne, jak i niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej.
Negatywne skutki tych działań są szczególnie dotkliwie odczuwalne na terenie Dolnego Śląska, do czego przyczyniła się nieprzemyślana, nieuwzględniająca głosów i opinii środowiska lekarskiego, a także interesów pacjentów polityka Dolnośląskiej Regionalnej Kasy Chorych.
W tragicznej sytuacji finansowej znajdują się także dwa funkcjonujące we Wrocławiu szpitale kliniczne, stanowiące dla Akademii Medycznej bazę dydaktyczną i naukową.
Zaprzestanie działalności szpitali klinicznych doprowadzi do przerwania kształcenia zarówno przed-, jak i podyplomowego. Przerwana zostanie realizacja wielu umów międzynarodowych, w tym także realizowanych w ramach programów unijnych, co w konsekwencji może doprowadzić do likwidacji Uczelni i obniżenia rangi wrocławskiego ośrodka naukowego.
Leczenia chorych, prowadzonego w ośrodkach klinicznych dysponujących najlepszą aparaturą i posiadających kadry o najwyższych kwalifikacjach, nie można zastąpić leczeniem w innych jednostkach służby zdrowia.
Pogłębiający się kryzys stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców Wrocławia i dolnośląskiego makroregionu.
Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola świadome istniejących zagrożeń oraz w poczuciu odpowiedzialności za los obywateli, których pozbawia się konstytucyjnego prawa do ochrony zdrowia (co gwarantuje art. 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) apeluje do władz państwowych oraz ich przedstawicieli w terenie o podjęcie energicznych i skutecznych działań, które przywrócą niezakłócone funkcjonowanie jednostek służby zdrowia, w tym także szpitali klinicznych, co umożliwi im wypełnianie statutowych powinności wobec społeczeństwa. O tych zagrożeniach należy uczciwie i w pełni informować mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska.
Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola w pełni popiera uchwałę Senatu Akademii Medycznej we Wrocławiu z dnia 14 lutego 2003 r. i solidaryzuje się ze społecznością akademicką tej Uczelni.
Przewodniczący Kolegium Rektorów
prof. zw. dr hab. inż. Tadeusz Luty


UCHWAŁA Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia Senatu RP w sprawie
zagrożeń funkcjonowania służby zdrowia w wybranych województwach
z przyczyn ekonomicznych przyjęta na posiedzeniu w dniu 20 lutego 2003 r.


W oparciu o informacje i opinie docierające do Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia członkowie Komisji stwierdzają, że po czterech latach funkcjonowania systemu ubezpieczeń zdrowotnych sytuacja ekonomiczna zakładów opieki zdrowotnej na terenie całego kraju jest trudna, a w kilku województwach istnieją zagrożenia dostępności i ciągłości świadczeń stacjonarnych zakładów opieki zdrowotnej. Wśród najważniejszych przyczyn, które doprowadziły do tej sytuacji wymienić należy załamanie systemu finansowania ochrony zdrowia w roku poprzedzającym wprowadzenie kas chorych i wzrost zadłużenia służby zdrowia o ponad 5 mld zł oraz zmniejszenie składki na ubezpieczenie zdrowotne z 10% do 7,5% podstawy jej wymiaru w czasie radykalnej nowelizacji ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym z 1997 roku, dokonanej w 1998 roku. Ważną przyczyną był również brak komputerowego systemu identyfikacji płatników składek w dniu 1 stycznia 1999 roku i w latach następnych.
Przyjmujemy do wiadomości informację Ministerstwa Zdrowia, że zadłużenie służby zdrowia szacuje się obecnie na 5,5 mld zł. Równocześnie krytycznie oceniamy obowiązujący obecnie system sprawozdawczości, który uniemożliwia organizatorom ochrony zdrowia podejmowanie niezbędnych decyzji na podstawie wiarygodnych informacji o sytuacji ekonomicznej zakładów opieki zdrowotnej w okresach kwartalnych albo przynajmniej półrocznych.
Po wysłuchaniu informacji Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych o sytuacji ekonomicznej służby zdrowia w województwach: lubuskim, łódzkim, pomorskim i zachodniopomorskim, Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia przyjmuje do wiadomości, że w trzech pierwszych z wymienionych województw zadłużenia zakładów opieki zdrowotnej mogą spowodować w tym roku dezorganizację udzielania świadczeń zdrowotnych w stopniu uniemożliwiającym realizację zadań określonych prawem.
Z najgłębszym zaniepokojeniem i niezadowoleniem Komisja przyjęła do wiadomości informacje o sytuacji w województwie dolnośląskim, w którym zobowiązania wymagalne zakładów opieki zdrowotnej w 2002 roku przekroczyły 950 mln zł, a egzekucje komornicze sięgnęły kwoty 89,5 mln zł, co stanowiło blisko 30% ogółu wierzytelności zajętych w poszczególnych kasach chorych. W niektórych szpitalach wartość zajęć komorniczych przekracza roczne przychody z kas chorych. Zwracamy uwagę, że już w 1999 roku strata Dolnośląskiej Regionalnej Kasy Chorych przekroczyła 89 mln 260 tys. zł, co stanowiło 5,45% kosztów ogółem tej kasy. W kolejnych latach straty wynosiły ponad 15 mln 200 tys. zł, ponad 5 mln 420 tys. zł i ponad 108 mln 430 tys. zł.
W opinii Komisji w województwie dolnośląskim nastąpiło załamanie systemu finansowania świadczeń zdrowotnych, które może spowodować ograniczenie dostępności i przerwanie ciągłości świadczeń w wielu szpitalach, zagrożonych likwidacją z przyczyn ekonomicznych. W tych szpitalach mogą być przerwane dostawy gazu i energii elektrycznej, lekarstw, żywności i środków czystościowych. Pracownicy wszystkich grup zawodowych od kilku miesięcy lub tygodni nie otrzymują należnych im poborów, albo otrzymują je w niepełnej wysokości.
Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia z zadowoleniem i nadzieją przyjęła fakt, że ustawa o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia uniemożliwi komornicze egzekucje na rzecz wierzycieli przekraczające 25% środków, wypracowanych przez zadłużone zakłady opieki zdrowotnej i umożliwi stopniowe ujednolicanie stawek za procedury medyczne na terenie całego kraju. Uważamy jednak, że sytuacja służby zdrowia w województwie dolnośląskim jest nadzwyczajna i do jej częściowego przynajmniej złagodzenia zastosować należy natychmiast nadzwyczajne środki o charakterze doraźnej interwencji. Następnie w tym województwie oraz w województwach: lubuskim, łódzkim i pomorskim wdrożyć należy krótkookresowe i średniookresowe programy wychodzenia z głębokiego kryzysu ekonomicznego.
Z głębokim zaniepokojeniem przyjęliśmy informację, że po czterech latach od wprowadzenia reformy administracji publicznej, samorząd województwa dolnośląskiego nie wdrożył programu restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej w tym województwie. Uważamy, że brak tego programu nie może opóźniać restrukturyzacji tych zakładów opieki zdrowotnej, które są do tego przygotowane, a jej realizacja uzależniona jest tylko od zapewnienia środków z rezerwy celowej budżetu. Apelujemy do władz samorządowych województwa dolnośląskiego o wykorzystanie uprawnień koordynacyjnych w stosunku do samorządów powiatów, określonych w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia. Apelujemy również o włączenie do procesów restrukturyzacyjnych samorządów zawodowych i związków zawodowych pracowników służby zdrowia. Widzimy potrzebę większej aktywności administracji rządowej województwa dolnośląskiego we współpracy z zakładami opieki zdrowotnej, dla których organem założycielskim jest rektor Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich, samorząd województwa i samorządy powiatów.
W naszym przekonaniu konieczne jest odroczenie płatności zobowiązań wobec Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, dostawców energii elektrycznej i wykupienie przez publiczną instytucję finansową w sposób kontrolowany części zobowiązań poniżej ich nominalnej wartości.
Komisja zwraca się do Ministra Finansów i Ministra Zdrowia z wnioskiem o natychmiastowe uruchomienie części rezerwy celowej, przeznaczonej na działania osłonowe procesu restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej i przeznaczenie jej przede wszystkim dla województw: dolnośląskiego, lubuskiego, łódzkiego i pomorskiego. Zwracamy się do Ministra Finansów z wnioskiem o zaplanowanie w budżecie państwa na 2004 rok większych środków na ratowanie zagrożonych likwidacją, ale niezbędnych zakładów opieki zdrowotnej, przede wszystkim szpitali.
Komisja widzi potrzebę wypracowania przez międzyresortowy zespół rozwiązań systemowych w zakresie postępowań naprawczych i układowych samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej.
Przewodniczący Komisji
Polityki Społecznej i Zdrowia
Jerzy Cieślak


