Debata ogólnouczelniana



16 marca w hali sportowej przy ulicy Wojciecha z Brudzewa odbyła się debata ogólnouczelniana z udziałem JM Rektora prof. dr. hab. Ryszarda Andrzejaka oraz Prorektorów. W debacie mogli wziąć udział wszyscy członkowie społeczności akademickiej, którzy interesują się sprawami naszej Uczelni.


fot. A. Zadrzywilski

W pierwszej części spotkania, tytułem wprowadzenia, JM Rektor przedstawił główne dokonania, problemy, a także kierunki prac władz Akademii; wątki te szczegółowo rozwinęli Prorektorzy w prezentacjach poświęconych podległym sobie obszarom działania. Jak dowiodła dyskusja, która nastąpiła później, najwięcej emocji wzbudziły sprawy godzin ponadwymiarowych oraz zasad rozwoju naukowego i dalszych losów adiunktów.
Ponieważ wszyscy jeszcze mamy świeżo w pamięci zakończone sukcesem negocjacje z NFZ, przychylnie przez obecnych został przyjęty wniosek pana prof. Mariana Klingera o comiesięczne przygotowanie raportu o wykonaniu przez ASK kontraktu z NFZ. Pani prof. Alicja Chybicka zaapelowała do Prorektora ds. Klinicznych o stworzenie rankingu klinicznego, obok istniejących naukowego i dydaktycznego, by zidentyfikować kliniki dobre, średnie i wręcz złe, bowiem leży to w interesie samej Uczelni. Pani prof. Ludmiła Borodulin-Nadzieja zwróciła uwagę na problemy, z jakimi borykają się zakłady teoretyczne Akademii, w jej ocenie pozostające w cieniu klinik.

fot. A. Zadrzywilski
W wystąpieniu podsumowującym dyskusję JM Rektor obiecał w imieniu władz uczelni uwzględnienie zgłoszonych uwag i postulatów. Drobny poczęstunek, który był okazją do rozmów kuluarowych, zakończył debatę.

fot. P. Golusik


Uroczysta promocja doktorów i doktorów habilitowanych


10 marca w Auli Leopoldina Uniwersytetu Wrocławskiego odbyła się uroczysta promocja doktorów nauk medycznych i farmaceutycznych. Obok władz rektorskich, dziekańskich i promotorów, uroczystość swoją obecnością zaszczycili przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz samorządu lekarskiego.



Uroczystości otworzył JM Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak, który powitał zaproszonych gości, a szczególnie rodziny osób promowanych na stopień doktora. Zanim przystąpiono do promocji doktorów, Prorektor ds. Nauki prof. dr hab. Marek Ziętek poinformował, że postanowieniem Prezydenta RP pracownikom naszej Uczelni zostały przyznane odznaczenia państwowe.



Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski z rąk wicewojewody Romana Kulczyckiego otrzymali: prof. dr hab. Anna Długosz, prof. dr hab. Marian Gabryś i prof. dr hab. Renata Jankowska.
Złoty Krzyż Zasługi otrzymali: dr hab. Jerzy Błaszczuk, dr Irena Bujwid-Jagielska, dr hab. Tadeusz Dobosz, prof. dr hab. Wiesław Malinka, dr hab. Andrzej Mysiak, dr Marta Negrusz-Kawecka i prof. dr hab. Jerzy Zalewski. Srebrny Krzyż Zasługi otrzymali: dr Dorota Bader-Orłowska, Anna Kuczkowska, dr Ewa Nienartowicz, dr Elżbieta Sułtan, Zdzisława Szumigała.



Postanowieniem Ministra Zdrowia pracownikom naszej Uczeni zostały przyznane odznaczenia państwowe. Odznakę Honorową "Za zasługi dla ochrony zdrowia" otrzymali: prof. dr hab. Jerzy Gerber, prof. dr hab. Andrzej Kübler, prof. dr hab. Ludwika Sadowska.
Postanowieniem Ministra Edukacji i Nauki pracownikom naszej Uczeni zostały przyznane odznaczenia państwowe.



Medal Komisji Edukacji Narodowej, z rąk Ewy Przegoń - Dolnośląskiego Kuratora Oświaty, otrzymali: dr Anna Bohdanowicz-Pawlak, prof. dr hab. Andrzej Boznański, dr Leszek Czapla, mgr Maria Kozimor, prof. dr hab. Jerzy Lorenz, prof. dr hab. Jacek Szepietowski i dr Halina Wojnowska-Dawiskiba.
Senat Akademii Medycznej we Wrocławiu przyznał Złotą Odznakę Honorową Uczelni. Z rąk JM Rektora prof. dr. hab. Ryszarda Andrzejaka odznakę tą otrzymali: dr Dorota Bednarska-Chabowska, dr Irena Bujwid-Jagielska, dr Mirosława Kasiak, dr Zdzisława Knihinicka-Mercik, prof. dr hab. Krystyna Łobuz-Grudzień, dr Barbara Nowak, prof. dr hab. Janusz Patkowski, Elżbieta Pecyna-Wiśniewska, dr Grażyna Szajerka, Zdzisława Szumigała, dr Grażyna Szymańska-Pomorska, Izabela Śliwińska, Urszula Wasilewska, dr Alina Wrzyszcz-Kowalczyk, dr Adam Zawada i dr Grażyna Ziarkiewicz.
Senat Akademii Medycznej we Wrocławiu przyznał również Srebrną Odznakę Honorową Uczelni. Otrzymali ją: mgr Agata Roge i mgr Marta Szot-Masłowska.



Po wręczeniu odznaczeń Prorektor ds. Nauki poinformował, że Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów Naukowych zatwierdziła uchwałę Rady Wydziału Lekarskiego o nadaniu dr. Witoldowi Pileckiemu, p.o. kierownika Zakładu Patofizjologii, stopnia naukowego doktora habilitowanego nauk medycznych.
Komisja zatwierdziła również uchwałę Rady Wydziału Lekarskiego Kształcenia Podyplomowego o nadaniu dr. Wacławowi Zygmuntowi Weyde z Katedry i Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej stopnia naukowego doktora habilitowanego nauk medycznych.
Dyplomy wręczył JM Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak.
Dalszą część uroczystości zdominowały promocje doktorskie. Prorektor ds. Nauki prof. dr hab. Marek Ziętek poprosił dziekana Wydziału Lekarskiego Kształcenia Podyplomowego panią dr hab. Grażynę Bednarek-Tupikowską o przeprowadzenie aktu promocji doktora nauk medycznych i farmaceutycznych.
Ślubowanie złożyli: dr Hanna Danielewicz z Wydziału Lekarskiego, dr Piotr Maciej Kosior z Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego, dr Agnieszka Stępień z Wydziału Lekarskiego Kształcenia Podyplomowego i dr Dominik Marciniak z Wydziału Farmaceutycznego.



Po ślubowaniu, w błysku fotograficznych fleszy, dokonano promocji doktorskich, w których uczestniczyli przedstawiciele Wydziałów i Jego Magnificencja Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak.




Nowi doktorzy Wydziału Kształcenia Podyplomowego
Tekst i zdjęcia:
Adam Zadrzywilski



XII Dolnośląskie Prezentacje Edukacyjne "Tared 2006"


W pierwszy weekend marca (07-10.03.2006 r.) Akademia Medyczna uczestniczyła w targach edukacyjnych w Hali Ludowej we Wrocławiu. Do stolicy Dolnego Śląska przyjechało blisko 150 wystawców z Polski i z zagranicy.

Tegoroczne stoisko wystawiennicze zostało przygotowane z dużym rozmachem dzięki pracy i zaangażowaniu Zespołu ds. Promocji Uczelni (kierownik dr Bogusław Beck - Klinika Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego). W XII edycji Taredu studenci Akademii Medycznej niezwykle prężnie uczestniczyli we wszystkich pracach organizacyjnych i bez ich pomocy nasza oferta edukacyjna nie byłaby tak dobrze eksponowana. Słowa uznania należą się przede wszystkim Krzysztofowi Nowakowi (Wydział Lekarski) za zaprojektowanie i administrowanie stroną www.tared.am.wroc.pl. Przypomnijmy, że podczas targów stronę "www" odwiedziło ponad 500 osób. Jak co roku studenci Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Analityki Medycznej przygotowali się do Taredu perfekcyjnie. Podziękowania należą się wszystkim żakom z Akademii Medycznej za ich pracę, pomysłowość i zaangażowanie. Szczególnie dziękujemy Tomaszowi Laszczykowi (Oddział Analityki Medycznej), Konradowi Kaazowi (Przewodniczący Samorządu Studenckiego, Wydział Lekarski) i Kamilowi Heine (Wydział Lekarski). Dziękujemy pani Barbarze Lewandowskiej, artyście plastykowi za projekt graficzny stoiska wystawienniczego Akademii Medycznej we Wrocławiu. Pani Lewandowska od kilku lat współpracuje z AM i naprawdę mieliśmy się czym pochwalić podczas Taredu. Dziękujemy dr. Wiktorowi Kuliczkowskiemu (Klinika Kardiologii) za przygotowanie mapy ilustrującej współpracę AM z uczelniami partnerskimi w Europie.
XII Dolnośląskie Prezentacje Edukacyjne nie udałyby się bez pomocy nauczycieli akademickich z Zespołu ds. Promocji Uczelni. Serdeczne podziękowania kierujemy także do Prodziekanów ze wszystkich Wydziałów za aktywne uczestnictwo prezentacjach edukacyjnych. Dziękujemy za to, że znaleźli Państwo czas w swoim napiętym kalendarzu pracy i uświetnili swoją obecnością stoisko wystawiennicze Akademii Medycznej we Wrocławiu.

Całe przedsięwzięcie nie powiodłoby się, gdyby nie pomoc finansowa Uczelni i Fundacji Akademii Medycznej we Wrocławiu - darczyńców, którzy od lat wspierają działania promocyjne społeczności akademickiej AM.
Akademia Medyczna to uczelnia z wieloletnią tradycją, która na stałe wpisała się w krajobraz naukowy wrocławskiego ośrodka akademickiego. Zachowanie pozycji lidera wymaga wyjścia naprzeciw oczekiwaniom współczesnego rynku edukacyjnego. Zaprezentowanie oferty edukacyjnej AM jest niezbędna dla kandydatów na studia.





Nie sposób wymienić wszystkich osób zaangażowanych w przedsięwzięcie. Nie można nie wspomnieć także o pomocy Katedry i Zakładu Anatomii Prawidłowej (prof. dr hab. Alicja Kędzia) i Katedry Medycyny Sądowej (prof. dr hab. Barbara Świątek), które zaprosiły przyszłych studentów AM do siebie.
Kolejna akcja promocyjna zorganizowana wspólnie przez Uczelnie Wrocławia - Akademia Medyczna, Uniwersytet Wrocławski, Akademia Ekonomiczna, Politechnika Wrocławska i Wyższa Szkoła Bankowa - rozpoczyna się 24 marca. "Roadshow" z udziałem przedstawicieli pięciu Uczelni to kontynuacja "Taredu 2006" i działań promujących naukę wrocławską i stolicę Dolnego Śląska, trzeci w Polsce ośrodek akademicki.