O wyższym szkolnictwie medycznym i szpitalach klinicznych



Rezonans jaki wywołał artykuł "Lekarz akademicki poza ustawą o szkolnictwie wyższym" (G.U. nr 5, luty 2003) wymaga bardziej szczegółowego rozwinięcia tematu. Stanowczo pragnę podkreślić, że przyczynkiem do wyodrębnionej ustawy o szkolnictwie medycznym jest lecznictwo, realizowane w szpitalach klinicznych, a całkowicie nieuwzględnione zarówno w samej ustawie o szkolnictwie wyższym, jak też kolejnych przygotowywanych projektach. Nie może być tak, że równorzędny odcinek zadań pracownika nauki - lekarza, tj. lecznictwo, zostaje pominięte w ustawie, natomiast przesłanką decydującą do wydania samodzielnej ustawy o szkolnictwie medycznym i szpitalach klinicznych stało się bezpośrednie podporządkowanie szpitali klinicznych uczelniom medycznym. Z uwagi na taki zapis prawny nie można rozdzielać uczelni medycznej od szpitala klinicznego. Ustawa ta powinna być wydana w ramach ustaw związanych z reformą ochrony zdrowia.
Zgadzam się, że podane argumenty w G. U. z lutego br. są niewystarczające. Podtrzymując to, co napisałem, dla lepszego zrozumienia tematu, pragnę zwrócić uwagę na inne akcenty uzasadniające moją propozycję ustawodawczą.
Po pierwsze. Potrzeba odrębnej regulacji wynika przede wszystkim z lecznictwa, jako statutowego obowiązku - obok dydaktyki i badań naukowych - lekarza akademickiego, co z chwilą podporządkowania szpitala klinicznego uczelni medycznej stało się równoprawnym składnikiem stosunku pracy. Porównywanie lekarzy akademickich do klinicystów weterynaryjnych jest zwykłym nieporozumieniem, a nawet złośliwością. Z prostego powodu lecznictwo, szczególnie to wysokospecjalistyczne, realizowane przez lekarzy akademickich, ma swoje odbicie w najważniejszej funkcji socjalnej Państwa - ochrony zdrowia. Na marginesie tego przykładu pragnę zwrócić uwagę, że posługiwanie się przez weterynarię nazwą klinik, ma charakter reklamowy. Prawidłowa nazwa powinna brzmieć: akademicka lecznica dla zwierząt.
Po drugie. W obecnym stanie prawnym uczelnia medyczna jest organem założycielskim dla Akademickiego Szpitala Klinicznego. Powyższe oznacza, że lecznictwo nie tylko faktycznie, ale też prawnie jest związane z pracownikiem nauki - lekarzem akademickim. Oznacza to zupełnie nowy rodzaj stosunku pracy, nazwijmy go umownie trójzadaniowym: lecznictwo, dydaktyka, badania naukowe. Kolejność wyliczenia jest dowolna. Obecny stosunek pracy, oparty na nominacji, nie uwzględnia lecznictwa, co wiążę się z dodatkową umową o pracę, tzw. usługówkę. Prawo nie ma odpowiednika na taki rodzaj stosunku pracy (obok nominacji, występuje umowna forma: lecznictwo). Wymaga to opracowania nowego rodzaju zatrudnienia lekarzy akademickich, tj. nominacji i umowy. W tym rozumieniu, najbardziej racjonalną formą byłoby opracowanie układu zbiorowego pracy, o czym się zresztą mówi.
Po trzecie. W nowej ustawie powinno się w sposób przejrzysty opracować prawa i zadania w odniesieniu do lawinowo powstających prywatnych szkół wyższych, jak też prywatnych zakładów leczniczych z udziałem naukowych pracowników medycznych. W tej chwili nie ma żadnych racjonalnych reguł zatrudnieniowych. Wykonywanie zadań w prywatnych placówkach nie może się odbywać kosztem uczelni, a pośrednio pacjenta (m.in. wykorzystywanie nazwy klinika do wszelakiego typu jednostek leczniczych). Należy rozważyć unormowanie naboru pacjentów do prywatnych jednostek, ale nie kosztem uczelni medycznych, a ściślej Skarbu Państwa. Należy również przystąpić do opracowania zasad etyki zawodowej, jako aktu wykonawczego do ustawy, przede wszystkim z uwagi na lecznictwo.
Po czwarte. Podporządkowanie akademickiego szpitala klinicznego uczelni medycznej włączyło ją w bezpośredni obieg zakładów realizujących politykę zdrowotną Państwa wobec obywateli. Powyższy obowiązek całkowicie wykracza poza ramy ustawy o szkolnictwie wyższym. Połączenie dwóch samodzielnych podmiotów prawnych: akademii medycznych i szpitali klinicznych stworzyło zupełnie nową jednostkę organizacyjną w służbie zdrowia, co ma się nijak do przepisów o szkolnictwie wyższym. Formy organizacyjne dla szkół wyższych są nie tylko zbyt ciasne, ale wręcz niemożliwe do usytuowania w nim jednostki leczniczej.
Po piąte. Bezpośredni nadzór nad uczelniami medycznymi, z uwagi na lecznictwo, a przede wszystkim na podporządkowanie akademickiego szpitala klinicznego, powinien sprawować Minister Zdrowia. Podporządkowanie MEN, byłoby nieporozumieniem z uwagi na lecznictwo. Podporządkowanie powinno być pośrednie, tj. poprzez Ministerstwo Zdrowia. W zasadzie proponowany model obowiązywał od wielu lat. Przysłowiową kropką nad "i" za taką organizacyjną podległością stało się podporządkowanie szpitala klinicznego uczelni medycznej. W obecnym stanie prawnym nie może być innego modelu organizacyjnego, z jednym zastrzeżeniem: Departament Nauki i Szkolnictwa Wyższego w Ministerstwie Zdrowia musi bezwzględnie być wzmocniony kadrowo.
Po szóste. Nowa ustawa jest również potrzebna w związku z bezpośrednim podporządkowaniem szpitali klinicznych uczelniom medycznym. Z ustawy bezwzględnie powinna wynikać definicja szpitala klinicznego, a z tym związane zastrzeżenie co do nazwy "klinika", a także kwestia dyżurów na rzecz makroregionów itp. Aktualnie poza przejęciem szpitali nie ma żadnych ustawowych form organizacyjnych oraz zadaniowych szpitala. Ustawodawca w drodze odgórnej musi określić komu i w jakim zakresie ma służyć nowo powołany akademicki szpital kliniczny. W jakim stopniu realizuje on potrzeby nauki, a w jakim zapotrzebowanie społeczne w ochronie zdrowia, poprzez świadczenie wysoko specjalistycznych usług leczniczych. W ustawie należy również określić zadania szpitala klinicznego w całym systemie ochrony zdrowia na tle innych zakładów opieki zdrowotnej. Nie tyle chodzi o dublowanie zadań, ale przede wszystkim o racjonalne wykorzystanie środków. W tej mierze nie może być całkowitej dowolności.
Po siódme. Zarysowany scenariusz w obydwóch artykułach jest rozwiązaniem najbardziej optymalnym. Może się jednak okazać, że trzeba będzie z niego zrezygnować - jak to Rektor prof. dr hab. L. Paradowski ładnie ujął - z uwagi na brak przebicia. Co wtedy? Nie wypada nic innego, jak zgodzić się na kierunek dotychczas reprezentowany w ramach prac nad ustawą o szkolnictwie wyższym i włączenie uczelni medycznej do jednolitej ustawy o szkolnictwie wyższym. Rozwiązanie takie jest złe. Przyjmując jednak taki scenariusz, czego wykluczyć nie można, należy podjąć starania, aby możliwie większość spraw z zakresu szkolnictwa medycznego i szpitali klinicznych wprowadzić do ustawy o szkolnictwie wyższym na zasadzie wstawki i to w miarę szczegółowej. Unormowanie poprzez wstawkę do ustawy o szkolnictwie wyższym tylko najbardziej istotnych zagadnień z zakresu lecznictwa, spowodowałoby, że będzie to ustawa w ustawie. Pomimo najlepszych chęci, wiele istotnych spraw dla szkolnictwa medycznego byłoby całkowicie pominiętych, albo nadmiernie zmarginalizowanych. Niezależnie, który wariant przejdzie, stawka jest wysoka. Przegrana może oznaczać zepchnięcie uczelni medycznych na margines wobec "gigantów" uczelnianych, jakimi są uniwersytety i politechniki, a także ciągle rozbudowywane wyższe szkolnictwo prywatne. Na ich tle uczelnie medyczne ze swoją funkcją leczniczą, czyli szpitalami klinicznymi są przysłowiowym piątym kołem u wozu. Trzeba robić wszystko, aby ustawę o wyższym szkolnictwie medycznym i szpitalach klinicznych doprowadzić do uchwalenia - używając zwrotu Pana Rektora L. P. - należy się przebić z nową koncepcją samodzielnej ustawy o wyższym szkolnictwie medycznym i szpitalach klinicznych. Interes jest wszystkich lekarzy akademickich, studentów, pacjentów, a także Państwa. Czas nagli. Trwają prace nad ustawą o szkolnictwie wyższym, a w uchwaleniu omawianej ustawy tak doskonałej okazji szybko nie będzie.
Z uwagi na czytelne i jasne uwarunkowanie przepisów, w opracowaniu dwóch rozbieżnych tematów w jednej ustawie, dla ustawodawcy stanowiłoby to trudny problem, przede wszystkim w zakresie formalnoprawnym. Stąd też, ze względów czysto praktycznych, najlepszym rozwiązaniem byłoby osobne opracowanie ustawy o wyższym szkolnictwie medycznym, a lecznictwo (akademicki szpital kliniczny) stanowiłoby do niej wykonawczy załącznik. Obydwa unormowania oznaczałyby całość, w której jeden bez drugiego nie mógłby samodzielne istnieć. Mówiąc językiem prawa, załącznik o szpitalu klinicznym byłby częścią składową ustawy o szkolnictwie medycznym.
Następnie wydawane już do ustawy niezbędne konieczne przepisy wykonawcze jak: tabele stanowiskowe, zaszeregowań i wynagrodzeń odnosiłyby się do jednej pisemnej formy stosunku pracy z lekarzem akademickim. Nie stanowiłoby również poważniejszej trudności w unormowaniu stosunku pracy pracowników niebędących nauczycielami akademickimi. Zatrudnienie ich nastąpiłoby na podstawie załącznika pracowników merytoryczno-administracyjnych, technicznych oraz usługowych. Głównie zabezpieczałoby to pracę lekarzy niebędących nauczycielami akademickimi. Sytuacja taka byłaby bardziej czytelna niż obecny podział w tej grupie na lekarzy akademickich i tzw. peeskowskich. W zakończeniu jeszcze raz mocno podkreślam, lecznictwo w żadnym wypadku nie może być wyeliminowane ze stosunku pracy z lekarzem akademickim.
Radca Prawny
Tadeusz Poborski