Miłosz Haber, Biuro Promocji Uczelni



Sympozjum Medycyny Ratunkowej i Intensywnej Terapii


"Piętnaście zim medycyny ratunkowej w Polsce" - taki przewrotny tytuł nosi zbiór prac z zakresu medycyny ratunkowej pod redakcją prof. dr. hab. Juliusza Jakubaszko, Prezesa Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej, wydany przy okazji Zimowego Sympozjum Medycyny Ratunkowej i Intensywnej Terapii, które w dniach 28.02-04.03 odbyło się w Karpaczu.
Program Sympozjum obejmował m.in. problematykę urazów w praktyce oddziału ratunkowego, pacjenta z bólem w klatce piersiowej trafiającego na oddział ratunkowy, zasady organizacji oddziału. Oprócz wykładów, przeprowadzono warsztaty z nowych technik resuscytacji, USG w praktyce oddziału ratunkowego, bronchoskopii i j-ventilation.
Prawdziwym wydarzeniem była sesja inauguracyjna "Medycyna ratunkowa w Polsce w programie resortowym Ministra Zdrowia" z udziałem Wiceministra Zdrowia Jarosława Pinkasa, a przedstawiony projekt ustawy o ratownictwie wzbudził żywą, krytyczną dyskusję.
O randze sympozjum najlepiej świadczy liczny udział gości z kraju i zagranicy, przybyłych z Akademii Medycznych i takich ośrodków, jak: Karolinska University Hospital w Sztokholmie, Alfred Hospital w Melbourne czy Victoria Hospital w Blackpool. Obecny również był pan David Williams, Prezydent Europejskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej.
Bogata oferta imprez towarzyszących, również przygotowana przez organizatorów pod kierownictwem kierownika Katedry Medycyny Ratunkowej prof. Juliusza Jakubaszko, dała okazję uczestnikom do lepszego poznania się i wypoczynku.
Pozostaje jeszcze wyjaśnić tytuł przywołanej na wstępie publikacji. Otóż od 1991 r. profesorowie wrocławskiej AM Andrzej Kübler i Juliusz Jakubaszko organizowali "Zimową Szkołę Ordynatorów Anestezjologii i Intensywnej Terapii", która od 1994 r. przekształciła się w "Zimową Szkołę Medycyny Ratunkowej i Intensywnej Terapii" - zima jest więc porą roku szczególną dla wszystkich zajmujących się medycyną ratunkową.

Igor Wolniakowski





Rozmowa z panią profesor Marią Hanną Niżankowską o V Sympozjum Jaskry

Będziemy gościć półtora tysiąca okulistów


20-22 kwietnia czeka nas szczególne Sympozjum, po raz piąty zjadą do Wrocławia okuliści z kraju i zagranicy. Przez trzy dni około półtora tysiąca okulistów gościć będzie pani profesor dr hab. n. med. Maria Hanna Niżankowska, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Akademii Medycznej. O tym Sympozjum mieliśmy okazję porozmawiać z Panią Profesor.



Prof. Stephen Drance, z "British Columbia University", w Vancouver (Kanada), w czasie wygłaszania laudacji przez Kanclerza Kapituły Medalu "Optime de Glaucomatologia Merenti", prof. Marię Hannę Niżankowską

Zbliżające się Sympozjum Jaskry to ogromne przedsięwzięcie. Około 1500 osób trzeba nie tylko zakwaterować i ugościć, ale przede wszystkim zapewnić wysoki poziom naukowy.
Istotnie, Polskie Sympozja Jaskrowe organizowane we Wrocławiu co 2 lata od 1998 r. cieszyły się zawsze bardzo wysoką frekwencją. Już w pierwszym Sympozjum uczestniczyło ponad 800 okulistów, w drugim ich liczba przekroczyła 1000. Obecnie mamy ponad 1000 zarejestrowanych uczestników, a jak uczy doświadczenie - ich liczba będzie szybko zwiększać się do pierwszego dnia Sympozjum. Głównie będą to okuliści polscy, ale swój udział zapowiedzieli lekarze okuliści z wielu krajów Europy - Niemiec, Francji, Szwecji, Norwegii, Czech. Gościć będziemy też liczne grupy okulistów ze Lwowa, a także z Wilna oraz Grodna i ze związku lekarzy polskich w Mohylewie na Białorusi. Nie ukrywam, że ogromnym problemem są sprawy czysto organizacyjne, w tym właśnie miejsce obrad. Zajmujemy się tym od ponad roku. Brak we Wrocławiu miejsca z salą obrad plenarnych na ponad 1000 osób jest ogromną bolączką wszystkich organizatorów podobnych przedsięwzięć. Stwarza to duże problemy oraz zwiększa koszty, gdyż każdorazowo na potrzeby prestiżowego zjazdu naukowego trzeba przystosowywać obiekty o innym przeznaczeniu. Trzy z naszych wcześniejszych Sympozjów były organizowane w Teatrze Polskim, jedno w Hali Ludowej. Tegoroczne Sympozjum organizujemy w hali "Orbita".
Tradycyjnie wszystkie Sympozja Jaskrowe składają się z 4 sesji, które są poświęcone takim zagadnieniom, jak: patomechanizm jaskry i metody jej wczesnej diagnostyki oraz postępy leczenia farmakologicznego i postępy chirurgii jaskry. Nasze Sympozjum ma ogromne walory dydaktyczne. Formuła sesji plenarnych, jest oparta na dłuższych, zazwyczaj około 20-minutowych wystąpieniach, zaproszonych ekspertów, którzy najczęściej przedstawiają wyniki wieloletnich badań lub doświadczeń klinicznych. Nie mają one jednak charakteru doniesień wstępnych czy też nie sygnalizują rozpoczętych prac. Te ostatnie - często bardzo ciekawe i nowatorskie, są prezentowane w formie dwujęzycznych posterów. Dodatkowo bardzo duże znaczenie dydaktyczne mają krótkie kursy monotematyczne, których w tym roku zorganizujemy 12. Ich kierownikami naukowymi będą wybitni specjaliści z ośrodków klinicznych z całej Polski.
Tegoroczne V Sympozjum Jaskry zbiega się z przypadającym właśnie w tym roku jubileuszem dziesięciolecia działalności Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, którą pani Profesor kieruje.
Czas upływa szybko. Dobrze pamiętam dzień 1 czerwca 1996 roku, Sympozjum Informatyki Medycznej w Pułtusku, organizowane przez panią prof. Krystynę Czechowicz-Janicką, wielką propagatorkę szerzenia wiedzy o jaskrze. Wtedy to miałam zaszczyt zostać wybrana przewodniczącą Zarządu Sekcji. Przewagą 1 głosu, w tajnym głosowaniu, zwyciężyłam z profesorem Januszem Czajkowskim, który już wcześniej dał się poznać jako organizator "Łódzkich Spotkań Jaskrowych", bardzo ciekawych zjazdów o charakterze ogólnokrajowym. Wszystko to odbywało się kilka lat po polskich przemianach ustrojowych, które umożliwiły nam, pracownikom uczelni, zintensyfikować swoje osobiste kontakty z tzw. "zachodem". Dzięki temu miałam już okazję poznać wielu ekspertów z dziedziny jaskry występujących na różnych spotkaniach i kongresach międzynarodowych w Europie, a także w USA, gdyż byłam m.in. członkiem Amerykańskiej Akademii Oftalmologii. Jednakże mimo iż uczestnictwo w zagranicznych kongresach stało się w latach 90. łatwe ze względów paszportowych, to dla ogromnej większości środowiska lekarskiego było i nadal jest niełatwe ze względów finansowych.



W czasie tegorocznego V Sympozjum Jaskry Medal Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego otrzyma prof. George Spaeth z Wills Eye Hospital, Filadelfia, USA

Dlatego zawsze uważałam, iż jednym z priorytetów działalności naszej Sekcji powinno być zapraszanie na polskie Sympozja Jaskrowe naukowców i klinicystów, których nazwiska są nam znane z literatury fachowej po to, aby rzeczywiście szerokie gremium okulistów mogło usłyszeć ich wykłady oraz podjąć z nimi bezpośrednią dyskusję. W ten sposób powstała konieczność organizowania sympozjum o charakterze międzynarodowym, z dwoma oficjalnymi językami - polskim i angielskim.
Trzeba przyznać, że Pani Profesor udaje się zaprosić do Wrocławia wiele światowych znakomitości. Z pewnością nie jest to łatwe.
Jeszcze na początku lat 90. miałam okazję po raz pierwszy zetknąć się osobiście ze Stefanem Drancem, profesorem okulistyki Uniwersytetu "British Columbia" w Vancouver w Kanadzie, który jest jednym ze współtwórców nowoczesnej nauki o jaskrze. Podczas wręczania mu prestiżowego tytułu Amerykańskiej Akademii Oftalmologii dowiedziałam się, że urodził się w Bielsku-Białej; II wojna światowa zastała go w Anglii, a medycynę zaczął studiować na polskim uniwersytecie w Edynburgu. Nawiązując do tych polskich korzeni, w 1997 roku zaprosiłam profesora na nasze pierwsze sympozjum, prosząc jednocześnie, aby zechciał być honorowym członkiem komitetu naukowego. I tak to się zaczęło. Nazwisko Mistrza Drance'a sprawiło, że już na nasze pierwsze Sympozjum zjechało 19 zagranicznych gości, wśród których był ówczesny Prezydent Europejskiego Towarzystwa Jaskrowego, Wiceprezydent, Prezydent-Elekt oraz 2 członków Zarządu EGS, a także inni czołowi glaukomatolodzy. Cieszy mnie, że w gronie lekarzy okulistów utrwaliła się dobra opinia zarówno o merytorycznym, jak i organizacyjnym poziomie wrocławskich zjazdów. Dlatego, jak sądzę, zapraszani goście praktycznie w 100% wyrażają zgodę na przyjazd do Wrocławia. Tegoroczne Sympozjum swoją obecnością zaszczycą między innymi: Juhani Airaksinen - Oulu, Finlandia; Stefano Gandolfi - Parma, Włochy; Franz Grehn - Wuerzburg, Niemcy; Konrad Hille - Homburg, Niemcy; Roger Hitchings - Londyn, Wielka Brytania; Gabor Hollo - Budapeszt, Węgry; Jost Jonas - Mannheim, Niemcy; Antonio Martinez Garcia - Murcia, Hiszpania; Stefano Miglior - Monza, Włochy; George L. Spaeth - Filadelfia, USA; Einar Stefansson - Reykjavik, Islandia; Wiliam C. Stewart - Charleston, USA; John Thygesen - Kopenhaga, Dania; James C. Tsai - Nowy Jork, USA; Ananth Viswanathan - Londyn, Wielka Brytania; Wolfgang Wiegand - Hamburg, Niemcy.


Wysokiej klasy aparatem firmy Humphrey, zaprogramowanym do badania pola widzenia w jaskrze, monitoruje się stabilizację zmian chorobowych świadczącą o skuteczności leczenia

Niewątpliwie nie tylko ci goście sprawiają, że polscy okuliści mogą być na bieżąco z dostępem do wiedzy o jaskrze.
Tak jest w istocie. Zresztą przypomnę, że celem, jaki przyświeca wszystkim działaniom Sekcji Jaskry, także przy organizacji Sympozjów, jest ułatwienie wszystkim polskim okulistom szybkiego dostępu do bardzo dynamicznie rozwijającej się wiedzy o istocie choroby nerwu wzrokowego. W końcu jest to jedna z głównych przyczyn nieodwracalnej ślepoty, przebiega w formie kilkudziesięciu różnych jednostek chorobowych o odmiennym patomechanizmie. Nowe technologie umożliwiają stale nowe metody wczesnego rozpoznawania jaskry, poszerzają się możliwości terapeutyczne zarówno w leczeniu zachowawczym, jak i zabiegowym - i to wszystko powinien wiedzieć i umieć zastosować każdy praktykujący okulista, bo każdy na co dzień spotyka się z chorym na jaskrę. Bardzo staram się, aby poszczególne sesje miały program obejmujący wszystkie aktualne zagadnienia, a tematyka wszystkich wykładów dopełniała się.


Mikrochiurgia jaskry z zastosowaniem wszczepów drenujących może w najcięższych przypadkach uchronić przed nieodwracalną ślepotą

Na co, poza tym, o czym pani Profesor wspomniała możemy liczyć podczas Sympozjum w tym szczególnym roku dla działalności Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
W tym roku po raz pierwszy jedna sesja zostanie poświęcona jakości życia chorego na jaskrę. Ja sama temu zagadnieniu poświęcam dużo uwagi we wszystkich moich działaniach dydaktycznych - konferencjach, wykładach i podręcznikach. Obecnie kieruję dwoma pracami doktorskimi - jedną dotyczącą jakości życia, a drugą - sylwetki psychologicznej chorego na jaskrę. W sesji tej weźmie udział kilku prelegentów z ośrodków zagranicznych, gdzie od dawna są prowadzone tego typu badania. Z dużym zadowoleniem stwierdzam, że także wiele ośrodków klinicznych zajmujących się jaskrą w Polsce przedstawi na niej własne wyniki. Na tę sesję zostaną także zaproszeni pacjenci zrzeszeni w nowo powstałym "Stowarzyszeniu Chorych na Jaskrę", które zostało powołane do życia w październiku ubiegłego roku. Jego celem jest podnoszenie świadomości chorych, ich otoczenia oraz społeczeństwa w ogóle, o tym, czym jest jaskra i jak chory może świadomie współuczestniczyć w procesie leczenia.
Ciekawie zapowiadają się imprezy towarzyszące. Bardzo efektownie zapowiada się program artystyczny towarzyszący ceremonii otwarcia Sympozjum. Myślę także, że spore uznanie zyska koncert w nowo odrestaurowanej Operze Wrocławskiej. W programie usłyszymy koncert standardów tanga polskiego w nowych aranżacjach wykonanych przez znanych artystów. Interesująco zapowiada się też wieczór dyskotekowy, który będzie pełną niespodzianek zabawą w jednym z najbardziej znanych klubów muzycznych Wrocławia.
Od 2000 roku szczególnie zasłużonym okulistom Kapituła Medalu "OPTIME DE GALUCOMATOLOGIA MERENTI" przyznaje swój medal.
Istotnie od trzeciego naszego Sympozjum, przypomnę że odbywają się one co dwa lata, osobie szczególnie zasłużonej w dziedzinie badań lub propagowania wiedzy o jaskrze przyznajemy nasz medal. Medal ten nie zna granic i mogą go otrzymać osoby pochodzące z kraju lub zagranicy. Muszą jednak mieć duże zasługi dla polskiego środowiska okulistycznego. W tym roku Medal ten zostanie wręczony prof. George'owi L. Spaethowi z Filadelfii. Poczytujemy sobie za zaszczyt, iż prof. Spaeth dołączy do grona odznaczonych. Sekcja Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego nadaje Mu za wybitne zasługi położone w dziedzinie poznania natury jaskry, jej leczenia, a także propagowania wiedzy o jaskrze na całym świecie - w tym i w Polsce.
Dziękując za rozmowę, życzymy aby V Sympozjum Jaskry stało się ważnym wydarzeniem naukowo-informacyjnym, forum wzajemnej wymiany myśli na sali obrad i w kuluarach, a także radosnym, wiosennym spotkaniem towarzyskim.
Jestem przekonana, że tak będzie.

Rozmawiał i fotografował:
Adam Zadrzywilski



Niemiecko-Polskie Dni Uczelniane


W ramach zacieśniania współpracy naukowej i wymiany akademickiej Uniwersytet Techniczny w Dreźnie zaprosił Akademię Medyczną we Wrocławiu do wzięcia udziału w "Pierwszych Polsko-Niemieckich Dniach Uniwersyteckich w Dreźnie (24-25.04.2006 r.).
Impreza jest wpisana do kalendarza "Roku Polsko-Niemieckiego 2005/2006", a jej współorganizatorami są liczne instytucje z kręgów uniwersyteckich z Polski i Niemiec. W ciągu dwóch dni zaprezentowany zostanie polski system kształcenia wyższego. Odbędzie się konferencja w formie giełdy informacji i wykładów.
Ponadto można będzie zasięgnąć informacji na temat wielostronnych możliwości prowadzenia badań naukowych oraz współpracy zagranicznej w Polsce i Niemczech. "Polsko-Niemieckie Dni Uczelniane" są organizowane z myślą o stworzeniu forum dyskusyjnego dla studentów i ekspertów, w którym przedstawiciele polskich i niemieckich szkół wyższych mogliby wymienić się doświadczeniami i osiągnięciami. Forum dyskusyjne "Niemcy-Polska: bliskość i dystans" odbędzie się drugiego dnia imprezy. W czasie trwania dyskusji organizatorzy zamierzają poruszyć tematy współpracy polsko-niemieckiej w zakresie naukowym i kulturowym. Głównym zadaniem dyskusji będzie próba znalezienia wspólnych celów i metod prowadzących do szeroko rozumianej integracji.
W czasie dwudniowej konferencji zostaną zaprezentowane wykłady dotyczące programów wymiany, możliwości uzyskania stypendium oraz kursów językowych dla studentów i doktorantów, prezentacje wspólnych polsko-niemieckich projektów szkół wyższych - podstawy wiedzy o kulturze polskiej dla Niemców (Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego), polsko-niemiecka rzeczywistość medialna, perspektywy po studiach.

Opracował:
Miłosz Haber



Polska Akademia Nauk Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej Centrum Doskonałości od października 2002
Konferencja naukowa

Terapia fagowa - podstawy i możliwości zastosowania w medycynie


26 kwietnia 2006 roku, aula Instytutu

Rejestracja: e-mail: nzoz@iitd.pan.wroc.pl (proszę podać: imię i nazwisko, tytuł/stopień naukowy, miejsce pracy, dane kontaktowe) albo tel. 071 370 99 01 lub 071 337 11 72 (centrala).
Szczegółowe informacje: Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, ul. Weigla 12, 53-114 Wrocław, tel. 071 337 34 91, fax 071 337 21 71, e-mail: agorski@ikp.pl, weber@iitd.pan.wroc.pl lub nzoz@iitd.pan.wroc.pl
Udział w konferencji zarejestrowanych uczestników jest bezpłatny!

Program konferencji
1000-1010: Otwarcie konferencji - prof. dr hab. Andrzej Górski, Dyrektor Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław
1010-1030: "Oddziaływania bakteriofagów z komórkami" - dr Kinga Świtała-Jeleń, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław
1030-1050: "Wpływ bakteriofagów na układ odpornościowy" - prof. dr hab. Andrzej Górski, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław /Instytut Transplantologii Akademii Medycznej, Warszawa
1050-1110: "Perspektywy zastosowania bakteriofagów w leczeniu infekcji wirusowych" - dr Ryszard Międzybrodzki, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław
1110-1125: Przerwa
1125-1145: "Znaczenie badań genomicznych nad bakteriofagami dla rozwoju antybakteryjnych terapii przyszłości" - dr hab. Małgorzata Łobocka, Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, Warszawa
1145-1200: "Charakterystyka bakteriofaga A5 i identyfikacja genów kodujacych produkty potencjalnie bakteriotoksyczne" - mgr Magdalena Lewandowska, Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, Warszawa
1200-1220: "Endolizyny bakteriofagów i ich zastosowanie w profilaktyce i leczeniu zakażeń bakteryjnych" - lek. Jan Borysowski, Zakład Immunologii Klinicznej, Instytut Transplantologii Akademii Medycznej, Warszawa
1220-1250: Dyskusja
1250-1320: Lunch
1320-1340: "Preparatyka i terapia fagowa w Instytucie w latach 1980-2005" - dr Beata Weber-Dąbrowska, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław
1340-1400: "Terapia fagowa w pediatrii" - dr Aleksandra Lewandowicz-Uszyńska, Katedra Propedeutyki Pediatrii i Klinika Immunologii i Reumatologii Wieku Rozwojowego Akademii Medycznej, Wrocław
1400-1420: "Leczenie zakażeń protez naczyniowych z zastosowaniem bakteriofagów " - dr Maciej Malinowski, prof. dr hab. Wojciech Witkiewicz, Oddział Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, Wrocław
1420-1430: "Terapia fagowa jako eksperyment leczniczy" - dr Ryszard Międzybrodzki, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław
1430-1500: Dyskusja


XIV ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO I ORĘDZIE BENEDYKTA XVI


Obchodzony już po raz czternasty 11 lutego, Światowy Dzień Chorego był kolejną okazją nie tylko dla pracowników służby zdrowia, ale całego społeczeństwa, ażeby ze szczególną troską pochylić się nad wszystkimi, którzy chorują i cierpią.
Wypełniony został obchodami, o których wprawdzie dość skąpo, ale obiektywnie informowały środki przekazu i ubogacony nowymi aktualnymi przemyśleniami, spośród których na szersze omówienie zasługuje orędzie na XIV Światowy Dzień Chorego Benedykta XVI - pierwsze w okresie jego pontyfikatu.
Warto przypomnieć, że Światowy Dzień Chorego został ustanowiony przez naszego rodaka Jana Pawła II, na dzień 11 lutego w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. Tamże odbyły się pierwsze w skali światowej obchody w pamiętnym 1993 roku. W 1994 r. odbyły się na Jasnej Górze w Częstochowie; w Jubileuszowym Roku Świętym 2000 - w Rzymie. W ubiegłym roku centralne uroczystości obchodzono w Afryce w Sanktuarium Maryi Królowej Apostołów w Jaunde w Kamerunie (G. U. 2005, X. nr 5/96, 13-13). Zostały ubogacone ostatnim orędziem papieża Jana Pawła II, który zmarł 2 kwietnia 2005 r. Dotyczyło ono przede wszystkim problemów Afryki, ale też medycyny ujętej holistycznie, wychodząc daleko poza problematykę religijną.
Chrystus uzdrawiający chorych w otoczeniu Marii i Apostołów
Fresk na plafonie dawnej apteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu (obecnie kawiarni)
Dzieło Feliksa Antona Schefflera (1701-1760), malarza i grafika rodem z Monachium