STANOWISKO Nr 24-02-IV NACZELNEJ RADY LEKARSKIEJ z dnia 8 listopada 2002 r. w sprawie tzw. medycyny alternatywnej


Naczelna Rada Lekarska ocenia negatywnie zjawisko coraz większej ekspansji nieracjonalnych i niezalecanych metod tzw. medycyny alternatywnej, proponującej niesprawdzone metody diagnozowania oraz leczenie o wątpliwej wartości, które są praktykowane i popularyzowane przez różne podmioty w naszym kraju. W takiej sytuacji dochodzi do nadużycia pojęć - medycyna i leczenie. Metody te wyrządzają pacjentom wymierne, a często nieodwracalne szkody powodując opóźnienie podjęcia właściwego leczniczego postępowania.
Szczególnie niepokojące jest, że w dobie komercjalizacji wielu dziedzin życia również część lekarzy ulega pokusie i podejmuje tego typu praktyki lub legitymizuje takie działania innych osób.
Naczelna Rada Lekarska zwraca uwagę, że posługiwanie się niesprawdzonymi i niezalecanymi metodami, które są podstawą tzw. medycyny alternatywnej stoi w oczywistej sprzeczności z art. 57 rozdziału IV Kodeksu Etyki Lekarskiej, który mówi: "Lekarz nie może posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe lub bezwartościowe. Nie może także współdziałać z osobami zajmującymi się leczeniem, a nie posiadającymi do tego uprawnień."
Naczelna Rada Lekarska będzie popierać starania różnych medycznych środowisk i organizacji mające na celu troskę o zachowanie racjonalnego charakteru medycyny praktykowanej w naszym kraju.
SEKRETARZ Krzysztof Makuch
PREZES Konstanty Radziwiłł


STUDIA DOKTORANCKIE W AKADEMII MEDYCZNEJ WE WROCŁAWIU



Rektor Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu ogłasza konkurs na Czteroletnie Dzienne Studia Doktoranckie na następujące kierunki:

WYDZIAŁ LEKARSKI
* patomorfologia
* neuroanatomia
* anatomia rozwojowa
* biologia medyczna
* biofizyka komórki
* fizjologia pracy
* fizjologia kliniczna
* histologia i biologia komórki
* medycyna molekularna
* genetyka
* mikrobiologia
* immunologia kliniczna
* anestezjologia i intensywna terapia
* chirurgia ogólna
* pediatria
* alergologia
* alergologia pediatryczna
* kardiologia pediatryczna
* gastroenterologia pediatryczna
* ginekologia i położnictwo
* kliniczna patologia zawodowa
* reumatologia

WYDZIAŁ LEKARSKO-STOMATOLOGICZNY
* chirurgia stomatologiczna
* ortodoncja
* periodontologia
* anatomia

WYDZIAŁ LEKARSKI KSZTAŁCENIA PODYPLOMOWEGO
* chirurgia dziecięca
* chirurgia ogólna
* ortopedia i traumatologia narządu ruchu
* endokrynologia molekularna
* hematologia
* kardiologia
* nefrologia
* neurologia
* medycyna rodzinna
* hepatologia zakaźna
* pediatria
* onkologia i hematologia dziecięca
* psychiatria
* okulistyka
* otoneurologia
* dermatologia i wenerologia
* onkologia
* neuroradiologia

WYDZIAŁ FARMACEUTYCZNY
* diagnostyka laboratoryjna
* farmakognozja
* botanika farmaceutyczna
* chemia i synteza leków
* biochemia kliniczna i toksykologiczna

WYDZIAŁ ZDROWIA PUBLICZNEGO
* fizjoterapia w dysfunkcjach narządu ruchu
Przewiduje się przyjęcie 60 kandydatów, którzy uzyskają najwyższą punktację w postępowaniu konkursowym.

Studia rozpoczynają się:
* 1 października 2003 r.
- dla absolwentów lat ubiegłych Wydziału Lekarskiego oraz Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego
- dla tegorocznych absolwentów oraz absolwentów lat ubiegłych Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Analityki Medycznej oraz uczelni niemedycznych
* 1 listopada 2003 r.
- dla absolwentów Wydziału Lekarskiego z 2002 r.

Warunki ogólne:
1. O przyjęcie na studia mogą ubiegać się kandydaci, którzy nie ukończyli 30 roku życia.
2. Na studia:
* w dyscyplinach klinicznych mogą ubiegać się wyłącznie absolwenci Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Stomatologicznym bądź Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego
* w podstawowych naukach medycznych (np. biochemia, biofizyka, mikrobiologia) oraz naukach farmaceutycznych mogą kandydować również absolwenci uczelni niemedycznych.
3. Na kierunki teoretyczne mogą ubiegać się studenci ostatniego roku studiów uczelni niemedycznych, pod warunkiem:
* złożenia zaświadczenia o studiowaniu,
* dostarczenia do dnia 01.10.2003 r. dyplomu ukończenia studiów.
4. Postępowanie kwalifikacyjne składa się z:
* egzaminu z przedmiotu kierunkowego oraz
* sprawdzianu praktycznej znajomości języka obcego do wyboru: (angielski, niemiecki, francuski, rosyjski).
O terminach egzaminów każdy z kandydatów zostanie powiadomiony pisemnie.

Wymagane dokumenty:
1. podanie,
2. kwestionariusz osobowy,
3. dyplom ukończenia studiów (odpis wydany przez uczelnię),
4. informacja o przebiegu studiów (tzw. średnia ocen), stażu podyplomowego oraz dotychczasowej pracy zawodowej i naukowej,
5. zaświadczenie o prawie wykonywania zawodu (dotyczy lekarzy),
6. opinia z miejsca pracy,
7. 3 fotografie,
8. inne udokumentowane elementy aktywności naukowej.
Podania wraz z pełną dokumentacją należy składać do dnia 25 kwietnia 2003 r. w Dziekanacie Wydziału Lekarskiego Kształcenia Podyplomowego Akademii Medycznej we Wrocławiu, ul. Mikulicza-Radeckiego 5, Studia Doktoranckie - pokój nr 4, godziny przyjęć: 11.00-14.00
Dodatkowych informacji udziela: mgr Anna Mrozińska, Dziekanat Wydziału Lekarskiego Kształcenia Podyplomowego AM we Wrocławiu, tel. 784 -11- 58



14 marca 2003 r. w Akademii Medycznej miała miejsce uroczystość, na której nadano tytuł doktora honoris causa
prof. dr. hab. MACIEJOWI LATALSKIEMU Rektorowi Akademii Medycznej w Lublinie oraz prof. dr. hab. TADEUSZOWI POPIELI Kierownikowi I Katedry Chirurgii Ogólnej i Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielońskiego.