W kraju z okazji XIV Światowego Dnia Chorego uroczystości kościelne w ośrodkach diecezjalnych odbyły się z udziałem księży biskupów, wszędzie połączone z odwiedzinami chorych w szpitalach, hospicjach i innych zakładach opiekuńczych. Pewnym podsumowaniem krajowych obchodów była pełna głębokich treści homilia ks. arcybiskupa Władysława Ziółka, ordynariusza łódzkiego, transmitowana w następnym dniu 12 lutego o godzinie 900 w programie polskiego radia z bazyliki św. Krzyża w Warszawie. Nawiązując do obecnej trudnej sytuacji społecznej i gospodarczej, arcybiskup Ziółek apelował, abyśmy nie szukali tylko własnych korzyści, ale myśleli i działali na rzecz dobra wspólnego. Przypomniał, ile naturalnych odruchów serca można było odnotować w ostatniej trudnej sytuacji po tragedii w Katowicach. Obecny w Bazylice św. Krzyża Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej dr med. Konstanty Radziwił, podziękował kościołowi za szczególne podnoszenie godności każdej jednostki, dodając że cierpienie może też mieć moc uzdrawiającą. Upomniał się też o bardziej sprzyjające ustawodawstwo, podnosząc, że lekarze zabiegając o lepsze warunki pracy w służbie zdrowia, mają też na uwadze dobro chorego człowieka.
Należy odnotować, że z okazji XIV Światowego Dnia Chorego odbyła się ogólnokrajowa narada Stowarzyszenia Pacjentów Primum non nocere. I tu godnym uznania jest fakt że prezes Stowarzyszenia dr Adam Sandauer do najpilniejszych problemów wymagających rozwiązania w służbie zdrowia zaliczył ograniczony dostęp do usług medycznych. Na dalszy plan w tym roku zeszły problemy błędów i wypadków lekarskich, braku regulacji prawnych dla osób w związku z tym poszkodowanych.
Przy okazji Minister Zdrowia prof. Zbigniew Religa podniósł, że nagłe "wywracanie" systemu opieki zdrowotnej jest niebezpieczne, zwłaszcza dla pacjenta.
Na nieco szersze omówienie zasługuje orędzie papieża Benedykta XVI, wystosowane na XIV Światowy Dzień Chorego. Na wstępie nawiązał do uwagi, jaką jego Czcigodny Poprzednik przywiązywał do tych obchodów, pragnąc wraz z jego uczestnikami zastanowić się nad sytuacją chorych umysłowo na świecie. W orędziu m.in. czytamy: "...W wielu krajach nie ma dotychczas żadnego ustawodawstwa w tej dziedzinie, w innych zaś brakuje określonej polityki w dziedzinie zdrowia psychicznego. Należy też zwrócić uwagę, że przeciągające się w wielu regionach ziemi konflikty zbrojne, następujące po sobie ogromne klęski żywiołowe, szerzenie się terroryzmu, nie tylko pociągają za sobą przerażającą liczbę zabitych, ale u niemałej liczby tych, którzy ocaleli, spowodowały urazy psychiczne częstokroć trudne do wyleczenia. Z kolei w krajach rozwiniętych gospodarczo przyczynę nowych form zaburzeń umysłowych eksperci upatrują również w ujemnym wpływie kryzysu wartości moralnych. Wyrażam uznanie wszystkim, którzy zajmują się Wami w domach opieki, w szpitalach dziennych, na oddziałach diagnozy i opieki lekarskiej, i wzywam ich do starań, aby tym, którzy potrzebują, nie zabrakło nigdy opieki lekarskiej, społecznej i duszpasterskiej, uwzględniającej godność przysługującą istocie ludzkiej..."
W dalszym ciągu orędzia wezwanie Chrystusa Duc in altum (wypłyń na głębię), uniwersalny przykład Miłosiernego Samarytanina, niesienie ulgi w ranach cielesnych i duchowych, ujęte są jako obowiązek nie tylko medycyny i duszpasterzy, ale też ogólnospołeczny. Z pewną satysfakcją można odnotować fakt, że również w kręgach działaczy świeckich przeważa refleksja, że wymagania należy stawiać nie tylko lekarzom i personelowi, dla których każdy dzień jest Dniem Chorego, ale osobom odpowiedzialnym za decyzje ustawodawcze i kierownicze. Wiąże się to z praktycznie pojętą higieną psychiczną na co dzień.
Piszący te słowa, przy kolejnej już dorocznej relacji z obchodów Światowego Dnia Chorego, nie może uchylić się od własnego komentarza i osobistych refleksji.
We wspomnianym orędziu papieża Benedykta XVI, w zasadzie spotykamy się z apelem skierowanym do chrześcijan. "...Każdy chrześcijanin zgodnie z włas-nym zadaniem i własną odpowiedzialnością powołany jest do wnoszenia swego wkładu..." Natomiast otwarty pozostaje problem, czy tego wyważonego stanowiska i innego, gdy mowa jest o "właściwej terapii i nowej wrażliwości wobec niedomogi", nie można odnieść do całej medycyny pojętej holistycznie, a także do każdego człowieka dobrej woli.
Warto przypomnieć, że Prymas kardynał Stefan Wyszyński w rozmowach z władzami PRL niejednokrotnie przypominał, że sprawy służby zdrowia i jej nieraz drażliwe i bolesne problemy etyczne stanowią zagadnienie ogólnohumanitarne, a nie li tylko religijne.
W tym roku zarówno orędzie Benedykta XVI, jak i zgodne głosy wielu stron, wskazują na to, że "poprzeczkę wymogów" należy przede wszystkim podnieść w stosunku do osób odpowiedzialnych za decyzje ustawodawcze i kierownicze. Oczywiście, osobistego zaangażowania i starań, ażeby nikomu nie zabrakło opieki lekarskiej i duszpasterskiej dla chorych zranionych na ciele i duszy, podnoszenia własnej kondycji etycznej i zawodowej nigdy nie jest za wiele.
Orędzie Benedykta XVI na XIV Światowy Dzień Chorego, które obok wezwania skierowanego do wspólnot kościelnych rozsianych po świecie Duc in altum, zawiera też wiele myśli porządkujących hierarchię, również potrzeb w służbie zdrowia, zasługuje na pogłębioną refleksję. Można w nim bez trudu dopatrzeć się pewnej postawy zarówno religijnej, jak i filozoficznej, a to bliskie jest filozofii medycyny. Ta zaniedbana dziedzina doczekała się swego pogłębienia, ale od nas wymaga też swego dowartościowania na co dzień. Problem towarzyszący medycynie od starożytności, zadanie trudne, wymagające czasu i cierpliwości, ale wykonalne.

Zbigniew Domosławski



Rocznica marca 68 roku


W bieżącym miesiącu obchodzimy kolejną rocznicę wydarzeń marca 1968 roku, która jak zwykle przeszła prawie bez echa. Na tle uroczystości związanych z innymi rocznicami protestów robotniczych wydarzenia marcowe są ledwie odnotowywane.
Zapomina się przy tym lub nie kojarzy, że te protestujące wówczas pokolenia, z którymi związało swe losy wielu późniejszych znanych opozycjonistów, to również przekrój wiekowy ludzi, którzy stanowili o obliczu 1980 roku i początku tej powszechnie uznanej rewolucji demokratycznej w Polsce.
Nie ukazuje się w szerszym wymiarze skali represji, jakich wówczas doświadczyli protestujący studenci, poczynając od relegowania z macierzystych uczelni, a na wcieleniu do wojska kończąc. To przecież wymierne tragedie tego pokolenia, które przełożyły się na dalszy los tych młodych ludzi.
Rozumiem, że temat nie jest nośny ani społecznie, ani politycznie, bo jak ciągle się utrzymuje znaczące są tylko te wydarzenia, które zapisały się w historii wielkimi i znaczącymi zgłoskami, i wiązały się często także z tragicznie zmarłymi wskutek tych wydarzeń ofiarami.
Należy przybliżyć społeczeństwu i tę prawdę historyczną, aby dookreślić mechanizmy, które stały się przesłankami dla przyszłych wydarzeń sierpnia 1980 roku. To przecież protesty studenckiej młodzieży w marcu 1968 roku, poparte przez środowiska twórcze oraz domagający się dalszej demokratyzacji życia społecznego Episkopat, przyczyniły się do utrwalania się w świadomości społecznej myśli o innej Polsce i otworzyły uczelnie na większą demokrację oraz znaczniejszy udział w ich życiu samych studentów.
Rodziło to i poszerzało oczekiwania braci studenckiej, która funkcjonując w warunkach zmiany pokoleniowej zaczęła być coraz bardziej otwarta na to, co wiązało się z kulturą demokratycznego świata. Był to też wyraźny sygnał, że władze pod naporem strajków i żądań społecznych zaczynają ustępować i demokratyzować system.
Zapomina się o tym, że od tych wydarzeń zaczął się rodzić nowy demokratyczny ład. Ujawnili się wówczas działacze opozycyjni, którzy zaszczepiali w różnych środowiskach, w tym i pracowniczych, idee wolnego świata. Następna dekada dowiodła, jak dalece te idee trafiły na podatny grunt społeczny w kraju, w którym tradycje wolnościowe i ciągoty demokratyczne każdy ma we krwi. Strajki w 1970 i 1976 roku pokazały, że stary system jeszcze się broni, ale ustawiczna praca nad kształtowaniem wolnościowej świadomości już procentowała i dawała impuls do wdrażania kolejnych rozwiązań zbliżających nas do obalenia systemu komunistycznego i zmian postaw społecznych.
Postawy te tłumione od "mickiewiczowskiego" wolnościowego pokolenia przez zaborców, a następnie rozwijane w okresie rodzącego się państwa polskiego oraz po II wojnie światowej były niezwykle żywe i kultywowane, a także wzmacniane literaturą niepodległościową, jaka pozostała po tamtych czasach.
Młodzież edukowana na "Dziadach" Adama Mickiewicza i pozostałej wolnościowej literaturze, chcąc innej Polski, wyzwoliła proces trudnych demokratycznych przemian, samorealizując się w różnych opcjach społeczno-politycznych. Należy mieć przy tym na uwadze ówczesne uwarunkowania i mechanizmy, a także stan świadomości społecznej, z jakim musiały się uporać pokolenia tamtego okresu, dążąc do budowy wymarzonego nowego ładu demokratycznego, w tym olbrzymim i niezwykle złożonym procesie budowania wolnego świata. Opierając się na tak ukształtowanych postawach budowano zręby pod demokratyczne społeczeństwo.
Droga do wolnej i demokratycznej Polski na trwale jest związana z tamtymi marcowymi wydarzeniami i przekrojem pokoleniowym, jaki w nich i po nich funkcjonował w życiu publicznym. Pomni tych wszystkich okoliczności i zasług, zacznijmy wreszcie o nich mówić, bo temat ten jest, jak dotąd przemilczany.
Uczestnicy wydarzeń nie integrują się wokół historii tamtego okresu, która osobniczo jest bardzo mało znana szerszej opinii publicznej. Nie pielęgnują też wyrosłej z niej tradycji w skali, na jaką wydarzenia marca 68 roku zasługują. Krótko mówiąc, ich rocznice nie są świętem tamtych pokoleń, lecz jedynie datą do odnotowania w kalendarium zdarzeń. Dlatego apeluję do członków tych znaczących w skutkach wydarzeń dla współczesnej historii Polski, aby zespolili wysiłki w celu szczegółowego zapisania tej najnowszej jej karty. Śmiem twierdzić, że bez marca 1968 nie byłoby sierpnia 1980 roku.
Komisja Krajowa
Federacji RiKZ Solidarność '80
Przewodniczący
dr Zbigniew Półtorak



Rok 1906 w godnych przypomnienia osiągnięciach medycyny


Przypomnienie o najważniejszych osiągnięciach medycyny przed 100 laty stanowi już tradycyjne nawiązanie do publikacji z ubiegłych lat (G.U. 2003 r. IX, nr 3/83 i 2005 X. nr 4/95).
W 1906 r. i przez cały dwudziesty wiek prestiżową nagrodą w zakresie medycyny i fizjologii była nagroda Nobla.
Przed stu laty jej laureatami byli: Camillo Golgi (1852-1926) - włoski lekarz, anatom i histolog oraz Santiago Ramon y Cajal - anatom i histolog hiszpański. Poprzedzone wieloletnimi publikacjami mikroskopowe badania układu nerwowego (aparat Golgiego) dały podstawy uznania neuronu za zasadniczą jednostkę strukturalną systemu nerwowego.
Nie brakowało też w tym okresie innych przełomowych osiągnięć, które na trwale zapisały się w dziejach medycyny.
Ludwig Aschoff (1866-1942) anatomopatolog niemiecki oraz Sunao Tawara (1873-1952) anatom i anatomopatolog japoński opisali węzeł przedsionkowo-komorowy (odkryty przez Tawarę).
Robert Bárány (1876-1936), fizjolog i otolog węgierski, profesor Uniwersytetu w Uppsali, ogłosił pracę o roli błędnika i móżdżku w utrzymaniu równowagi i kontroli ruchów dowolnych. Nagrodę Nobla otrzymał w 1914 r.
George Washington Crile (1864-1943), fizjolog i chirurg amerykański, opisał radykalny zabieg usunięcia węzłów chłonnych szyi i karku w przypadkach raka języka. Zabieg ten jest związany z nazwiskiem Crillego, chociaż wykonywał go wcześniej chirurg warszawski Franciszek Jawczyński (1851-1896).
Frederick Gowland Hopkins (1861-1947), biochemik angielski, profesor w Cambridge, zwrócił uwagę, że do prawidłowego odżywiania nieodzowne są "dodatkowe czynniki pokarmowe" (wyodrębnił je z mleka). Było to osiągnięcie, które poprzedziło odkrycie witamin. Stąd jest uważany za jednego z prekursorów nauki o witaminach. Hopkins wyjaśnił też rolę kwasu mlekowego w pracy mięśni. Nagrodą Nobla został uhonorowany dopiero z 1929 r. wspólnie z Christianem Eijkmanem (1858-1930), lekarzem holenderskim profesorem uniwersytetu w Utrechcie. W tym czasie ziemie polskie były rozdarte przez trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austrię, a mimo to można odnotować dużą aktywność naukową lekarzy.
Edmund Faustyn Biernacki (1866-1911) - profesor patologii ogólnej we Lwowie, prekursor badań nad szybkością opadania krwinek (odczyn Biernackiego - OB), autor cennych monografii o charakterze filozoficzno-lekarskim wydał w Warszawie pierwszy polski podręcznik hematologii: "Zarys patologii krwi".
Alfred Sokołowski (1850-1924) - ftyzjatra, wybitny znawca klinicznych i społecznych zagadnień gruźlicy, od 1928 r. profesor propedeutyki lekarskiej na Uniwersytecie Warszawskim, jest autorem pierwszego na świecie podręcznika ftyzjatrii "Wykłady kliniczne chorób oddechowych", który był tłumaczony na kilka języków, np. w 1906 r. na język niemiecki "Klinik der Brustkrankheiten" t. 1-2. Sokołowski przed pierwszą wojną światową leczył się i pracował w ówczesnym Goerbersdorfie na Dolnym Śląsku, gdzie znajdowało się jedno z pierwszych w Europie sanatorium przeciwgruźlicze. Nazwa miejscowości Sokołowsko (koło Wałbrzycha) została nadana dla uczczenia pamięci prof. Alfreda Sokołowskiego.
Polacy w miarę możliwości braki udział w zagranicznych zjazdach naukowych.
Godna uwagi jest też aktywność wydawnicza, np. rozpoczęto wydawanie "Lwowskiego Tygodnika Lekarskiego", który ukazywał się do czasu powstania "Polskiej Gazety Lekarskiej" i "Kroniki Dentystycznej", która wychodziła do 1939 r.
W pierwszych latach dwudziestego stulecia, można było zauważyć również na ziemiach polskich pod zaborami nasilenie aktywności niemal we wszystkich dziedzinach życia, w tym również i w medycynie. Cechował ten okres niewyczerpany wprost zapał do badań, dążność do unaukowienia medycyny i jej umiędzynarodowienia (Szumowski).
Zbigniew Domosławski
Wymienione informacje zaczerpnięto z:
* E. H. Ackerknecht: Gechichte dr Medizin, Stuttgart 1986.
* T. Brzeziński (red.): Historia medycyny, Warszawa 1995.
* R. Dzierżanowski: Słownik chronologiczny dziejów medycyny i farmacji, Warszawa
* A. S. Lyons i R. J. Petrucelli: Medicine an Illustrated History, New York 1987.
* W. Szumowski: Historia medycyny filozoficznie ujęta, Warszawa 1994.


Nec Soli Cedit
(artykuł poświęcony pamięci prof. Ludwika Hirszfelda)