Prof. dr hab. Tadeusz Popiela

Prof. dr hab. n. med. Tadeusz Popiela - Kierownik I Katedry Chirurgii Ogólnej i Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej Collegium Medicum UJ od 1976 r., rektor Akademii Medycznej w Krakowie w latach 1972-81, Przewodniczący Stałej Rektorskiej Komisji ds. klinicznych UJ od 1993, członek Senatu UJ od 1996, Przewodniczący
Zespołu Nauk Medycznych Komitetu Badań Naukowych od 1991 r., Przewodniczący Rady Naukowej Polskiej Unii Onkologii od 2001, członek Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia od 2001 r. W pracy naukowej koncentruje się głównie na badaniach dotyczących etiopatogenezy i leczenia chirurgicznego chorób przewodu pokarmowego, wątroby, trzustki i transplantologii. W piśmiennictwie polskim i światowym jest cytowany jako: autor oryginalnych metod oceny biochemicznej skuteczności leczenia operacyjnego choroby wrzodowej dwunastnicy i żołądka; autor klasyfikacji i pierwszego opisu zmian morfologicznych w błonie śluzowej u chorych w przebiegu zapalenia dróg żółciowych w obrazie cholangioskopowym; autor oryginalnej metody odtwarzania odbytu myoplastycznego na kroczu po wycięciu brzuszno-kroczowym odbytnicy; autor oryginalnych, międzyośrodkowych, prospektywnych, randomizowanych badań klinicznych leczenia raka żołądka, które trwają od 25 lat (uczestniczy w nich 7 ośrodków akademickich w Polsce), w wyniku których poprawiono wykrywanie wczesnych postaci raka żołądka z 3,6 do 24% oraz uzyskano poprawę przeżyć odległych do blisko 40%; autor oryginalnych opracowań zastosowania endokawitalnej ultrasonografii noża ultradźwiękowego do resekcji narządów miąższowych; autor własnej modyfikacji częściowej resekcji trzustki z powodu raka głowy trzustki.
Jest autorem 21 monografii, 382 prac oryginalnych, z których olbrzymia większość jest drukowanych w recenzowanych czasopismach zachodnich, oraz autorem 681 referatów, które wygłosił na krajowych i międzynarodowych kongresach, zjazdach i sympozjach naukowych, gdzie jest wielokrotnie zapraszany przez organizatorów.
Jest członkiem honorowym: Towarzystwa Chirurgów Polskich; Deutsche Gesellschaft für Chirurgie; Czechosłowackiego Towarzystwa Chirurgów im. J.E. Purkyne'go; Polskiego Towarzystwa Cybernetycznego; Polish Medical Alliance - Chicago; miasta Fort Worth w Texasie; miasta Minneapolis w Minnesocie. W 2001 roku na IX Kongresie Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Endoskopowej w Maastricht otrzymał dyplom "Mistrza i pioniera chirurgii endoskopowej". Tytuł doktora honoris causa Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie - 2002.
Członek: Polskiej Akademii Nauk, Polskiej Akademii Umiejętności; Towarzystwa Chirurgów Polskich (Prezes w latach 1987-89); International Society of Surgery (National Delegate); Collegium Internationale Chirurgiae Digestivae (National Delegate); European Association for Endoscopic Surgery (Deputy Secretary 1991-96, Executive Office Member 1994-97, Administrative Board Member 1991- i nadal); European Society of Surgery (prezydent 2000).
Nagrody: I Nagroda na XII Międzynarodowym Kongresie CICD w Jerozolimie, 1986; dwie nagrody na I Światowym Kongresie Raka Żołądka w Japonii (IGCC) w Kyoto, 1995; I Nagroda na 3 Kongresie European Socjety of Surgery w Berlinie, 1999; I Nagroda na 4 Kongresie European Socjety of Surgery w Krakowie, 2000; Nagroda Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa za wybitne dokonania w chirurgii gastroenterologicznej, 2002.
Medal PAN im. M. Kopernika, 1998, Srebrny Medal 600-lecia Odnowienia Akademii Krakowskiej 2000, "Laur Jagielloński", 2001; Złoty Medal Federacji Polskich Towarzystw Onkologicznych 2002,
Odznaczony: Krzyżem Kawalerskim OOP, 1969, Krzyżem Oficerskim OOP, 1977, Krzyżem Komandorskim OOP, 1997, Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, 2001,
Klinika, którą kieruje jest najnowocześniejszym ośrodkiem chirurgii przewodu pokarmowego w Polsce, czego wyrazem jest 2-krotnie (w roku 2001 i 2002) wygrany ranking na najlepszą klinikę, rozpisany przez redakcję "Newsweek".

Prof. dr hab. Maciej Latalski

Urodzony 9 lutego 1936 r. w rodzinie inteligenckiej. Jest absolwentem Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie. Dyplom lekarza medycyny otrzymał w 1959 r. Stopień doktora nauk medycznych uzyskał w roku 1961, doktora habilitowanego w 1968 r., tytuł profesora nadzwyczajnego w roku 1977, a tytuł profesora zwyczajnego w 1988 r.
Pracę w Akademii Medycznej w Lublinie rozpoczął w 1956 r. jeszcze podczas studiów, w Zakładzie Histologii i Embriologii. W 1962 r. objął kierownictwo Samodzielnej Pracowni Mikroskopii Elektronowej. W 1974 r. został powołany na stanowisko dyrektora Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie, którą to funkcję sprawował do 1991 r., nie tracąc więzi z Uczelnią. W 1991 r. objął stanowisko kierownika Międzywydziałowej Katedry i Zakładu Zdrowia Publicznego Akademii Medycznej w Lublinie i funkcję tę pełni nadal Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół zagadnień profilaktyki chorób cywilizacyjnych, zachowań zdrowotnych dzieci i młodzieży oraz wypadków i urazów jako problemu medycznego i społecznego. Jest autorem lub współautorem ponad 180 prac i kilku monografii oraz 3 podręczników. Wypromował 26 doktorów. W 2001 r. otrzymał tytuł Honorowego Członka Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, którego był współzałożycielem. Pełnił funkcję konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej. W latach 1996-99 był Prorektorem ds. Nauki Akademii Medycznej w Lublinie. Następnie został wybrany na stanowisko Rektora AM w Lublin na kadencję 1999-2002, a w 2002 r. został wybrany ponownie na kadencję 2002-2005.
Członek Komitetu Epidemiologii i Zdrowia Publicznego PAN, Członek Prezydium Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia i Przewodniczący Zespołu ds. Kształtowania Polityki Zdrowotnej. Członek Rady Naukowej Głównej Biblioteki Lekarskiej w Warszawie i Rady Naukowej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu.
Przewodniczący lub członek zespołów redakcyjnych pięciu polskich czasopism naukowych i jednego zagranicznego.
Członek Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego. Przewodniczący Konferencji Rektorów Uczelni Medycznych w Polsce w kadencji 2002-2005 oraz członek Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich.