Życie i działalność Ludwika Hirszfelda była przedmiotem rozważań znanego pisarza Pawła Jasienicy, a w r. 1984 ukazała się niewielka książka Ludwik Hirszfeld pióra M. Jaworskiego. Oczywiście ukazywały się także i artykuły okolicznościowe: bardzo pouczające i emocjonalne są wspomnienia bliskiego ucznia Hirszfelda - Feliksa Milgroma: My association with Ludwik Hirszfeld 1945-54 (Arch Immun Ther Exp 1998, 46, 201).
Zważywszy fakt, że jest dobrze znane dzieło Hirszfelda Historia jednego życia, niełatwym zadaniem jest dodawanie nowych, nieznanych faktów lub ocen. Mój artykuł jest zatem osobistą refleksją poświęconą Ludwikowi Hirszfeldowi, powstałą w wyniku przemyśleń i analiz dokumentów zawartych w archiwum naszego Instytutu, jak również rozmów i spotkań, jakie stały się moim udziałem w ciągu ostatnich 5 lat pracy w założonym przez Niego Instytucie.
Na tle obecnych czasów, w których dewaluacji ulegają podstawowe pryncypia i wartości, postać Ludwika Hirszfelda rysuje się szczególnie wyraziście. W swoim życiu postępował on jak patriota w najbardziej krystalicznym, wysublimowanym znaczeniu tego pojęcia. Dał temu wyraz odrzucając liczne, niezwykle atrakcyjne propozycje zawodowe z zagranicy jakie otrzymywał do wybuchu II wojny światowej (w tym np. oferty kierowniczych stanowisk na szwajcarskich uniwersytetach).
W końcu sierpnia 1939 r. mógł wziąć udział w kongresie mikrobiologii w USA (i to w charakterze jego wiceprzewodniczącego) - odrzucił i to zaproszenie, uważając, że w obliczu zagrożenia wojennego powinien pozostać w kraju. Poniósł wkrótce dramatyczne konsekwencje tej decyzji, a przecież jego ewentualna kariera w Stanach Zjednoczonych nie byłaby zapewne mniej spektakularna niż jego dwu uczniów. Feliks Milgrom, zmuszony do emigracji po śmierci Hirszfelda doszedł w USA do najbardziej prestiżowych stanowisk w amerykańskiej mikrobiologii i został Distinguished Professor of Microbiology, State University of New York. Dokonania i pozycja międzynarodowa drugiego ucznia Hirszfelda, Hilarego Koprowskiego, są również doskonale znane; mimo zaawansowanego wieku nadal aktywnie pracuje on naukowo w USA. We wrześniu 2005 r. mieliśmy okazję gościć dyrektora instytutu w Filadelfii (gdzie pracuje HK), prof. R. Pomerantza, który wygłosił "L. Hirszfeld Memorial Lecture", a Archivum Immunologiae et Therapiae Experimentalis opublikowało jego artykuł dedykowany L. Hirszfeldowi [1].
Nie tylko zatem odrzucił Hirszfeld możliwość wyjazdu z Polski przed wybuchem wojny, lecz nawet przetransferował do kraju swoje oszczędności we frankach szwajcarskich zarobione w czasie pracy w Zurychu. Wydawało mu się to oczywiste: "przecież krajowi potrzebne są waluty obce"...
W dzisiejszych czasach, gdy komercjalizacja życia akademickiego i służby zdrowia zatacza coraz szersze kręgi i odbywa się często na zasadzie per fas et nefas, czyta się raczej doniesienia opisujące zachowania dokładnie przeciwne.
Ludwik Hirszfeld w swej młodości miał znakomite kontakty akademickie i naukowe w sferze niemieckojęzycznej, ściśle współpracował z wieloma wybitnymi naukowcami niemieckimi, szwajcarskimi i austriackimi, przede wszystkim z von Dungernem. Wraz z nim "otarł się" o nagrodę Nobla, co jednak nie zostało należycie uwypuklone.
Warto zatem zwrócić uwagę na przemówienie - prezentację wygłoszoną 10 grudnia 1930 r. przez Przewodniczącego Komitetu Noblowskiego na uroczystości wręczenia tej nagrody Karlowi Landsteinerowi (dokument ten jest dostępny w internecie).
W tym dość długim wystąpieniu opisującym postęp badań nad grupami krwi są wymieniane kilkakrotnie jedynie trzy postaci: Landsteiner, von Dungern i Hirszfeld. Czytając je odnosi się wrażenie, że w konkluzji padnie uzasadnienie o przyznaniu nagrody dla wszystkich tych uczonych. Tak się jednak nie stało, można jedynie snuć domysły, dlaczego...
W czasach I wojny światowej Ludwik Hirszfeld z żoną dołączył do armii serbskiej zmagającej się z ofensywą armii austro-węgierskiej, wspieranej następnie przez wojska niemieckie (kierował centralną pracownią serologiczną wykonującą badania na rzecz żołnierzy i ludności cywilnej). Jest jasne, że uczonemu tak ściśle związanemu z nauką i kulturą niemiecką nie było łatwo podjąć tak dramatyczną decyzję, która postawiła jego - i jego uprzednich współpracowników i przyjaciół - po przeciwnych stronach frontu. A jeśli jesteśmy już przy wątkach militarnych to warto wspomnieć, że na liście oficerów pruskich Fryderyka Wielkiego, poległych w bitwie pod Libercem w kwietniu 1757 r. (w której marszałek von Bevern pokonał wojska austriackie), znajduje się nazwisko Hirschfeld... (lista dostępna w internecie: Gefallene und verwundete Offiziere aus preussischen Armee 1757). Zapewne nigdy się jednak nie dowiemy, czy to przypadkowa zbieżność nazwisk, czy też rzeczywiście przodek Ludwika Hirszfelda zginął w wojnie siedmioletniej, w wyniku której Prusy przejęły pod swą administrację Wrocław...
Kto wie, czy ochotnicze zaangażowanie Hirszfelda po stronie serbskiej w okresie I wojny światowej nie przyczyniło się do nieprzyznania mu nagrody Nobla? Przecież gdy wracał po tej wojnie, przez Wiedeń do Polski, swoje odczucia opisał w sposób następujący: "Paltauf, słynny dyrektor Instytutu Seroterapeutycznego, patrzył na mnie niechętnym okiem. Wróciłem z wrogiego obozu i nie życzył sobie, abym pracował w (jego) Zakładzie" (Historia jednego życia, Czytelnik 2000, s. 92).
Nawiasem mówiąc, podobne pretensje artykułowano w stosunku do Prof. Weigla (który przekazywał do getta swoją szczepionkę, co Hirszfeld potwierdza w swych listach). Niemcy mieli do niego pretensję o odrzucenie oferty katedry w Berlinie i leczenie wszystkich chorych, w tym także i żołnierzy Armii Czerwonej, zaś "radzieccy" - za odrzucenie katedry w Moskwie i leczenie żołnierzy Wehrmachtu. Po wojnie Weigl również nie cieszył się łaskami władz, zaś zmiana nazwy ulicy Czerskiej na Weigla (przy której znajduje się Instytut im. L. Hirszfelda) też nie zawsze spotkała się z życzliwymi komentarzami (Weigl wywodził się z niemieckojęzycznej rodziny austriackiej). Również i ten wybitny uczony nie doczekał się jak dotychczas oddania należnej Mu czci, a nie sposób nie wspomnieć o jego serdecznych związkach i współpracy z Hirszfeldem.
Jedną z cech, jakie charakteryzowały Hirszfelda była wyrozumiałość, tolerancja i życzliwość dla ludzi (a zatem te cechy, którymi nie zawsze mu odpłacano). Uderza fakt, że obce mu było jakże często spotykane w świecie nauki uczucie zawiści, zwłaszcza w stosunku do kolegów, którym się powiodło. Mimo że nie podzielił z Landsteinerem nagrody Nobla, nigdzie nie znajdziemy wzmianki o poczuciu zawodu czy krzywdy, zaś o laureacie pisze Hirszfeld we wszystkich wspomnieniach jedynie ciepło i entuzjastycznie stwierdzając, że po wielokroć zasłużył na tę nagrodę.
Jak to stwierdza w swoich wspomnieniach Milgrom (p. wyżej) idee Hirszfelda dotyczące mechanizmu produkcji przeciwciał zakładające, że ich repertuar istnieje jako przeciwciała naturalne, zaś rolą antygenu jest znalezienie odpowiadającego mu przeciwciała i indukcja proliferacji produkującego go klonu limfocytów B (przedstawione w opublikowanej w 1928 r. książce Constitutional serology and blood group research) mogły stanowić inspirację dla Nilsa Jernego do jego hipotezy z lat 50., za którą otrzymał nagrodę Nobla. Nawiasem mówiąc, Jerne prowadził swoje kluczowe badania na modelu przeciwciał skierowanych przeciwko bakteriofagom (patrz internetowa strona o fagach http://surfer.iitd.pan.wroc.pl/phages/phages.html)
Ludwik Hirszfeld starał się koić i gasić waśnie, w tym i na tle narodowościowym, starał się u ludzi przede wszystkim wychwycić i eksponować ich lepszą stronę i ufał, że dobro może w nich zwyciężać zło. Wielokrotnie podkreślał, że ludzie, skądinąd nieukrywający swego antysemityzmu, z narażeniem życia ratowali Żydów. Opisując kaźń w obozach zagłady pisał: "Na tym ponurym tle odbija się jasną plamą stanowisko polskiego chłopa. Poważnie współczuł obozowiczom i często dawał albo sprzedawał im chleb, choć było to karane. Opowiadano mi o kazaniach księży, w których nawoływali do litości i pomocy".
Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować fragment artykułu Wspomnienia wojenne prof. Mariana Górskiego (mojego ojca), który w kampanii wrześniowej służył jako porucznik plutonu sanitarnego Podlaskiej Brygady Kawalerii, jedynej jednostki Wojska Polskiego, która prowadziła w pierwszych dniach września działania zaczepne na terytorium Rzeszy Niemieckiej, a konkretnie Prus Wschodnich (okolice dzisiejszego Pisza).
Z kilkoma żołnierzami w nocy dostaliśmy się do miejscowości Strable; kościół i plebania oblane były księżycowym światłem. Zapukałem w szybę otwartego okna. Obudzony ksiądz udzielił mi informacji i rady... ksiądz w Strablach pod koniec okupacji został aresztowany przez gestapo i rozstrzelany wraz z trzema lekarzami Żydami, naszymi kolegami ze studiów, których ukrywał (M. Górski: Wspomnienia wojenne. Archiwum Historii Medycyny 1983, 46, 91).
Ludwik Hirszfeld - podobnie jak Rudolf Weigl i ksiądz ze Strabli i podobnie jak i inni ludzie dobrej woli - nie kierował się w życiu chłodną kalkulacją potencjalnych strat i zysków, nie uprawiał wielkiej - czy nawet małej polityki. Wierzył i realizował maksymę, wyrażoną w przysiędze Hipokratesa: I will keep pure and holy both my life and my art. (wg Encyclopedia Britannica). Przeciwnie: wielokrotnie w życiu padał ofiarą manipulacji i politykierstwa, i to w najbardziej drastycznych, dramatycznych okolicznościach. Taka otwartość, szczerość i służba chorym, studentom, nauce i wysublimowanym ideałom przynosiła mu oczywiście również ból i gorycz i sprawiała, że poniósł w życiu najcięższe ofiary. W końcowej fazie swego życia często to rozpamiętywał, rozmyślał nad przeszłością i swymi decyzjami - być może te dramatyczne reminiscencje sprawiły, że w ostatnich latach swego życia często tracił dobry nastrój i musiał czuć się głęboko zraniony, skoro ostatnie Jego słowa wyrażały nadzieję, że ludzie będą lepsi...
Jest oczywiste, że dokonania i dzieło życia Ludwika Hirszfelda nie zostały należycie docenione ani w kraju, ani za granicą. Czy wiele osób wie, że opublikował on dwie prace w czołowym periodyku naukowym The Lancet? Od tego czasu minął prawie wiek, a na palcach jednej ręki można policzyć tych autorów polskich, którym się udała ta sztuka... Wydaje się zresztą, że Hirszfeld był pierwszym w ogóle polskim uczonym, któremu udało się dostać na łamy The Lancet [2, 3]. Znalazł się na jego łamach po raz trzeci i ostatni we wspomnieniu pośmiertnym [4].
Całkowicie niedoceniona jest rola Hirszfelda we wprowadzeniu w Polsce badań nad bakteriofagami i terapią fagową. Jest to tym bardziej uderzające, że w świetle publikacji i innych dokumentów fakt ten nie budzi żadnych wątpliwości, podobnie jak i sprowadzenie przez niego fagów do naszego Instytutu we Wrocławiu z Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie.
W Historii jednego życia wspomina zresztą Hirszfeld badania swego zespołu nad bakteriofagami. Jedna z jego asystentek z Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie "ogłosiła wartościowe prace o bakteriofagach", druga zaś "zyskała sobie imię za granicą dzięki pięknym pracom o bakteriofagach" (Czytelnik 2000, str. 399). Nie ulega zatem wątpliwości, że to Ludwik Hirszfeld zapoczątkował prace, które przyczyniły się do zdobycia unikalnej pozycji naszego kraju i Instytutu w tej dziedzinie badań. Powołaniem uczonego jest służba prawdzie, zatem i ta prawda powinna być wyartykułowana.
Pierwszy udokumentowany opis leczenia fagami w Polsce pochodzi z Kliniki Chirurgicznej UJ w Krakowie z lat 1926-27, zaś jego autor wyraźnie stwierdza, że gotowe preparaty fagowe otrzymywał z Państwowego Instytutu Higieny (w czasie, gdy jego pionem naukowym i działem bakteriologii i medycyny doświadczalnej kierował Hirszfeld); artykuł ten jest dostępny na naszej internetowej stronie o fagach.
Publikacje Hirszfelda z lat 1946-52 stanowią dodatkowe potwierdzenie jego wkładu w te badania (p. ww. strona o fagach). Podkreślał w nich m.in., że siła antybakteryjnego oddziaływania fagów przewyższa siły odpornościowe organizmu.
W 2004 r., w którym oddawaliśmy cześć pamięci Ludwika Hirszfelda w związku z 50-leciem Jego śmierci sformułowaliśmy hipotezę sugerującą, że endogenne bakteriofagi (obecne w naszych organizmach) mogą odgrywać znaczącą rolę w regulacji naszej odporności (a zatem pełnić funkcje dotychczas przypisywane wyłącznie układowi odpornościowemu) [5]. Jestem przekonany, że poświęcenie pamięci Ludwika Hirszfelda naszego artykułu przedstawiającego tę hipotezę jest w pełni uzasadnione i oddaje należną cześć pionierowi badań nad bakteriofagami w Polsce.
Ilekroć idę na stację PKP we Wrocławiu przechodzę koło monumentalnego budynku przy ul. Joannitów, na frontonie którego jest wysoko umieszczony kartusz przedstawiający wielkiego ptaka (Ikara bądź jego alegorię?) w promieniach słońca wraz z napisem: Nec Soli Cedit (i słońcu nie ustępuje). Taki też był Ludwik Hirszfeld: w jakimś stopniu marzyciel spragniony wolności nauki oraz wolności i równości człowieka, nie zawsze do końca chłodno kalkulujący skutki swych działań w sensie narażenia osobistego bezpieczeństwa czy nawet życia, gotów je poświęcić dla wyznawanych najpiękniejszych ideałów, niczym w antycznej tragedii Dedala i jego syna Ikara.
Daedalus interea Creten longumque perosus exilium tactusque loci natalis amore clausus erat pelago (Owidiusz, Metamorfozy). Podobnie jak Dedal, nie znajdował radości w pobycie w atrakcyjnych ośrodkach za granicą (Creten perosus), źle znosił długi pobyt poza krajem (longum exilium perosus) i tęsknił do miejsc związanych z urodzeniem (loci natalis amore tactus), przede wszystkim pragnął wypełnić misję swego życia w kraju. Sam przeżył powrót do kraju, stracił natomiast jedyne dziecko, analogicznie do antycznej tragedii Dedala i Ikara. Woskowe skrzydła Ikara stopiły się, gdy zbyt blisko zbliżył się do słońca, on sam spadł i zginął, jednakże tęsknota za wolnością i zdolnością człowieka do oderwania się od ziemi została przecież zrealizowana, zaś obaj żyją i żyć będą unieśmiertelnieni przez Owidiusza.
Non omnis moriar, multaque pars mei vitabit... (Horacy, Carmen III 30).
Miejmy nadzieję, że tak się właśnie stanie z postacią oraz ideami i marzeniami Ludwika Hirszfelda, zgodnie z obiema częściami powyższego cytatu, z których pierwsza, powszechnie znana, jest umieszczona na Jego grobie.
prof. dr hab. Andrzej Górski
1. Pomerantz R. J. Ludwik Hirszfeld Memorial Lecture: HIV - reservoirs: major molecular obstacles to viral eradication. Arch. Immun. Ther. Exp. 2004, 52, 297-306.
2. Hirszfeld L. A new germ of paratyphoid. The Lancet 1919, (i), 296-297 (Feb. 22, 1919).
3. Hirszfeld L, Hirszfeld H. Serological differences between the blood of different races. The Lancet 1919, (ii), 675-679. (Oct. 18, 1919).
4. Ludwik Hirszfeld - Obituary. The Lancet 1954 (i), 987 (May 8, 1954)
5. Górski A., Weber-Dąbrowska B. The pontential role of endogenous bacteriophages in controlling invading pathogens. Cell. Mol. Life Sci. 2005, 62, 511 (wersja anglojęz. ukazała się na łamach Post. Hig. Med. Dośw.)


Brak 1,5 mln złotych wstrzymuje budowę

Kiedy zwiedzimy Muzeum Farmacji?


Mieliśmy okazję zajrzeć do kamieniczki przy Kurzym Targu 4 nie opodal wrocławskiego Rynku, w której powstaje Muzeum Farmacji. Zewnętrzna część kamieniczki wygląda imponująco, jej elewacja przestała straszyć sypiącym się tynkiem. W środku widać, że jeszcze sporo jest do zrobienia. Kiedy Muzeum Farmacji otworzy swoje podwoje? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do profesora Janusza Pluty, który już ponad 10 lat poświęca się tej inicjatywie.

Największym orędownikiem powstania Muzeum Farmacji jest prof. Janusz Pluta

- Zanim odpowiemy na pytanie, kiedy nasze Muzeum zostanie otwarte, przypomnijmy historię jego budowy. Nieprzypadkowo będzie ono właśnie w kamieniczce przy Kurzym Targu 4, w której onegdaj była apteka. Pierwsze wzmianki o tej kamieniczce pochodzą z XIII wieku. Jest to więc jeden ze starszych obiektów farmaceutycznych w Europie. W 1951 roku działająca tu apteka została upaństwowiona, po czym w niedługim czasie przestała funkcjonować. Opuszczona kamieniczka systematycznie niszczała. W 1981 roku ruinę przekazano w użytkowanie Akademii Medycznej. Już wtedy planowano, że po jej odnowieniu znajdzie się tu Muzeum Aptekarstwa. 10 lat później nasza Akademia stała się właścicielem kamieniczki. Od tego czasu systematycznie są prowadzone prace remontowane. Już kiedy zaczęliśmy się tą kamieniczką interesować, rozpoczęliśmy odtwarzanie dokumentacji, zleciliśmy prace projektowe, uzyskaliśmy zezwolenia na budowę. Zgodnie z planami na parterze kamieniczki ma powstać apteka muzealno-zabytkowa. Na pozostałych piętrach ulokowany zostanie zakład naukowo-dydaktyczny. Patrząc na tę budowę, można powiedzieć, że jest w stanie dosyć zaawansowanym. Obiekt jest zamknięty, ma wstawione okna i drzwi. Co istotne, kamieniczka jest już ogrzewana. Można więc prowadzić w niej prace wykończeniowe, których zakończenie pozwoli uruchomić muzeum.
- We wnętrzu jednak nic się nie dzieje.
- Istotnie, obecnie nie widać tu budowlańców. Do zakończenia remontu brakuje pieniędzy. W skali tworzenia takiej placówki nie jest to już tak dużo, bo około 1,5 mln złotych. Za tę kwotę da się wykonać pozostałe prace budowlane, wstawiać niektóre drzwi wewnętrzne, wykonać schody, trzeba też założyć instalacje. Wcześniej udało się nam zrobić ścianki działowe, są wstawione wszystkie okna, większość drzwi i zamontowane ogrzewanie. Przeprowadzono też renowację stropów drewnianych. Nie są to proste prace, w końcu jest to obiekt zabytkowy. Wielokrotnie po odkryciu jakiegoś fragmentu ukazuje się coś cennego. Dlatego bez zgody konserwatora nic nie można zrobić, to oczywiście przedłuża remont kamieniczki i podraża go. Mimo to muszę powiedzieć, że udało się nam już dużo zrobić. Bardzo ważnym elementem, który umożliwił prowadzenie prac budowlanych było dobudowanie klatki schodowej. Udało się to zrobić, dokupując kawałek terenu na zapleczu kamienicy. Stało się to możliwe dzięki pieniądzom, które dała nam m.in. Fundacja Polsko-Niemiecka.
- Zaznaczyć trzeba, że remontem kamieniczki i gromadzeniem środków na ten cel cały czas zajmuje się Wydział Farmaceutyczny, a szczególnie Pan Profesor.
- Tak jest istotnie. Nie jest to, szczególnie teraz, łatwe zadanie. W początkowym okresie dość duże środki przekazywał na ten cel przemysł farmaceutyczny. Dzięki temu udało się kamieniczkę przykryć dachem, wymieniono okna. Na rzecz tej budowy opodatkował się również nasz samorząd aptekarski. Będąc jego prezesem, udało mi się namówić kolegów, aby każdego roku przeznaczać wcale nie taką małą sumę na remont kamieniczki. Było tak przez około 10 lat. Również jako dziekan, miałem okazję przeznaczać wolne środki, którymi dysponowałem, na kamieniczkę. To był duży wysiłek naszego Wydziału Farmaceutycznego i całego środowiska. Niestety, do tej pory, mimo starań, nie udało się nam otrzymać jakiegoś grantu na remont kamieniczki. Staraliśmy się m.in. o pieniądze w KBN-ie, dlatego że kamieniczka w założeniach miała być również siedzibą zakładu naukowo-dydaktycznego, który zajmowałby się nauczaniem historii farmacji i etyki. Jeszcze w 1995 roku powstał zespół do spraw Muzeum Farmacji. Jest to niesamodzielna jednostka organizacyjna, która istnieje w ramach Katedry Farmacji Stosowanej. Prowadzi ją historyk pan mgr Andrzej Syroka. Zespół ten z jednej strony zajmuje się dydaktyką z zakresu historii farmacji i etyki zarówno dla Wydziału Farmaceutycznego jak i Analityki Medycznej, z drugiej strony zespołowi temu powierzono opiekę nad posiadanymi przez Wydział Farmaceutyczny i naszą Akademię zbiorami muzealnymi. Gromadzi on zbiory i odpowiednio je zabezpiecza przed niszczeniem. Dzięki temu mamy już pokaźny zbiór, w którym jest sporo bardzo cennych eksponatów.

Wnętrze kamieniczki przy Kurzym Targu 4

- Czy zarówno muzeum, jak i zakład zmieszczą się w tej kamieniczce.
- Ona tylko wygląda tak niepozornie. Budynek na Kurzym Targu 4 ma około 800 m2, to sporo. Z powodzeniem da się w nim ulokować i zakład naukowo-dydaktyczny, i ekspozycję muzealną naszych zbiorów. Jego część zdeponowano w Muzeum Kupiectwa w Świdnicy, część znajduje się w Katedrze Farmacji Stosowanej, reszta, dzięki uprzejmości JM Rektora, została zmagazynowana w budynku przy ul. Parkowej. Są tam m.in. zabytkowe meble apteczne, które władze Wrocławia przekazały nam po likwidowanej przy ulicy Łokietka aptece. Znajdzie się tu też miejsce dla licznych starodruków pochodzących z Katedry Farmakologii Stosowanej, które jeszcze dużo wcześniej były na półkach przedwojennego Instytutu Farmaceutycznego. Nadal czynimy starania w pozyskiwaniu kolejnych eksponatów do muzealnych zbiorów. Już nasi poprzednicy gromadzili zabytkowe przedmioty. Dzięki temu udało się uchronić wiele cennych eksponatów, których teraz już by nie było. Jest pomysł, żeby w kamieniczce przy Kurzym Targu było nie tylko Muzeum Farmacji, ale i Muzeum Medycyny. Przecież w poszczególnych katedrach i klinikach jest wiele zabytkowych i wartościowych przedmiotów. Można by się pokusić o zebranie ich w ramach jednej placówki. Bez wątpienia byłaby to cenna wizytówka Wydziału Farmaceutycznego i całej AM.

Część zabytkowych mebli oczekuje w magazynach dawnego akademika przy ul. Parkowej

- A Wrocławia?
- Oczywiście, też. Historia tej kamieniczki jest przecież podobna do historii całego Wrocławia. Ta kamienica łączy przeszłość nie tylko polską, ale i czeską, i niemiecką. Mamy okazję znowu uruchomić w niej muzealną aptekę. Byłby to powrót do tradycji i możliwość jej zachowania i kontynuowania, to ważne dla środowiska farmaceutycznego i medycznego, i sądzę, że również dla samego miasta. Prawdę powiedziawszy, to że wcześniej nie zorganizowano we Wrocławiu Muzeum Farmacji spowodowało, że bardzo dużo straciliśmy. Część cennych przedmiotów, które były pozyskiwane z terenów Dolnego Śląska znajduje się teraz w muzeach farmaceutycznych innych miast. Nie powinniśmy dalej tracić kolejnych eksponatów pozyskiwanych z dolnośląskich aptek. Dolny Śląsk nie był zniszczony w tak dużym stopniu jak inne rejony Polski. Zachowało się tutaj bardzo dużo starego sprzętu aptecznego. Jak najszybciej powinien zostać zebrany i udostępniony zwiedzającym. Dodam, że wszystkie ośrodki akademickie, gdzie jest Wydział Farmacji mają swoje muzea. Dużo już zrobiliśmy, aby i takie było we Wrocławiu.
- W jakim stopniu władze miejskie są zainteresowane jego utworzeniem?
- Docenić trzeba fakt przekazania nam przez miasto, za symboliczną złotówkę, kamieniczki przy Kurzym Targu 4. Do czasu, gdy była ona przez nas dzierżawiona, miasto partycypowało w jej remoncie, wtedy pieniądze pochodziły od konserwatora. Od chwili, kiedy kamieniczka stała się własnością naszej Akademii nie ma podstaw prawnych do dalszego wsparcia finansowego ze strony miasta, musimy więc radzić sobie sami. Dlatego mając na uwadze owe 1,5 mln złotych, których brakuje do zakończenia całej inwestycji, rozglądamy się za innym rozwiązaniem. Są propozycje od osób działających w biznesie. W końcu mamy kamieniczkę w centrum Wrocławia, blisko Rynku. Może to jest droga do zdobycia potrzebnych pieniędzy. Mam nadzieję, że się to uda.
- Oby jak najszybciej.
Rozmawiał i fotografował:
Adam Zadrzywilski



Wrocław to trzeci pod względem wielkości ośrodek akademicki w Polsce

Miasto, które rozwija



Tego jeszcze nie było. Uniwersytet Wrocławski, Wyższa Szkoła Bankowa, Akademia Ekonomiczna, Akademia Medyczna, Politechnika Wrocławska wyruszają w Polskę, by zaprezentować swoją ofertę edukacyjną. W niecodziennej scenerii, przy muzyce wrocławskiego zespołu Miloopa, studenci i pracownicy wrocławskich uczelni spotkają się z uczniami szkół ponadgimnazjalnych.
Gdzie będziemy?

Na trasie Uczelni znajdą się miasta: Kielce, Rybnik, Rzeszów, Kalisz, Włocławek i Olsztyn. Zaczynamy już 24 marca o godz. 1800 w Klubie Klinika w Kielcach. Następnie odwiedzimy Rybnik. Tam z młodzieżą spotkamy się 25 marca o godz. 1800 w klubie Pozytywka. Trasę zamknie nasza wizyta w Rzeszowie w klubie Piano, gdzie przyjedziemy 26 marca, również o godzinie 1800.
W następnym tygodniu, 31 marca spotkamy się o godz. 1800 z młodzieżą z Kalisza w Klubie pod Muzami (al. Wolności 27). W sobotę, 1 kwietnia o godz. 1800 odwiedzimy Włocławek, a dokładniej Piwnicę Czarny Spichrz przy ul. Piwnej 4. Ostatnim miejscem, do jakiego przyjedziemy w tym roku będzie Olsztyn, do którego zawitamy o godz. 1800 2 kwietnia w klubie Boomtown przy ul. 1 Maja 5a.
Grać będzie Miloopa...

Od czasu powstania (2001), "Miloopa" wiązała swoją muzykę z nurtem jazzowej sceny klubowej, łącząc ze sobą rozmaite gatunki muzyczne. Z biegiem czasu przekształciła się w zespół ludzi szukających ciekawych brzmień; do grupy dołączyła Natalie, która nadała utworom bardziej piosenkowy charakter. "Miloopa" porusza się po obszarach szeroko pojętej muzyki elektronicznej, zachowując przy tym całkowicie żywy skład. Nieważne, czy jest to d'n'b, czy jungle, czy nu-jazz downtempo, żywe instrumenty oraz pełen soulu wokal Natalie nadają zespołowi "Miloopa" niebanalny charakter.
Uczelnie Wrocławia


Kobiety w czerwieni


- Hej, kobieto! Nie lekceważ Swojego Serca, zwłaszcza, gdy przekroczyłaś 50. rok życia. Takim hasłem zachęcali przechodniów studenci Akademii Medycznej we Wrocławiu do wypełnienia testu i sprawdzenia ciśnienia w czasie akcji informacyjnej "Kobiety w czerwieni".
24 lutego w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu studenci z IFMSA-Poland (Międzynarodowe Stowarzyszenie Studentów Medycyny) przeprowadzili akcję informacyjną na temat chorób układu krążenia. Przypomnijmy, że honorowy patronat nad imprezą objął JM Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak.
- Czy uważasz, że choroby układu krążenia to problem Twojego mężą, brata, syna, lecz nie Twój własny? Tego typu pytaniami żacy z Akademii Medycznej próbowali dowiedzieć się od przechodniów, jak dbają o własne serce i zdrowie. W Galerii Dominikańskiej rozdaliśmy mnóstwo ulotek i myślę, że nasza akcja była skuteczna - powiedziała Maria Łoboz z Wydziału Lekarskiego AM - główna organizatorka przedsięwzięcia. We wszystkich pracach organizacyjnych pomagał jej Bartłomiej Czapla (Wydział Lekarski), który już wcześniej dał się poznać jako Święty Mikołaj w akcji IFMSA-Poland "Miś pod szpitalną choinką". W przedsięwzięciu zorganizowanym przez żaków Akademii Medycznej, uczestniczyło ponad 20 osób z indeksami Alma Mater.
Unikaj stresu!