Przemówienie prof. dr hab. MACIEJA LATALSKIEGO
Magnificencjo, Wysoki Senacie, Dostojni Profesorowie, Szanowni Państwo.
Serdecznie dziękuję za tak ogromne wyróżnienie honorowym tytułem doktora. To wielki dla mnie zaszczyt, że poprzez ten fakt staję się członkiem społeczności akademickiej tak wspaniałej uczelni, jaką jest Akademia Medyczna im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.
To, że dostąpiłem tego zaszczytu, to zasługa także wspaniałych osób, które spotkałem na swej drodze życiowej i zawodowej.
Równo przed 50 laty rozpocząłem studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Lublinie. Był rok 1953 - ledwie 8 lat od zakończenia wojny. Lublin nie miał tradycji nauczania medycyny. Region był ubogi w kadrę medyczną jeszcze w okresie przedwojennym (1938 r.). W tamtych latach w Polsce było 12 917 lekarzy, co w odniesieniu do liczby ludności dawało wskaźnik 3,7 lekarza na 10 tys. mieszkańców. W woj. lubelskim ten wskaźnik był jeszcze o połowę niższy niż średnio w kraju i wynosił 1,8 lekarza na 10 tys. mieszkańców. W wyniku zagłady ludności polskiej w latach 1939-1944/45 ten stan uległ dalszemu pogorszeniu.
W tej sytuacji powołany Wydział Lekarski Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie był tworzony przez postacie z dziedziny nauk medycznych wywodzące się z innych ośrodków.
Był wśród nich prof. Stanisław Grzycki, Lwowianin, uczeń prof. Szymonowicza z Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Na wojennej drodze zatrzymał się w Lublinie wraz z kilkoma innymi Lwowiakami: fizjologiem Wiesławem Hołobutem, chirurgiem Tadeuszem Jacyną-Onyszkiewiczem czy okulistą - Tadeuszem Krwawiczem. Inni poszli za frontem dalej, w większości osiedlając się tutaj, we Wrocławiu. To właśnie prof. Grzycki przyjął mnie w roku 1956 do pracy w swojej Katedrze Histologii i Embriologii - studenta III roku studiów lekarskich. Nie był to ewenement. Studenci wyższych lat studiów podejmowali pracę w jednostkach uczelnianych, prowadząc zajęcia z młodszymi kolegami. Pracowaliśmy jako tzw. zastępcy asystenta.
Zainteresowałem się histologią i to zainteresowanie, prócz motywów ekonomicznych, było przyczyną szukania zatrudnienia właśnie w tym Zakładzie. Histologia jest nauką barwną - w przenośni i dosłownie. Oglądane pod mikroskopem żywo barwione tkanki często przypominają obrazy największych mistrzów malarstwa dekoracyjnego i abstrakcyjnego.
Prof. Grzycki umiał rozwinąć moje zainteresowania do tego stopnia, że po ukończeniu studiów pozostałem w tym Zakładzie. Nauczył mnie poruszania się w piśmiennictwie naukowym, nauczył planowania prowadzenia badań, formułowania wniosków. Ukształtował mnie jako pracownika naukowo-dydaktycznego. Tutaj uzyskałem doktorat i habilitację. Pracowałem do roku 1974, zajmując kolejne szczeble w systemie stanowisk akademickich.
Przyszedł rok 1974. Na początku tegoż to roku otrzymałem - jak to się mówi potocznie - "propozycję nie do odrzucenia" ze strony Ministerstwa Zdrowia. Przeszedłem do Instytutu Medycyny Pracy i Higieny Wsi zostając z woli ówczesnego ministra, dyrektorem tej resortowej placówki.
Nie zerwałem jednak formalnych związków z macierzystą Uczelnią. Miałem duże obawy przed tym dla mnie nowym wyzwaniem, głównie z powodu braku wiedzy w tych zagadnieniach, ale odmowa w tamtych czasach nie wchodziła w rachubę.
Stanąłem przed koniecznością nauczenia się dwóch dziedzin: medycyny pracy i organizacji ochrony zdrowia.
I tutaj wymieniam kolejne nazwiska tych, których wiedza, umiejętności i życzliwość miały dla mnie olbrzymie znaczenie. Medycyna pracy - to głównie prof. Roman Smolik z tutejszej Akademii Medycznej. Kontakty osobiste, udział w zjazdach, sympozjach, a nawet zwykłych naradach pozwoliły mi na odebranie od Pana Profesora podstawowej edukacji z tego działu medycyny. Prof. Smolik brał pośredni udział w badaniach populacji prowadzonych na terenie Lubelszczyzny. Dobór metod badawczych, wybór najistotniejszych czynników ryzyka w zakresie ich wpływu na stan zdrowia badanych - jego doświadczenia w tym względzie były tutaj podstawą, a Instytut w tych badaniach szeroko uczestniczył.
Organizacja ochrony zdrowia - to druga dziedzina jaką musiałem poznać. Tutaj istotną rolę w mym zawodowym życiu odegrał prof. Janusz Indulski. Zgłębianie tej wiedzy zaowocowało specjalizacją z medycyny społecznej - dziś odpowiednio zdrowia publicznego. Z tej dziedziny przyszło mi zajmować się głównie problemami podstawowej opieki zdrowotnej. Przebijać się trzeba było z uznaniem należnego miejsca tego ogniwa w systemie ochrony zdrowia. Zdobywanie prawa obywatelstwa najpierw dla medycyny ogólnej, a potem medycyny rodzinnej, co czyniliśmy m.in. z obecnym Ministrem Zdrowia - dr Markiem Balickim, również członkiem założycielem Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Formalne kwalifikacje i zdobyte w Instytucie doświadczenia dały mi legitymację do ubiegania się w drodze konkursu o stanowisko kierownika Międzywydziałowej Katedry I Zakładu Zdrowia Publicznego w Lublinie, które objąłem w 1991 r.
Wymieniłem tylko bardzo wąskie grono osób, którym naprawdę dużo zawdzięczam. Takich ludzi było znacznie więcej, ale nie sposób wymienić wszystkich.
Mam tę satysfakcję, że moja praca na ogół przynosiła efekty, co jest jakąś formą spłaty zaciągniętego długu z mojej strony w stosunku do tych ludzi.
Na zakończenie proszę mi pozwolić na wątek osobisty. Nie byłoby tych efektów, a także dzisiejszego zaszczytu odbioru dyplomu doktora honoris causa Akademii Medycznej we Wrocławiu, gdyby nie to, że w dotychczasowym życiu w zdecydowanym stopniu mogłem się skupić na pracy zawodowej, niezależnie od tego, jaki ona miała czy ma obecnie charakter. A to zawdzięczam mojej żonie, która wzięła na siebie ciężar obowiązków domowych, godząc je umiejętnie z wykonywaniem zawodu, kosztem jednak dużego wysiłku.
Dziękuję bardzo





Uroczyste wmurowanie popiersia prof. dr hab. Janiny Bogusławskiej-Jaworskiej



Uprzejmie informuję, że w dniu 23.04.2003 o godz. 1200 w Klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu odbędzie się pod patronatem prof. dr hab. Leszka Paradowskiego, JM Rektora Akademii Medycznej uroczyste wmurowanie popiersia prof. dr hab. Janiny Bogusławskiej-Jaworskiej, twórcy onkologii i hematologii dziecięcej na Dolnym Śląsku oraz kierownika Kliniki w latach 1973-2000.
Serdecznie zapraszamy.
Prof. dr hab. Alicja Chybicka


Albert Schweitzer i Janusz Korczak -
Ich wzorce lekarskie na co dzień i etos nadobowiązkowy



Curricula vitae zarówno Alberta Schweitzera (1875-1965), nie tylko lekarza, ale też duchownego, teologa, filozofa, artysty, pisarza społecznika, bojownika o pokój i braterstwo między narodami oraz Janusza Korczaka (1878-1942) lekarza literata i pedagoga bogate w dokonania, tak dalece obrosły literaturą, że orientacyjnie można tu tylko przytoczyć wybrane pozycje. dotyczące ich działalności przede wszystkim lekarskiej.
Na wstępie też należy podnieść, że wielka spuścizna życiowa obu tych wybitnych, tak bliskich ideałowi lekarza sylwetek, nie może stanowić gotowej recepty na dzisiejsze problemy, odbiegające od nieznanych Schweitzerowi i Korczakowi złożonych uwarunkowań dzisiejszego życia, ale bogaty materiał do przemyśleń płynących z pogłębionych refleksji nad ich życiem i dziełem i szukania praktycznych implikacji na co dzień.
Schweitzer postanowił poświęcić się medycynie dopiero w wieku lat 26, jako potrójny już doktor filozofii, teolog i duszpasterz, światowej sławy muzyk i muzykolog. Studia jego trwały 8 lat, tłumaczył to mniejszą już łatwością uczenia się, a dodać należy, że w tym czasie pracował też intensywnie na innych odcinkach.
Zrezygnowanie Schweitzera z wielokierunkowej kariery oraz poświęcenie się medycynie w celu służenia ludzkości było świadomym wyborem.
Wybór studiów lekarskich przez Korczaka nie był też przypadkowy. Działała tu silnie tradycja lekarska (dziadek był wziętym lekarzem w Hrubieszowie), ale również wchodziło w grę własne dojrzałe już w młodym wieku przekonanie, że spośród różnych możliwości pomagania ludziom właśnie droga lekarza jest dla niego drogą najwłaściwszą.
Schweitzer po ukończeniu studiów w roku 1913 wraz z żoną, z zawodu pielęgniarką (Heleną Bresslau), wyjechał do Gabonu, gdzie w miejscowości Lambarene za własne pieniądze, zarobione z honorariów autorskich i recitali organowych, zbudował i urządził szpital, którym aż do śmierci przez pół wieku kierował. W swojej autobiografii "Wśród czarnych na równiku" (tłumaczenie na j. polski Zofii Petersowej oryg. "Zwischen Wasser und Urwald") pisał m.in., że powołując się na miłosierdzie głoszone przez Jezusa i jego naukę, praca wśród kolorowych braci nie powinna być jedynie dobrym dziełem, lecz spełnieniem koniecznego obowiązku. Zadaje też sobie pytanie: Tyle nędzy i niedostatku mamy do zwalczania wokół siebie. Czyż możemy pamiętać jeszcze o dalekich naszych braciach? Konkluduje: "Nasze kłopoty i potrzeby nie wykluczają wcale troski o potrzebach dalekich. Nędza, którą wokoło siebie widziałem dodaje mi sił, a wiara w dobro podtrzymuje nadzieję."
Korczak zaś w przeciwieństwie do Schweitzera żył i pracował w dużym środowisku. Miał cywilną odwagę zaprotestować przeciw merkantylnemu traktowaniu zawodu przez niektórych lekarzy, co nie dawało mu popularności w ówczesnym warszawskim środowisku lekarskim. Zapytuje: "Czyż jedynym wskaźnikiem działania lekarza nie zawsze i wyłącznie są postulaty wiedzy i dobro chorego - czyż może tu być miejsce dla dobrych i złych geszeftów". Z pewnym uczuciem żalu podnosi, że lekarz radząc uczciwie traci, wiadomo bowiem, że cierpka droga dążenia do doskonałości lekarskiej materialnie zwykle nie popłaca. Korczak jednak nie zniechęcał się i nigdy nie traktował medycyny drugorzędnie. Zapytany: Co pan doktor pisze? - odpowiadał: Niestety, recepty tylko. Bowiem jego zainteresowania literackie, o dorobku liczącym się do dziś w skali światowej były bezwzględnie podporządkowane zasadniczym obowiązkom lekarskim, podobnie zresztą jak to miało miejsce u Schweitzera.
U obu znajdujemy myśli Chrystusa tak bliskie medycynie. Schweitzer wychowany przez uniwersytecką teologię, pogłębioną własną działalnością pastora, w duchu tolerancji wyniesionej z domu, uważał, że każdy z nas powinien wypełniać swe humanitarne zadania w imieniu ludzkości, a nie jako członek określonego wyznania. Żył też w przyjaźni z katolikami misjonarzami i głęboko doceniał znaczenie każdej religii.
Korczak zaś w "Rozmowach sam na sam z Bogiem", odczuwał głód Boga nieoficjalny, niemieszczący się w ramach żadnej religii. Poszukiwał Boga przez całe swoje życie... A modlił się o życie twarde, ale szczęśliwe, przez bogactwo duchowe i wzniosłość. Ułożył nawet codzienną modlitwę dla dzieci, którą zawarł w słowach "Błogosławiony, Ty wiekuisty Boże nasz". A gdy jedna z wychowawczyń, Maryna Falska, wyrażała sprzeciw wobec tej codziennej modlitwy, zapytał: "Co Pani da dzieciom w zamian za to?" Żywotność idei Korczaka (wg ks. Tarnawskiego autora monografii "Janusz Korczak dzisiaj") polega przede wszystkim na wierności głoszonym zasadom.
Obu pomagały zarówno zalety, jak i wady. Schwei-tzer pracował w trudnych warunkach afrykańskiego buszu. Trudno oceniać jego działalność nawet z punktu standardów ówczesnej medycyny. Musiał liczyć się nie tylko z miejscowymi warunkami, ale też z ograniczeniami ekonomicznymi. Korczak, z wyjątkiem tragicznego okresu wojennego, w swej działalności pozaszpitalnej stanął na poziomie europejskim. I tu warto przytoczyć zdanie Napoleona "Potomność powinna sadzić ludzi, tylko w świetle ich czasów i okoliczności w jakich przyszło im działać".
Zarówno w spuściźnie piśmienniczej Schweitzera, jak i Korczaka można dopatrzeć się wątków filozoficznych. Te zaś mają o wiele dłuższy żywot niż prace z medycyny praktycznej.
Schweitzer wywarł na współczesne pokolenie wpływ ponadnarodowy, a jego uniwersalistyczna etyka czci dla życia (Ehrfurcht, zum Leben) łączy się duchowo ze Św. Franciszkiem z Asyżu, który kręgiem swej miłości obejmował również zwierzęta i rośliny.
Zyskał przydomek "apostoła medycyny" (un apostolo della medicina, The men of the world.)
Obejmował on zasięgiem swej filozofii cały kosmos od elektronu, komórki do "universum", do materii i ducha. Wszystko co istnieje stanowi pewną siłę, a więc jest wyrazem woli życia (Wille zum Leben). Etyka według niego jest centralną domeną filozofii.
Korczak jest autorem wielu sformułowań, które można ująć w formę aforyzmów. Przytoczę niektóre. "Medycyna pokazała mi cuda terapii i cuda wysiłków w podpatrywaniu tajemnicy natury. Dzięki niej widziałem po wielekroć, jak człowiek umiera i z jak bezlitosną siłą rwąc łono matki, przedziera się na świat do życia płód, dojrzały owoc, by stać się człowiekiem. Dzięki niej nauczyłem się wiązać mozolnie rozproszone szczegóły i sprzeczne objawy w logiczny obraz rozpoznania (podniósł, że medycynie zawdzięczał technikę naukowego myślenia).
"Ludzie boją się śmierci, bo nie umieją cenić życia... bo nie wiedzą, że tak przepyszne zjawisko jak życie, może trwać tylko krótko" (Aż się prosi tu przypomnienie Hipokratesa - Ars longa, vita brevis - Sztuka trwa długo, życie krótko).
"Nikomu nie życzę źle. Nie umiem. Nie wiem jak to się robi".
Przytoczone wybiórczo cytaty, jako wyraz przemyśleń wspomnianych autorów, urzekają i dziś swą aktualnością. Koncepcje medyczne, wymagają stale nie tyle cytowania, co twórczego przetwarzania i modernizacji, natomiast trafna refleksja filozoficzna, wynikająca ze znajomóści natury ludzkiej, ma charakter do pewnego stopnia ponadczasowy.
Natura ludzka wymaga doskonalenia, co jest szczególnie ważne w formacji podyplomowej lekarzy - ale nie wolno jej łamać.
Konkludując, można powiedzieć, że obaj: Schweitzer i Korczak nie tylko głosili pewne idee filozoficzne, uściślone do etyki, ale też wybrali cierpką na co dzień drogę doskonałości medycznej. Schweitzer realizował ją w dziewiczej puszczy afrykańskiej, Korczak zaś wśród opuszczonych dzieci, od których nie zdezerterował (gdy miał okazję ratowania się w czasie okupacji niemieckiej), gdy sama przynależność do narodowości żydowskiej, była już wyrokiem śmierci.
O obu z nich można powiedzieć, że były to dusze w sposób naturalny chrześcijańskie (anima naturaliter christiana). I chyba pod tym co powiedział papież Jan Paweł II do pracowników służby zdrowia w Gdańsku w dniu 12 czerwca 1987 r. może podpisywać się nie tylko każdy lekarz, ale i każdy obywatel świata, który to przydomek nadano m.in. Schweitzerowi. Zawsze żywiłem i nadaj żywię, głęboką cześć dla powołania, które tak mocno zdaje się zakorzenione w Ewangelii, a równocześnie całej humanistycznej tradycji ludzkości, również przedchrześcijańskiej i pozachrześcijańskiej.
Na tematy moralności (oceny tego co dobre i złe) i etyki lekarskiej (w naszym środowisku norm nie tylko ogólnie uznanych i praktykowanych, ale też wynikających z sytuacji nowych, których nie przewidzieli dawni ich kodyfikatorzy) napisano i ciągle pisze się bardzo wiele. Owe słowa wypowiadane choćby z obowiązków zawodowych, zwykle publikowane tworzą całe systemy - nie zawsze jednak poparte godnymi naśladowania czynami ze strony osób je głoszących. A dobry przekład może działać bez słów.
Zarówno etyka Schweitzera, jak i Korczaka, to nie tylko etos uniwersalny, ale maksymalistyczny - na co dzień realizacja etosu nadobowiązkowego, to jest tego, czego się czynić nie musi, ale niewykonanie tego nie powinno dawać podstaw do ewentualnej karalności.
Schweitzer i Korczak, mimo iż żyli w tych samych czasach nie znali się, nie powoływali się na siebie w swych pismach - a mają tyle cech wspólnych, niczym barwne kwiaty wyhodowane daleko od siebie, ale kwitnące oddzielnie podobnie.
Przy tego rodzaju rozważaniach, należy sprawę postawić jasno, że jako lekarze jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za pacjentów, ale również za własne rodziny, trwałość małżeństw i własne zdrowie. Istnieją jednak pewne minima etyczne, poniżej których zejść nie można. Dziś czy chcemy, czy nie chcemy coraz częściej wspomina się o powołaniu nie tylko kapłańskim, ale i lekarskim, a także powołaniu nauczyciela i rolnika. Mnożenie pouczeń i żądania, ażeby lekarze tak postępowali, jak ich klienci nie są w stanie postępować, z reguły okazują się mało skuteczne, szczególnie dziś, gdy jesteśmy świadkami gwałtownej komercjalizacji całej służby zdrowia.
Fenomeny Schweitzera i Korczaka z ich etosem nadobowiązkowym są jednak potrzebne, ażeby współczesna medycyna nie skarlała do reszty. Zarówno Korczak, jak i Schweitzer, świadomi również swoich wad, pozostawili trwałe wartości, które nadal mówią same za siebie. Są przykładem tego, że najlepsze owoce rodzą się tam, gdzie istnieje harmonia między myślą a czynem, życiem duchowym, słowem wypowiadanym z konkretną działalnością na co dzIeń. Ich idee cieszą się coraz większą recepcja zarówno u nas, jak i na całym świecie, gdzie coraz więcej słychać o "Patrolach Schweitzerowskich" i Starym Doktorze.
A może i u nas, mimo niełatwej sytuacji, jest coś do naprawienia i ulepszenia, co nie zawsze wymaga nakładów, a jedynie poruszania sumienia, które u każdego z nas zgodnie z kodeksem etyki lekarskiej winno stać wyżej niż sama technika i pieniądze?
Fenomeny Schweitzera i Korczaka, szczególnie z ich etosem nadobowiązkowym, są i dziś potrzebne, których - jeśli nie można naśladować - winno się je podziwiać...
Zbigniew Domosławski