Podczas czterogodzinnej akcji studenci przeprowadzili test z wiedzy ogólnomedycznej, w czasie którego informowali o chorobach układu krążenia, doradzali, co należy jeść, aby odżywiać się prawidłowo i z jakimi skutkami ubocznymi wiąże się otyłość i palenie papierosów.
Redakcja "Gazety Uczelnianej" też uczestniczyła w "Kobietach w czerwieni" i obiecujemy, że na pewno zastosujemy się do wskazówek naszych kreatywnych żaków.
Miłosz Haber, Biuro Promocji Uczelni


Podziękowania
Organizatorzy akcji "Kobiety w czerwieni" pragną podziękować JM Rektorowi Akademii Medycznej we Wrocławiu
Za objęcie projektu "Kobiety w czerwieni" patronatem honorowym

Z wyrazami szacunku
Maria Łoboz, Koordynator Projektu
Małgorzata Ilnicka, IFMSA Wrocław
Bartłomiej Czapla, Koordynator Projektu



LISTY





Zarządzenie Nr 21/2006 Marszałka Województwa Dolnośląskiego z dnia 2 lutego 2006 r. w sprawie powołania Dolnośląskiej Rady do spraw Seniorów

Na podstawie art. 12 ust. 1 pkt. 2, 4, 5 i art. 43 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa (tekst jednolity z 2001 r. Dz. U. Nr 142 poz. 1590 ze zmianami) w związku z art. 6 pkt 2 i 3 oraz 9 pkt 5 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U Nr 210, poz. 2135 ze zmianami) i art. 21 ust 1 i 4 ustawy z dnia 12 marca 2004 r o pomocy społecznej (Dz. U Nr 64 poz. 593 ze zmianami) oraz art. 4 ust 1 pkt 1 i 5 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. Nr 96, poz. 873 ze zmianami) Marszałek Województwa Dolnośląskiego, zarządza co następuje:
§1
1. Tworzy się Dolnośląską Radę ds. Seniorów, zwaną dalej "Radą" Rada stanowi organ opiniodawczo-doradczy Marszałka Województwa Dolnośląskiego do oceny spraw ludzi starszych.
2. Działalność Rady polega na:
1) Współpracy, współdziałaniu i wymianie doświadczeń zmierzających do: rozpoznawania problemów związanych ze starzeniem się społeczeństwa w celu opracowania strategii działań skierowanych do osób starszych w formie wojewódzkiego programu.
2) Konsolidacji środowisk wokół szeroko rozumianych spraw ludzi starszych w zakresie ich funkcji zdrowotnych, społecznych, życiowych i zawodowych.
§2
1. Skład Rady jest otwarty.
2. Radę tworzą:
1) Wyznaczeni przez Marszałka pracownicy:
a) Departamentu Polityki Zdrowotnej,
b) Departamentu Polityki Socjalnej.
2) Zaproszeni przez Marszałka przedstawiciele reprezentujący instytucje publiczne, uczelnie oraz organizacje pozarządowe, do których zadań należy podejmowanie działań na rzecz osób starszych, w szczególności:
a) Dolnośląski Urząd Wojewódzki,
b) Dolnośląskie Centrum Zdrowia Publicznego,
c) Dolnośląski Ośrodek Polityki Społecznej,
d) Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna,
e) Dolnośląski Odział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia,
f) Akademia Medyczna im. Piastów Śląskich we Wrocławiu,
g) Uniwersytet Wrocławski,
h) Akademia Wychowania Fizycznego,
i) Wrocławski Sejmik Osób Niepełnosprawnych,
j) Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów - Zarząd Okręgowy,
k) Fundacja - Teraz Życie,
3. Pracami Rady kieruje Przewodniczący Rady wybierany przez członków spośród swego grona .
4. Udział w pracach Rady jest nieodpłatny.
§3
Rada działa w oparciu o Regulamin Pracy Rady, uchwalony przez Radę, który wchodzi w życie z chwilą zatwierdzenia go przez Marszałka Województwa .
§4
Wykonanie niniejszego Zarządzenia powierza się Dyrektorowi Departamentu Polityki Zdrowotnej
§5
Zarządzenie wchodzi w życie z dniem podpisania.
Marszałek
Województwa Dolnośląskiego
Paweł Wróblewski


Konkurs Czesław Rodkiewicz Scholarship Foundation dla doktorantów AM

Akademia Medyczna otrzymała zaproszenie od Fundacji, skierowane do doktorantów w Polsce. W piśmie z Fundacji z siedzibą w Kanadzie czytamy: "Zamiarem naszej fundacji jest jednorazowe dofinansowanie polskich studentów doktorantów w celu ułatwienia kontynuowania studiów".
Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest obywatelstwo polskie, stały pobyt na terenie kraju, dyplom ukończenia uczelni wyższej w Polsce, studiowanie w polskiej uczelni lub w instytucie naukowym w celu uzyskania tytułu doktora. Tematyka badań naukowych powinna obejmować projekty na styku nauk medycznych i technicznych. Podczas wyboru kandydatów zostanie wzięty pod uwagę temat pracy doktorskiej oraz jego wpływ na naukę, osiągnięcia akademickie aplikanta oraz opinia promotora i dwóch niezależnych pracowników naukowych. Otwarty przewód doktorski jest warunkiem koniecznym do złożenia dokumentów. Zwycięzca konkursu otrzyma jednorazową, bezzwrotną subwencję w wysokości 3000 (dolarów kanadyjskich) i zgodnie z informacją na stronie http://www.nbp.pl/Kursy/KursyA.html jest to około 8300 PLN. Fundacja przyjmuje zgłoszenia w nieprzekraczalnym terminie do 30 kwietnia 2006 r. (decyduje data stempla pocztowego). Formularze aplikacyjne są dostępne na stronie internetowej www.republika.pl/cmrsf
Organizatorem konkursu jest Gregory J. Rudolf, President of Czesław M. Rodkiewicz Scholarship Foundation, 177 Heritage Drive, St. Albert, Alberta, T8N 6S2 Canada, Calred@shaw.ca Szczegółowych informacji w Polsce udziela Wojciech Kalita, Board Director Czesław M. Rodkiewicz Scholarship Foundation mail: wkalita@ippt.gov.pl
Opracował Miłosz Haber



LISTY


W ostatnim numerze Gazety Uczelnianej z lutego 2006 roku został opublikowany list prof. Mariana Gabrysia podważający wyniki ankiety dorobku naukowego jednostek naszej Uczelni.
Prof. Gabryś zaatakował zwłaszcza kierowaną przeze mnie Klinikę Rozrodczości i Położnictwa, insynuując nam fałszerstwa i podawanie nieprawdy.
Jest to krzywdzące dla moich współpracowników i osobiście dla mnie, tym bardziej że opinie te wypowiada pracownik naukowy Akademii.
Jednocześnie jako Prorektor nie mogę pozostać obojętny wobec prób podważania decyzji Senatu, zasady punktacji w ocenie działalności naukowej są bowiem ustanowione uchwałą przez Senacką Komisję Badań Naukowych i wynikają ze statutu Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich.
Tego typu działania zasługują na potępienie, niezależnie od tego, kto je podejmuje.
Z poważaniem
dr hab. Mariusz Zimmer prof. nadzw.
Kierownik Kliniki Rozrodczości i Położnictwa
Prorektor ds. Dydaktyki AM we Wrocławiu

Publikując stanowisko Prorektora ds. Dydaktyki, kończymy dyskusję na temat zasad punktacji działalności naukowej za 2005 r.



Kalendarium


27 lutego odbyło się posiedzenie Senatu.

1-2 marca 2006 r. w Nowej Akademii Medycznej wykonano dwa pierwsze badania jelita cienkiego za pomocą endokapsuły. Badania wykonała przeszkolona w tym zakresie dr med. Krystyna Karachatzis z Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii. Pierwszym badanym był mężczyzna z ciężką niewydolnością nerek przewlekle krwawiący z przewodu pokarmowego z nieustalonego miejsca w dalszej części jelita cienkiego. Chory w ostatnich 15 miesiącach otrzymał 40 j. krwi. Badanie pozwoliło na ustalenie miejsca krwawienia. Chory został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego. Drugim badanym był obywatel Słowacji, u którego również ustalono miejsce krwawienia. Chorego zakwalifikowano do leczenia metodą techniki "dwubalonowej". Aparatura do diagnostyki krwawień z jelita cienkiego jest najnowocześniejsza w kraju. Dostępne dotąd kapsuły endoskopowe pozwalały na dokumentowanie obrazu tylko "do przodu" i miały krótszy okres pracy, niezapewniający osiągnięcia zastawki Bauchina.
Koszt badania wynosi około 4100 zł. Badanie nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia co jest absurdem, zważywszy na konieczność leczenia krwią i jego koszty w takich przypadkach. Dwa pierwsze badania były sponsorowane.

07 marca odbyła się Konferencja Kanclerzy Szkół Wyższych Wrocławia i Opola "Gospodarka odpadami w szkolnictwie wyższym". Tym razem organizatorem konferencji była Akademii Medyczna we Wrocławiu reprezentowana przez mgr. Artura Parafińskiego.
Konferencję otworzył JM Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak. Kwartalne spotkanie kanclerzy odbyło się w Centrum Klinicznym Nowej Akademii Medycznej we Wrocławiu.
W czasie spotkania zaprezentowano plany oddania do użytku obiektów Nowej Akademii Medycznej i ofertę usługową przychodni NAM.
9-11 marca obchodzono w Katowicach stulecie Towarzystwa Internistów Polskich. W obchodach wzięło udział ponad 1000 lekarzy. W czasie obchodów wręczono medale 100-lecia TIP. Z Wrocławia otrzymali je profesorowie: Józef Jagielski, Marian Klinger, Sabina Kotlarek-Haus, Andrzej Lange, Jerzy Liebhart, Józef Małolepszy, Andrzej Milewicz, Leszek Paradowski, Maria Podolak-Dawidziak, Anna Skoczyńska, Andrzej Steciwko, Jacek Szechiński, Zenon Szewczyk, Lidia Usnarska-Zubkiewicz.

22 kwietnia w Ustroniu Śląskim odbędzie się IV Konferencja Okrągłego Stołu "Bark w ortopedii i rehabilitacji", objęta patronatem przez Polskie Towarzystwo Ortopedyczne i Traumatologiczne.
W czasie Konferencji odbędą się wykłady specjalistów z zakresu szeroko rozumianej problematyki stawu ramiennego - patomechanika w zespole bolesnego barku, zespół ciasnoty podbarkowej, anatomia chirurgiczna stawu ramiennego, farmakoterapia i wiele innych.
Łączny koszt udziału w konferencji to 180 PLN. Szczegółowych informacji udziela organizator - Medyczne Szkolenia Podyplomowe "Pakt" w Katowicach 032 251 22 64 medycznesympozja@poczta.onet.pl



REGON: 932935172 NIP: 8982025708 50-367 Wrocław ul. Pasteura 10
tel. (071) 784-15-85, fax. (071) 784-15-71, e-mail: fundalzh@ak.am.wroc.pl

Wsparcie dla Fundacji Azheimerowskiej



Szanowni Państwo,

Fundacja Alzheimerowska we Wrocławiu jako organizacja pożytku publicznego (KRS 0000146940) zwraca się z gorącą prośbą o wsparcie naszych poc
zynań, których celem jest wspieranie diagnostyki, leczenia, nauki i dydaktyki w chorobach otępiennych, ze szczególnym uwzględnieniem choroby Alzheimera.
Fundacja wspiera także uruchomienie ośrodka badawczo-naukowo-dydaktycznego chorób otępiennych w Ścinawie.
W związku z powyższym istnieje możliwość dokonania 1% odpisu od podatku dochodowego za rok 2005 na rzecz naszej Fundacji.
Licząc na przychylne przyjęcie naszej prośby, podajemy numer konta bankowego Fundacji:

PKO BP I/0 Wrocław: 45 1020 5226 0000 6802 0019 1130

Z wyrazami szacunku
Zarząd Fundacji


Budynek Ośrodka Alzheimerowskiego w Ścinawie

22