Otwarto hospicjum dla dzieci
chorych na nowotwory



Z udziałem władz rektorskich, wojewódzkich, samorządowych i kościelnych przy ulicy Bujwida uroczyście otwarto nowy ośrodek akademicki - Dolnośląski Akademicki Zespół Opieki Paliatywnej dla Dzieci. Zespołem tym będzie kierować dr Waldemar Gołębiowski.
Powstanie ośrodka było możliwe dzięki sponsorom. Na potrzeby hospicjum miasto przekazało willę profesora Alzheimera, Fundacja "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową" pieniądze, a sprzęt medyczny i samochód przekazała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Bezpłatna opieka nad dziećmi ze schorzeniami nowotworowymi prowadzącymi do nieuchronnej śmierci to cel działania naszego ośrodka - mówi dr Gołębiowski.
Idea utworzenia zespołu, a także hospicjum, zrodziła się z potrzeby zapewnienia umierającym dzieciom i ich rodzinom jak najlepszej opieki w najtrudniejszych dla nich chwilach.
Opieka paliatywna to nie tylko uśmierzanie bólu związanego z postępem nieuleczalnej choroby, to wsparcie psychosocjalne pacjenta, a także jego bliskich, pomoc w zmaganiu się z problemami finansowymi i socjalnymi. Często dzieje się tak, że jedno z rodziców musi zrezygnować z pracy zawodowej, by zostać w domu z chorym dzieckiem.
Dzięki stworzeniu zespołu, składającego się ze specjalnie przeszkolonych lekarzy i pielęgniarek, opieka nad umierającym dzieckiem będzie możliwa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Specjalistyczne urządzenia zapewnią pomoc w domu, tak by pacjent mógł przebywać wśród znanego mu otoczenia i w gronie rodziny.
Zasięg działania powstającego zespołu obejmie pacjentów z terenu Dolnego Śląska, dlatego niezbędne jest dobre zaplecze techniczne: samochody, pagery, telefony komórkowe. Lekarze i pielęgniarki muszą mieć stały kontakt z objętymi opieką paliatywną pacjentami. Nierzadko będą musieli przebyć do nich drogę kilkudziesięciu kilometrów.



Pielgrzymka śladami św. Pawła
i św. Jana po Azji Mniejszej



Komunikat I, 10 marca 2003 r.

Uwaga:
W uzgodnieniu z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim informuję, że ostateczne decyzje o wyjeździe zapadną do końca kwietnia po wyjaśnieniu się międzynarodowej sytuacji politycznej.

1. Pielgrzymka odbędzie się w terminie: 26 sierpnia - 7 września.
2. Koszt pielgrzymki wynosi 1150 USD od osoby i obejmuje: przeloty Warszawa - Stambuł - Warszawa, przejazdy w Turcji, zakwaterowanie w hotelach *** i **** (pokoje dwuosobowe), trzy posiłki dziennie, bilety do muzeów.
3. Do 15 maja należy wpłacić I ratę w wysokości 500 USD.
4. Do końca czerwca należy wpłacić resztę kwoty.
5. W przypadku rezygnacji z wyjazdu do końca lipca organizatorzy zwracają wpłaconą kwotę.

Harmonogram Pielgrzymki:

1. 26 sierpnia (wtorek): Warszawa - Stambuł. 11.00 - zbiórka na lotnisku "Okęcie", 13.10 - odlot samolotu do Stambułu., 16.30 - przylot, odprawa celno-paszportowa, zakwaterowanie w hotelu, kolacja.
2. 27 sierpnia (środa). Stambuł: Bazylika Hagia Sophia, Hipodrom, Meczet Błękitny i Cysterna Królewska, Pałac Topkapi, Meczet Sulejmana Wspaniałego i Muzeum Adama Mickiewicza.
3. 28 sierpnia (czwartek). Stambuł - Ankara: panorama Stambułu od strony azjatyckiej, podróż do stolicy Turcji. Ankara: Mauzoleum Ataturka, twórcy Republiki Tureckiej.
4. 29 sierpnia (piątek). Ankara - Kapadocja: Muzeum Kultur Anatolijskich, Cytadela i panorama miasta. Podróż do Kapadocji: po drodze Jezioro Słone, Uchisar - wzniesienie z panoramicznym widokiem na krainę, nocleg w Urgup.
5. 30 sierpnia (sobota). Kapadocja: Derinkuyu - zwiedzanie podziemnego miasta. Dolina Goreme - zespół unikalnych świątyń i klasztorów skalnych, Pasabag - kompleks "grzybów" i innych niezwykłych tworów skalnych.
6. 31 sierpnia (niedziela). Kapadocja - Antalya. Zwiedzanie Sultanhani - największy zachowany karawanseraj seldżucki, przejazd przez Likaonię i Pizydię, Konya (starożytne Ikonium) - kościół św. Pawła i Muzeum Melwany (legendarny poeta i mistyk, założyciel Tańczących Derwiszów), Yalvac (starożytna Antiochia Pizdyjska) - pozostałości miasta, kraina Wielkich Jezior Anatolijskich. Nocleg w Antalya.
7. 1 września (poniedziałek). Antalya i okolice. Perge - ruiny jednego z najważniejszych miast starożytnego świata, miejsce pobytu św. Pawła i Barnaby, Aspendos - doskonale zachowany teatr z czasów rzymskich, Side - najpopularniejszy kurort Riwiery Tureckiej.
8. 2 września (wtorek). Antalya - Pamukale. Zwiedzanie Kolosy - pozostałości starożytnego miasta, Laodycea - jeden z kościołów Apokalipsy, Hierapolis - słynne starożytne uzdrowisko i jedna z największych nekropolii, Martyrion św. Filipa, Bawełniane Wzgórza.
9. 3 września (środa). Pamukale - Efez. Przejazd doliną rzeki Meander, zwiedzanie: Didyma - ruiny monumentalnej świątyni Apollina, Milet - jedno z najważniejszych miast starożytnej Grecji i miejsce pożegnania Św. Pawła ze "starszymi" Efezu, Wzgórze Słowików ze słynnym sanktuarium maryjnym Meryemana.
10. 4 września (czwartek). Efez i okolice. Efez - doskonale zachowane pozostałości starożytnego miasta, Bazylika św. Jana Apostoła.
11. 5 września (piątek). Efez - Assos. Zwiedzanie: Izmir (starożytna Smyma) oraz Pergamon (Akropol i Asklepion), dwa kolejne Kościoły Apokalipsy, nocleg w Assos.
12. 6 września (sobota). Assos - Stambuł. Zwiedzanie: Troja - ruiny starożytnego miasta, przeprawa promem przez Cieśninę Dardanele, podróż wzdłuż wybrzeża Morza Marmara, nocleg w Stambule.
13. 7 września (niedziela). Stambul: kościół Najświętszego Zbawiciela "in Chora". Stambuł - Warszawa: obiad i przejazd na lotnisko, odprawa paszportowo-celna, odlot o 17.00, lądowanie 18.55. Zakończenie pielgrzymki.


Akademia Rolnicza we Wrocławiu zaprasza na otwarte wykłady w ramach inicjatywy pod nazwą
"Akademicka Wszechnica Wiedzy o Unii Europejskiej"



Spotkania będą się odbywać w gmachu głównym Akademii Rolniczej przy ul. Norwida 25, w sali V R w godz. 18.00-20.00 według załączonego harmonogramu:
2 kwietnia Polska - Unia Europejska - międzynarodowy ład polityczny - Jan Krzysztof MROZIEWICZ, pełnomocnik wojewody dolnośląskiego ds. międzynarodowych.
23 kwietnia - Rynek pracy w Unii Europejskiej Uznawalność dyplomów i kwalifikacji - Filip MECNER - "Gazeta Wyborcza".
7 maja - Duchowy wymiar Europy - ks. abp Józef ŻYCIŃSKI.
21 maja - Wspólna polityka rolna Unii Europejskiej - prof. Tadeusz SZULC - Akademia Rolnicza we Wrocławiu.
4 czerwca - Tożsamość kulturalna Polski w Europie - prof. Jan MIODEK - Uniwersytet Wrocławski.
PATRONAT
* Wojewoda dolnośląski Ryszard Nawrat
* Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola
PATRONAT MEDIALNY
* TVP Oddział we Wrocławiu,
* Gazeta Wyborcza
Wszechnica kończy się wręczeniem dyplomów potwierdzających udział w wykładach.


KALENDARIUM



24 lutego obradował senat uczelni. Rektor wręczył nominacje na stanowisko profesora nadzwyczajnego prof. dr. hab. Andrzejowi Karmowskiemu, prof. dr. hab. Wojciechowi Kielanowi i prof. dr. hab. Józefowi Prandocie.
27 lutego obradowało Prezydium Rady Naukowej Ministra Zdrowia. Prezydium podsumowało swoją dotychczasową działalność. W obradach wziął udział Minister Zdrowia dr Marek Balicki.
3 marca pod przewodnictwem Pana Posła Marka Dyducha obradowała Rada Społeczna SPSK nr 1. Temat obrad mógł być tylko jeden - sytuacja finansowa szpitala.
5 marca rektor uczestniczył w otwarciu "zimowej szkoły ratowników medycznych", którą zorganizował Zakład Medycyny Ratunkowej i Katastrof naszej uczelni.
6 marca Dyrektor SPSK nr 1 poinformował rektora, że Dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa dokonał cesji zobowiązań SPSK nr 1 na rzecz Biura Informacyjno-Prawnego "AKCEPT" z siedzibą w Mysłowicach woj. katowickie na kwotę 4 921 987,35 zł. Zobowiązanie to zostało przez "AKCEPT" oddane do sądu, który zasądził od szpitala zwrot długu oraz dodatkowo odsetek w wysokości 1 912 107,63 zł. Komornik potrącił dotąd kwotę 6 084 444,54 zł. Pozostała kwota 780.650,44 zł zostanie potrącona z kont kas chorych. Środki te nie wpłyną na konto szpitala. SPSK nr 1 ma jeszcze nieuregulowane w stosunku do stacji krwiodawstwa zobowiązania na kwotę 4 263 760,16 zł. 25 lutego komornik dokonał kolejnego zajęcia w DRKCh na łączną kwotę 1 365 809,84 zł. Zajęcia te sparaliżowały bieżącą działalność szpitala oraz uniemożliwiły wypłatę wynagrodzeń. Czegoś tutaj nie rozumiemy. Krwiodawstwo jest w Polsce bezpłatne. Mamy nadzieję, że dyrektor jednostki budżetowej odzyskał całą należną mu kwotę, a "AKCEPT" podzielił się odsetkami. Dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa jest lekarz, który na spotkaniu z wierzycielami SPSK nr 1 odgrażał się wstrzymaniem dostaw krwi dla klinik SPSK nr 1. Może te wątpliwości wyjaśni prokurator. Primum non nocere Panie Doktorze i Dyrektorze!
7 marca Marszałek Województwa Dolnośląskiego - Henryk Gołębiewski zorganizował naradę poświęconą sytuacji w dolnośląskiej służbie zdrowia. W naradzie uczestniczyła Pani Poseł Krystyna Herman, Pan Senator Jerzy Cieślak, Wicewojewoda Wrocławski - Ignacy Bochenek, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, przedstawiciele organizacji związkowych oraz samorządów medycznych. 10 marca rozpoczyna pracę zespół ekspertów, który ma przygotować propozycje restrukturyzacji dolnośląskiej służby zdrowia.
***

Mgr Wojciech Wójcik, Kierownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu naszej uczelni został członkiem Komisji ds. Wychowania Fizycznego i Studiów Wychowania Fizycznego i Sportu Zarządu Głównego Akademickiego Związku Sportowego.
10 marca rektor spotkał się z Panem Januszem Krasoniem, posłem na Sejm RP, byłym Przewodniczącym Rady Społecznej b. SPSK nr 3. Tematem rozmowy była "gospodarka" długami szpitali klinicznych.
12 marca w stołówce "Pod Świnią" odbyła się narada zorganizowana przez prorektora ds. dydaktyki, poświęcona problemom kształcenia na wszystkich kierunkach studiów. W naradzie wzięła udział rekordowa liczba uczestników. Spotkanie dostarczyło wielu tematów do pracy komisjom dydaktycznym.

fot. P. Golusik
13 marca rozpoczęły się w Hali Ludowej Targi Edukacyjne "TARED 2003". Jakkolwiek nasze stoisko nie znalazło uznania w oczach jury, prezentowało się okazale i elegancko. W prezentacji uczelni wzięli udział pracownicy i studenci naszej uczelni.

fot. P. Golusik
14 marca w Auli Leopoldyńskiej wręczono doktoraty honoris causa prof. dr hab. Maciejowi Latalskiemu oraz prof. dr hab. Tadeuszowi Popieli. Trzem osobom wręczono dyplomy doktora habilitowanego. Uroczystość połączona była z promocją doktorską.

fot. P. Golusik
15 marca rektor spotkał się z Panem Bodo Cywińskim, sekretarzem ambasady Niemiec w Polsce oraz dyrektorem szpitala Charite. Tematem rozmowy były doświadczenia berlińskie w łączeniu szpitali uniwersyteckich.
Do tej pory połączono dwa szpitale uniwersyteckie w Berlinie oraz poddano je gruntownej restrukturyzacji. W efekcie szpital odrobił straty w wysokości 30 mln marek. Proces łączenia trwał 6 lat. Berlińczycy opracowali program włączenia w struktury jednego szpitala ostatniego szpitala klinicznego. Wcześniejsza restrukturyzacja połączona była z dużymi inwestycjami.
17 marca odsłonięto na Wydziale Farmacji tablicę pamiątkową ku czci prof. dr hab. Leonarda Kuczyńskiego, byłego dziekana wydziału i rektora naszej uczelni.
17 marca otwarto ośrodek medycyny paliatywnej przy Katedrze Hematologii i Chorób Nowotworowych Dzieci. W uroczystości wziął udział m.in. J.Em. ks. Henryk kardynał Gulbinowicz, wice-Marszałek Województwa Dolnośląskiego Janusz Pezda. W czasie uroczystości rektor wręczył prof. dr hab. Alicji Chybickiej akt nominacji na stanowisko profesora zwyczajnego.
17 marca obradowało kolegium rektorów wyższych uczelni Wrocławia i Opola.
19 marca w sali sportowej ponad 200 pracowników i studentów naszej uczelni wzięło udział w spotkaniu otwartym władz z pracownikami uczelni.
W godzinnym wystąpieniu rektor skoncentrował się głównie na problemach, które stoją przed uczelnią w 2003 roku.
21 marca kolegium rektorskie spotkało się z kierownikami jednostek Wydziału Zdrowia Publicznego. Rektor apelował o pilne uporządkowanie problemów dydaktycznych oraz większą aktywność naukową na wydziale.
* * *

Inauguracja roku akademickiego 2003/2004 odbędzie się w Auli Leopoldyńskiej 2 października br.